Fakt, sake to poskudztwo.
Te miseczki sa znacznie większe.
Mają w Glicji jeszcze z takich ciekawszych - specjalna waze z podwieszanymi czarkami do czegos w rodzaju grogu. Zaskakujaco podobna ksztaltem so bulgarskich kamionek do rakiji. Tych z cyklu “pawie oczko”
Może sake z colą byłoby lepsze. Ostatnio robię eksperymenty i piwo z colą jest do zniesienia. Do wypicia, oczywiście.
Piwo tak pół na pół z colą jest całkiem ok.
A sake?
Sake to taka słabizna częściowo bezsmakowa i taka jakaś, że nawet nie warto jej brać do buzi. To już lepiej samą colę. Piwo ma swój zdecydowany smak. Bardziej lub mniej gorzkawy, ale ma. A sake jest dziwna. Nie to, żeby wywoływała odruch (chociaż trochę tak), ale jak masz ją w buzi, to masz ochotę ją wypluć, a nie połknąć. Z piwem tak nie jest. Piwo chcesz jednak połknąć.
Sake to rodzaj bardziej piwa niż wina czy wodki. Szkoda coli. Ale wytrawne czerwone wino z cola zwane kalimotxo jest sztandarowym napojem w Kraju Basków.
Slyszalem ze pijac wódkę z talerza łyżką mozna sie bardzo szybko ubzdryngolić.
Pewnie tak, wdychane przy chlupaniu lyzka opary alkoholu omijaja zoladek i watrobe i atakuja szybciej.
Dostaje sie wtedy przez wieksza powierzchnie do organiznu.
Gdzies czytalam, ze alkohol podany w niewielkiej ilosci dozylnie to swietna droga w zaswiaty. Tylko dawki nie pamietam. Ale nie chodzilo o duza strzykawke
Może nasz łapiduch @benasek będzie coś wiedział?
Tiaaa, wstawi rebusa i trzeba bedzie zgadywac?
Coś tam wiem, ale najnormalniej w świecie nie chce mi się pisać. Dodam, że alkohol jaki dostałby się do naczyń działałby wielokierunkowo a najpierw musiałbym zapytać, co kto uważa za małą dawkę i czy to czysty alkohol miałby być czyli prawie że spirytus czy rozcieńczony, podany w bolusie czyli od razu czy powoli i pewnie miałbym jeszcze z 10 pytań typu a czy to chłop, baba, czy inna franca a czy uczulona a czy taka czy siaka.
W każdym razie jeśli to pominąć, (na przykład efekt miejscowego działania spirytusu i ewentualnej koagulacji tkanek) to przyjmując, że śmiertelna dawka to 10 promili czyli 1%, a krwi jest ok. 6 l w organizmie, śmiertelna dawka w naczyniach krwionośnych wynosiłaby około 60 g czystego alkoholu.
Pewnie znajdzie się ktoś, kto uważa inaczej i może mieć rację, ale na szybko tak sobie wykalkulowałem…
Miałem nie pisać, bo mi się nie chciało …
To my nie będziemy czytać, bo nam sie nie chce!
Też bym tego nie czytał …
No w ładnym towarzystwie ja sie tu obracam. A już myslałam, że prócz pijaństwa, zboczeństwa, gonitwy myśli to tu już żadnych dewiacji nie ma.
Bardziej mnie chodziło o wygodę używania. Wg mnie przy stole nie ma istotnej różnicy, ale bez stołu lub w kulturze z niskim stołem (np. w Japonii) to chyba miska jest wygodniejsza.
Zalezy tez od temperatury plynu.
Talerz z brzegiem latwiej uchwycić . Chyba, ze miska drewniana.
W domu do zupy i sałatek tylko miska. Na przyjęciu talerz.
Trzymając we właściwy sposób końcówkami kończyny chwytnej przedtrzonie, śródtrzonie i zatrzonie umocowane z tyłu komory zupnej.
Proszę opuścić towarzystwo.
Jak to nie ma? A piwo z colą koleżanki @herytiera ? To jest dopiero jest dewiacja połączona ze świętokradztwem.