Z 10 lat temu mi w selgrosie jakiegoś bloga podałaś możesz mi podać raz jeszcze ?
Może zasłużyłeś
Niby czym?
Kobieta która kochałem zrobiła mi taką sieczkę że od 20lat się nie mogę pozbierać i cię to cieszy !!?
Może wytłumaczysz konkretnie o co chodzi? Zresztą robiłeś już o tym pytania
Albo idź na jakąś sesje hipnozy najlepiej do jakiegoś hipnoterapeuty i “zablokuj” te złe wspomnienia
Nigdy mnie nie cieszy czyjś smutek i ból. Po prostu wielu spraw nie da się wytłumaczyć. Są, bo są. I sprawca smutku też nie potrafi zwykle wytłumaczyć, dlaczego się odkochał i odchodzi. I nic na to nie poradzisz.
…ale że Cię tyle czasu trzyma? To wręcz niewyobrażalne…
Nie próbowałeś nigdy zainteresować się inną? Sporo jest wolnych wszędzie.
Mały wróbelek siedział w kupie i nie mógł w niej wyjść, zobaczył kota i zaczął go prosić “wyciągnij mnie z tej kupy, kocie, proszę cię!” Kot przyszedł, wyciągnął go i zjadł.
Morał z tego taki: nie każdy przyjaciel, kto cię z kupy wyciągnie. Nie każdy wróg, kto cię w kupie zostawi.
Pomyśl o tym i przestań urządzać się w czarnej d…e.
Z jakiegoś powodu w tym tkwisz, więc zwróć się do terapeuty czy kogoś, kto ci pokaże perspektywę, Może nie widzisz czegoś co inni widzą po tobie i po niej było widać a nie chcesz uznać tego, że tak jest.
20 lat? To już jest nie miłość, ale obsesja. Nie psycholog, a psychiatra tu potrzebny.
idzie okres zaćmień, to podobno też rzutuje. A w ogóle to takie obsesje mogą też mieć genezę w dzieciństwie i poczuciu odrzucenia. Pogrzebać trzeba w relacji z matką, ale każdy człowiek jest sam ze swoimi demonami…sam musi sobie radzić, my tu nic nie doradzimy.
Ja tak mam z szefowymi, ale mnie trzyma do 5lat i nie z miłości. Wszystkie choroby są ze stresu, a tylko niektóre z miłości…albo z jej braku, co i tak przekłada się na stres.