Swietna wypowiedz.
Bo to co się działo przed nami jest niesamowite i rozkminianie tego też jest zajebiste.
Co?
Jak?
Gdzie?
Czy tak po prostu?
Akurat zaglada Wielkiej Armady to nie cud Boga co Anglików lubił a klęska na własne życzenie.
Niderlandy? Zza Pirenejów latwiej było kolonie upilnowac niż “niesfornych” mieszkańców Europy. I zysk z kolonii wiekszy…
Ktoś skróci?
Kim bys chciał być gdybys znalazł się w XVI wieku?. Zakladam, że przeżyjesz owczesne drobnoustroje, warunki higieniczne, różnorodność zyjatek mniej lub bardziej krwiopijczych i jakość pozywienia?
Struktura społeczna była rozbudowana, emerytur nie przewidywano.
No może z wyjatkiem roli kata, ale to bylo zycie poza spoleczenstwem, aczkolwiek wiążące się z pewnymi przywilejami.
Za obszernie.On nie wykracza poza 3 słowa.A i to rzadko.
Kwestia tematyki
Jakbyś podał wykaz gdzie wtedy mozna było się napić? To by i kilka stron kolega przeczytał i pewnie zaproszenia w tamte czasy by nie przyjął, bo w XVI wieku trunków wysokoprocentowych nie spozywano, a piwo też jeszcze pienistym, zlocistym trunkiem rzadko bywało.
Choć technologia byla znana od starozytnosci to alembiki były raczej kojarzone z alchemią nie tawerną czy karczmą
Prędzej wstawił entuzjastyczne ikonki niż cokolwiek przeczytał.Ta funkcja go przerasta,z czym zresztą sie obnosi.
Nie udawaj że tego nie widzisz
A jak wierzysz w te dyrdymały alkoholowe to już w ogóle,dajmy sobie spokój.Niech sobie kolega żyje.
Ponadto…
Prosze o wywalanie tych bredni z tematu.Chodzi o ostatnie 5-6 wpisów.
Mam prawo.
W wizytówce wyraznie napisalem by nie zmieniać tematu.
Nigdy nie chciałam przenosić się w czasie wstecz. Żadne epoka mnie nie interesowała. Natomiast nieraz myślałam, jak będzie wyglądał świat za 20 czy 50 lat. Zaczęło się chyba od zadanego w szkole wypracowania “Świat w 2000 roku” . Później już z własnej woli pisałam opowiadania fantastyczne i tę fantastykę lubię do dziś. Co do podróży w czasie, to w tej chwili nie chcę nawet myśleć o świecie za kilkadziesiąt lat, strach się bać; ziszczają się czarne scenariusze z powieści sf.
Jesteś dokładnie jak G.B.Shaw.To samo nastawienie
Dość ryzykowne porównanie…
Tak po prostu. Podjąłem się pewnej roboty i przeorałem już Jagiellonów, ale tych dość pobieżnie, za to Wazów bardzo dokładnie, wczoraj skończyłem czas Korybuta Wiśniowieckiego, dziś będzie Sobieski, od jutra jadę z Sasami aż do rozbiorów. Ja to muszę skończyć do najbliższej soboty. I nie może być lipy. Czasu mniej niż lekarstwa.
Pojawić to się pojawiłeś…Ale nie napisałeś nic. Pomijam już fakt że wśród tylu speców od"fantastyki",nie znalazł sie niemal nikt kto by na pytanie odpowiedział…Pytanie może niezbyt wyrafinowane ale…Z drugiej strony,to forum to jedna,wielka blaga…
Juz nie narzekaj, przeciez nikt nie bedzie się wdzial w roli chlopa panszczyznianego czy giermka?
Nie wiem czy wtedy kobiety bez posadzanie o bycie czarownica (jesli nie byly z bogatych rodów) mogły zajmowac się czyms więcej niż rodzeniem dzieci i zasuwaniem w gospodarstwie? No powiedzmy w zakonach dzieci oficjalnie nie rodzily…
A tak przypomniales mi bardzo ciekawa postac Ana de Mendoza y de la Cerda, znana również jako księżna de Éboli lub jednooka ksiezna. Bardzo wplywowa faworyta Filipa II (tego od imperium obejmujacego w Europie rowniez Niderlandy, Sycylie i Neapol, nie liczac kolonii, bo wowczas Hiszpanie i Portugalie laczyla unia personalna, zleceniodawce otrucia krolowej Bony, posrednio przyczyna klęski Wielkiej Armady, rzadzic to on za bardzo nie potrafił, ale korzystac z zycia, korzystał).
Wracajac do naszej bohaterki? W zasadzie poza marnym końcem, jako, że urodzona intrygantka padla ich ofiara i ostatnie 13 lat życia spędziła w zamknieciu we wkanej posiadlosci pozbawiona kontaktu z dziesieciorgiem dzieci (twarde te baby były…) i niektorymi osobami z otoczenia krola to wcielajac się w jej postac raczej nie narzakaloby się na nudę.
Uwielbiam go
Tak jak nie trawie SF i nie cierpię alergicznie tzw.fantasy,tak Shaw to dla mnie geniusz.