Zapraszam na kolejny zestaw zagadek
Rebus 1 (powiedzenie)
Rozwiązania poniższych zagadek poproszę przesyłać na PW do niedzieli 26 czerwca, dzień później podam rozwiązania.
Kolejne zagadki w pierwszej odpowiedzi.
Zapraszam na kolejny zestaw zagadek
Rebus 1 (powiedzenie)
Rozwiązania poniższych zagadek poproszę przesyłać na PW do niedzieli 26 czerwca, dzień później podam rozwiązania.
Kolejne zagadki w pierwszej odpowiedzi.
Rebus 2 (kołowy)
Zagadki językowe:
3 Homonim
Dwóch braci było sobie,
W branży spożywczej obaj:
Jeden pszenicę _ _ _ _ _, (5)
A drugi łowi _ _ _ _ _. (5)
4 Homofon
Udało mi się upiec „murzynka” _ / _ _ _ _ _ _ _. (1+7)
I tak się cieszyłem, że z radości _ _ _ _ _ _ _ _! (8)
5 Kalambur
Fruwa masówka.
Zabawka dla dziecka i staruszka
6. Homofon Birbanta
Zabrała mi serce, zraniła mą _ _ _ _ _, (5)
więc z tej rozpaczy ja już się _ _ _ _ _. (5)
7. Rebus Joko
8. Rebus Birbanta
9. Z archiwum Antykwy (rebus z 15.03.2018 )
10. Z archiwum Bingoli (rebus z 14.09.2018 )
Pierrwsze litery: A L.N.O.
@gra @kocieoczko @benasek @elsie @birbant @ihtiel @Joko @vilemo @nunu
Aleś nabzyczał jak pszczółek jakiś…
Tee… @benasek Ale bez bzykania też się da narysować. @joko @Bingola do dzieła, ogłaszam konkursa, kto najładniej to narysuje…
Mnie nie wypada.
Bo Ty narysowałbyś najładniej?
A mnie się nie chce. Zresztą kolegi @benasek i tak nie przebiję.
hahahaha!!! To do tego ładniej
Jak widzę, to hasełko bez bzykania nie odpowiada, co poniektórem…
No właśnie. My byśmy się wystarali na amen a on na końcu:
– Zobaczta teraz moje dzieło!I
I by nam żuchwy mogłyby opaść na glebę i zbieraj je teraz.
A ze schylaniem mam kłopot, bo mnie coś w krzyżu łupie …
Jak kania wygląda każdy widzi, że o bzie i bezach nie wspomnę
Chciał pokazać, jak blado przy nim wypadamy.
Kiedyś byłem na obozie odpowiedzialny za żarcie. Wszystkim się nie podobało, że ich każdego dnia makaronem, przez tydzień karmiłem.
– Nie chcemy makaronu, idź choć grzybów nazbieraj, będziemy jedli co zbierzesz.
Przyniosłem im więc tą 80 kg kanię i przez następny tydzień tylko ją jedli.
Myślę, że już mnie więcej na kucharza nie wybiorą …
czy mi się wydaje czy nie dowidziałam wczesniej, ale te litery pomocnicze pojawiły sie teraz czy juz były? (ja ich nie widziałam ale juz rozwiązałam bez)
Bezy bezy bez
https://m.cda.pl/video/57795566c
Z tą kanią toś Ty dopiero narobił. Król krasnoludków żalił się, że ktoś mu letni pałac zeżarł i teraz przez cały rok musi mieszkać w zimowym muchomorku
To było trochę inaczej. Spotkałem królową krasnoludków a ta mi się zali, płacze
– Ty wiesz co, ten mój stary znalazł sobie jakąś pi-ndę i w tej kani ją sobie obraca.
Nie dość, że mnie kompletnie zaniedbuje, to jeszcze wszystko wynosi do tej lafiryndy … To ja taka wierna byłam, wszystko dla niego … I tu mi się znów rozryczała w głos, aż kos uciekł co śpiewał niedaleko.
No to ja skosiłem tą kanię, bo żal mi się pięknej królowej krasnoludków zrobiło …
Tak było naprawdę, jakiem benasek …
To Ty rycerski jesteś i romantyczny jak nie wiem co…
A królowi dobrze tak! Nie ma co żałować niewiernego zdrajcy!
Może i bym się do nich nie wtrącił, ale kiedyś w tym lesie byłem. Jechałem sobie moim nowiutkim trabantem … i wyobraź sobie, że się zakopałem. Próbuję do przodu, do tyłu - nic z tego, jeszcze głębiej pakuje się w piach. Nagle spotykam króla krasnoludków, akurat sobie spacerował z jakąś … (spuśćmy zasłonę milczenia z kim).
– Królu pomożesz mi się wykaraskać z tego piachu? Tak ja do niego.
– A coś ty za jeden - on się pyta
– No jak to kto, benasek, lubię skrzaty, krasnoludki, wszelkiego maści dziwolągi …
– A idź mi stąd, precz, to mój las, a jam król. Nie pomogę ci szukaj se pomocy we wsi …
Tak mnie potraktował. No mówię Ci, byłem w szoku.
Zły był ten król, dziwię się, że taka fajna królowa się z nim męczyła …
No to dobrze zrobiłeś. I zrozpaczonej królowej pomogłeś i złego krasnoludka ukarałeś Jak jakiś bohater!
Bohaterem to ja dzisiaj zostałem. Pojechałem w te piekło do Berlina po komodę. Przyjeżdżam a tam budynek wielkości prawie takiej jak wieża Ajfla. Szukam w nim windy a tam windy nie ma. Może gdzieś była, ale nie znalazłem. Wszedłem więc na sam strych tego wielkiego domu i chciałem zabrać tą komodę.
– Jest tu może ktoś do pomocy? Pytam
– Nie ma nikogo
No to ja rozbieram tą komodę z szuflad i najpierw na barana z nią z tego któregoś piętra a potem biegusiem na górę.
Potem z szufladami na dół i do góry po kolejną partię
Potem po blat i resztę i na górę
I tak kilka raz a na koniec wyrżnąłem koszulkę z potu, wsiadłem do wehikułu i dobrze, że znał drogę powrotną, bo myślałem że skonam …
Ale się wszystko udało, Komodę złożę jutro, bo dziś jeszcze siatki założyłem na kolejne okna, by się te trutnie komary do chałupy nie pakowały …
Tak, dziś jestem bohaterem. Piwo obróciłem w minutę.