Wyprawy na Marsa

Ojciec mi opowiadał, że za Stalina albo trochę później, w wizji Warszawy przyszłości, już w latach 80’ych ludowej Polski, obywatele i towarzysze mieli poruszać się po mieście poduszkowcami i innymi latającymi maszynami… Tak mi się skojarzyło bez powodu :wink: :wink: :wink:

2 polubienia

Daj sobie ramkę :rofl: :rofl: :rofl:

Dobrze Tobie się skojarzyło. Za Gomułki takie famy jeszcze chodziły. Nawet książeczkę taką miałem o przyszłych wynalazkach. I ładne ładne obrazki w niej były. Było też coś o maszynach liczących za człowieka i o telefonach z ekranem, żeby można było widzieć rozmówcę, ale tylko stacjonarne z tarczą, przy których był monitor, wtedy jeszcze ekran.
Na telefony komórkowe i internet wyobraźni zabrało, ale o kolonizacji Marsa przed 2000 sporo pofantazjowano. Aha, były też człekopodobne roboty wykonujące niebezpieczne dla ludzi roboty… :grinning:

I coś o hibernacji, że niby zamrażać się będzie żywych, a oni zostaną rozmorożeni w przyszłości. I od razu przypomniał mnie się film z Luisem de Funes, pt; Hibernatus.

4 polubienia