Wierzycie w to, że w najbliższym dziesięcioleciu uda się wysłać załogową misję na Marsa, czy to tylko mrzonki?
Może się udać. Chyba, że wszyscy będą się zajmować chorobami…
Na szczęście wygląda na to, że Elon Musk chorobam się nie daje
Ja też się nie daję, ale gdzie mi do Marsa…
Kiedyś się tym objadałam!
Zapakować pisonautów do dudorakiety i wystrzelić. Ale na Marsa, to za blisko. I dalej, tym lepiej.
Moze jednak najpierw na myszkach wyprobowac? Bo wyslac to sie da, ale gorzej wrocic…
Poza tym nie wiemy jaka wiedze na temat samej planety zgromadzono. Te “wrzutki” dziwnych formacji skalnych i opowiesci sf to trochę malo
Wystarczy że wyślemy tam yarka.
Ojdyra i arcyfluorescencje z Krakowa tez…
Koty powinny zostać na Ziemi.
To bardziej jako mżonka albo marzenie. Kto by miał by sponsorować wyprawę życia w jedną stronę ?, Astronauci są specjalnie dobierani fizycznie / zdrowotnie i wyyrzymałościowo / wiedzą itd, a szkolenia są przerabiane kilkadziesiąt razy do perfektu, na różne nietypowe zdarzenia losowe - kolejna selekcja tych naj naj, kolejne badania sprawnosćiowe, zdrowotne, psychotesty itd. Wymagania dla wybranych by ryzykowna misja była udana jakościowo, ze względu na koszty takiej akcji bo powtórki są wykluczone, Cała zabawa jest bardziej skomplikowana niż wyszkolenie pilota myśliwca, pilot samolotu pasażerskiego ma najmniejsze wymagania. Swego czasu kiedyś tam w MON JW xxxx udało się zaliczyć testy i badania w Dęblinie - pozostała poprawka na wirówce / bardzo trudna /, tak czy siak stalowy mundurek pozostał do końca, jako żołnierz. Oferta bardziej medialna, nastawiona na zysk, bo kilka takich firm jest w giełdzie finansowej. Dla szaraka / posła nie osiągalna finansowo ! jak technologia dopiero w zarysach i planach mocno nie dopracowana logistycznie itd. to i tak podróż bez różnych zabezpieczeń znanych tu na ziemi, ale w jedną stronę
Marzenia nic nie kosztują
A zapłaci pan / pani + dzieci, emeryci, renciści itd !, Im dalej od Marsa tym drożej, jeśli wcześniej nie zaliczą zgonu
Koty podobno mają kilka żyć czy zmysłów więcej i konstrukcje gumopodobną. Bardziej przeżywają niż ludzie
Niezupelnie, to bardzo wrażliwe zwierzęta, tyle, ze nie maja kosci obojczykowych i kregoslup laczony miesniami co pozwala im wejsc tam, gdzie wydawaloby sie to niemozliwe. Nie widza stereo, z bliska w ogole, a ilosc zwiazkow chemicnych trujacych dla kota jest dłuższa niz rolka papieru toaletowego. Na wolnosci żyją krotko.
Z tego co pamiętam już wyłoniono ochotników którzy mieli polecieć, nawet chyba jakiś jeden Polak był wśród nich. Potem jakoś ucichło. Koszty za duże a i ryzyko ogromne. Z tego co pamiętam koloniści mieli pozostać na Marsie na stałe bez możliwości powrotu… Pamiętam że prowadzono jakieś eksperymenty w bazach na pustyni: wyniki były takie że ludziom ciężko wytrzymać razem na małej przestrzeni przez dłuższy czas i się nie pozabijać
Nie sądzę. W tej chwili potrzeba środków transportu, maszynerii zdolnej produkować wszystko co niezbędne na Marsie… a póki co, to nawet nie wiemy czy rzeczywiście jest z czego.
Zważywszy że trzeba ze 2-3 nowych misji bezzałogowych a lot do Marsa to długi lot… Później badania, weryfikacja danych… Mało prawdopodobne.
No chyba, ze z chciwosci wybiora sie jak Kolumb za ocean
Jak ludzie na Ksiezycu jakas baze zaloza w ciagu najbliższych 10 lat to już bedzie dobrze.
Założą. Kapsuła już jest, plany też