Noteckiej, ale nie zagrażało to mojemu ziemskiemu żywotowi, o ile nie spotkałem na swych szlakach głodnego misia, choć jednemu to bym się raczej nie dał, wsadzając mu lustrzankę do buzi.
Rodzina Kimów długo walczyła o życie…
Noteckiej, ale nie zagrażało to mojemu ziemskiemu żywotowi, o ile nie spotkałem na swych szlakach głodnego misia, choć jednemu to bym się raczej nie dał, wsadzając mu lustrzankę do buzi.
Rodzina Kimów długo walczyła o życie…
A wilki cię nie zżarły? w Puszczy Noteckiej jest ich dużo.
Jakoś nie pomyślałem o nich, bardziej myślałem, aby się całkiem nie zgubić w ciemnościach…
A wiesz że ich tam dużo? Na pociechę byle czego nie żrą.
Wytłumaczeniem nie pożarcia mnie może być to, że przebywałem nie dalej, jak 4-5 km od leśniczówki, której mogły się obawiać…
Nie zapuszczaj się sam zbyt daleko bo nie wrócisz do domu
Latem wilki nie są groźne. Przeciwnie wręcz, są tchórzliwe, a ludzi omijają z daleka. To zimowy głód zmienia je w bestie, kiedy łączą się w stada. Gorzej byłoby spotkać samotnego samca odyńca albo lochę z młodymi. Tu lustrzanka by nie pomogła. Jeleń też może zaszarżawać, jak mu coś odbije.