Rozpoczęła się coroczna przygrywka przed szlemem US Open w postaci poważnego tysięcznika w Montrealu.
Jutro Magdalena Fręch zmierzy się z Estonką Julią Starodubcewą, a Magda Linnette z Anastazją Sewastową z Estonii.
Fręch ograła dwukrotnie Ukrainkę. Pora na trzeci raz.
Nieco później wystartuje Iga a jej rywalką będzie planktonowa tenisistka z Chin Hanyu Guo, czy jakoś tak… Chinka pokonała w I rundzie Putincewą 6:3 6:3, mimo, iż ta druga była zdecydowaną faworytką.
Dwie ciekawostki turniejowe i obie nas dotyczące; otóż jest taka możliwość, że w III, bodajże rundzie Iga może spotkać się z Magdaleną Fręch o ile obie tam dojadą.
Jeszcze ciekawiej będzie w rundzie wyżej ponieważ “grozi” ona spotkaniem Igi z Osaką, a smaczkiem jest to, że trenerem Japonki został Wiktorowski.
Myślę, że koledzy; @collins02 i @ciekawie już się szykują do tenisowych emocji.
Hm. A jakie jest PYTANIE?!
Nader często mam wrażenie, że forum PYTAMY jest traktowane przez Userów jak dawny Hyde Park na Interii. Zatraca swą pierwotną funkcję. Smuci mnie to.
Jak ktoś nie potrafi rozmawiać to sztuczne zadawanie pytań,nigdy go nie uaktywni.A już tym bardziej jak odpowiadając,pojawi sie w temacie o którym nie ma pojecia…
Tyle razy to przerabialiśmy…
Ani rozmowa,ani argumentacja ani nawet kótnia, nie musi się sprowadzać do zadawania dziecinnych niemal z reguły,pytań.
To może już pora ZMIENIĆ nagłówek z “pytamy” właśnie na coś w rodzaju “Hyde Parku”, gdzie kwitły rozmowy na praktycznie każdy temat?! Bardzo miło wspominam ten czas. Początki millenium, ech… Interia wygasiła tamten projekt, bardzo żałuję. Hadanka, Yanek i inni, ech…
Byłem tam pod nickiem TO JA! bo nie chciałem uchodzić za jakiegoś Czerwonego Kapturka, Barbapapę czy inną niewiarygodną postać. To była taka deklaracja: JESTEM SOBĄ, JESTEM SZCZERY, MÓWIĘ, CO MYŚLĘ!
No i jedna Magdę mamy z głowy…Linette przegrała z Sevastova,w 3 setach…Coś mi się zdaje ze Magda znowu jest na tym swoim kompletnie nieobliczalnym poziomie…
A już były takie dobre mecze w tym sezonie
Koledzy collins i @rzymskiprofil. Niniejszem udzielam Wam i sobie upomnienia za nietrzymanie się tematu.
Kolego, rzymski, nie widziałem, że z kolegi taki formalista…, formaliną zaleciało…, normalnie… Ale, żeby nie było, to w najważniejszych tu tematach o sporcie i muzyce trzymamy się tematu. Reszta jak kto chce.
A teraz nieśmiało wracam do istoty rzeczy.
Mecz Magdy z Sewastową był najłagodniej określając; antytenisem. I Magda nieco bardziej się do tego przyczyniła mając 11 asów. Ale resztę jej gry pokryjmy litościwą zasłoną milczenia. Już w połowie tego pojedynku przyszło mi na myśl, iż niezależnie która wygra, żadna z nich w tym turnieju daleko nie zajedzie. Linnette na korcie podpisała listę obecności i opuszcza zebranie. Estonka opuści je niebawem.
Równolegle toczył się mecz pomiędzy Osaką i Samsonową. Wygrała ta pierwsza 2:1.
Tak ale pozycja 387 Sevastovej to jakieś nieporozumienie,na chwile obecna.Ona tak słaba nie była nigdy.Musiala być jakaś kontuzja po drodze…
Niestety,nie przypominam sobie nic a nic…
Zdecydowanie opór.
W kocu firma Rover rowery czyl bicykle o rownej wielkosci kol i napedzie lancuchowym przestala produkowac 100 lat temu, ale nazwa w potocznym języku ma sie dobrze do dzisiaj…
Pierwszy gem tego meczu był dość kuriozalny bo Iga popełniła w nim “tylko” trzy podwójniaki, dwa asy i zakończyła serwem punktowym. W drugim gemie zaczęła fatalnie, przegrywała 15:40 i nagle po pięknych bekhendowych winnerach oraz returnach przełamała rywalkę. Następne dwa gemy to popis Igi i świetny serwis. Zrobiło się 4:0 i kiedy wydawało się, że Iga rozkręciła się na dobre, dała się po fatalnych błędach przełamać, a dzięki serii jej niedokładnych zagrań Chinka potwierdziła to w swym podaniu. Swój serwis na 5:2 Iga wygrała do 0 świetnie serwując, ale podanie przeciwniczki przegawroniła fatalnie. Za to swoim serwisem bezporoblemowo zamknęła seta znów waląc serwy-druzgoty.
Drugą odsłonę Iga zaczęła pięknym przełamaniem, sama dała się w drugim gemie przełamać za “pomocą” serii błędów własnych, następnie przy swoim podaniu z podwójniakiem, a jakże, wymęczyła na 2:1. Ale już cztery następne gemy zagrała tak, że Hanyou Guo zupełnie straciła orientację i nie wiedziała o co chodzi.
Reasumując, trudno prorokować na podstawie tego meczu cokolwiek ale widać było, że Iga zmagała się ze sobą bardziej niż rywalką, z nawierzchnią i swym serwisem, którym “kratkowała” niemożebnie. Ze 6 podwójniaków, kilka asów, kilka serwów punktowych i kilka anemików. Nie było regularności. Jeśli chodzi o grę w korcie to również przeplatała fenomenalnie zagrania z takimi niedokładnymi, ale odniosłem takie wrażenie, że tych pierwszych w następnych meczach będzie więcej. To pierwszy mecz Igi po przerwie i pod tym względem jestem optymistą. Teraz czeka ją pojedynek z Evą Lys, która nieoczekiwanie wygrała z Pawluczenkową 6:3 6:3. Meczu nie widziałem.
Pegula wygrała z Sakkari 7:5 6:4. Greczynka dwukrotnie miała wygraną w garści i nie utrzymała tego, a ja teraz muszę odespać ten mecz.
Muszę być w formie, bo o dziś o 13 nasi siatkarze grają ćwierćfinał z Japonią.
Niestety, nie dojdzie do pojedynku Igi z Magdą, bowiem Magdalena raczyła dać się rozjechać Starodubcewej 1:6 1:6, co trwało 68 minut.
Jeżeli Ukrainka wygra następny mecz, a Iga z Lys, to spotkają się.
Dzieje się w Toronto i następna gwiazda za burtą. Andriejewa przegrała z Kessler 5:7 4:6. Set pierwszy był festiwalem przełamań, przełamywały się jak opłatkiem po cztery razy. Drugi set był festiwalem fochów i histerii młodej ruskiej.
Rybakina wygrała z Cristian 6:0 7:6. W I secie Jelena robiła co chciała, ale II mało nie przegrała, zamknęła go na kondycyjnych oparach.
Jastremska wygrała z Navarro 7:5 6:4. Meczu nie widziałem. Z tego co dosłyszałem zagra teraz z Kessler.
Gauff pokonała z wielkim trudem Kurdiemietową 4:6 7:5 6:2.
Kudiemietowa prowadziła w II secie jeszcze 3:1 i nagle się posypała. A Coco, póki co nie błyszczy formą.
Cdn WTA w Montrealu.
Naomi Osaka pewnie ograła Jelenę Ostapienko 6:2 6:4.
Wygląda mi na to, że Japonka poważnie chce włączyć się do touru. W I secie mimo, iż dała się raz przełamać górowała nad Estonką pod każdym względem. Naciskana Ostapienko popełniała nerwowe skuchy ale kilka punktów zdobyła w świetnym stylu. W II odsłonie mecz się wyrównał, Osaka prowadziła 3:1, 4:2, po bardzo ładnej grze zrobiło się 5:3 i w swoim podaniu o wygraną Jelena przełamała ją na sucho. W ostatnim gemie, Ostapienko dała się przełamać ale po długiej walce. Ogólnie, kawał dobrego tenisa. Japonka jest w tej samej drabince co Iga i niewykluczone, że będą miały okoliczność ze sobą. I tu następny smaczek ponieważ dwa lata temu w pamiętnym ich pojedynku na RG, trenerem Japonki był Fissette, a Idze sekundował Wiktorowski. Teraz by było na odwrót.
W równolegle toczącym się spotkaniu Tauson ze Starodubcewą, ta pierwsza zmiotła Ukrainkę 6:2 6:0. A przecież naszą Magdalenę Starodubcewa odprawiła wynikiem, 6:1 6:1.
Sytuacja teraz jest taka, że jeżeli Iga wygra z Lys, to zmierzy się, właśnie z Tauson.