czy uznajesz go za jeden z nieskończonej ilości (najpewniej wirtualnych) Światów Równoległych, jak nasze sny, marzenia, przedstawienia teatralne czy filmy fabularne?
Uznaję fizyczną realność otaczającego nas świata
Uznaję nasz świat za jeden z nieskończonej ilości, prawdopodobnie wirtualnych, Światów Równoległych
Zasadniczo wszechświat można potraktować jako ułożone w pewnym porządku wszechświaty równoległe pomiędzy, którymi przeskakujemy w tymże porządku.
Np zanim napisałem ten post byłeś we wszechświecie, w którym na twoim topiku nikt nie udzielił odpowiedzi.
Kiedy go napisałem przeskoczyłeś do wszechświata, w którym na twoim topiku jest jeden wpis.
Jeżeli więc przyjmiemy dla uproszczenia, że wszechświat składa się z kwadryliarda sześcianików to liczba ich możliwych ułożeń w ramach struktury, która tworzą wynosi kwadryliard silnia.
Tyle też przy takim modelu wynosiłaby liczba wszećhświatów równoległych, które jak ktoś ma ochotę też można sobie poukładać w sześcianiki i obliczyć liczbę permutacji bez powtórzeń informującą nas na ile sposobów można te wszechświaty poukładac.
Gdyby więc na upartego przyjąć że ta teoria sie trzyma kupy to nastęnie możemy przystąpić do spekulowania nad prawami rządzącymi zachowaniem wszechświatów równoległych w zbiorze i zacząć zadawać pytania w rodzaju:
Co powoduje, że wszechświaty równoległe ukłądają się tak a nie inaczej.
Tyle, że to już wtedy będa wszechświaty równoległe jedynie z nazwy.
Mógłbym teoretyzowac i wyciągać wnioski z takich założeń przez miliard lat nie odrywając palców od klawiatury.
Podobno tak sie nobla dostaje
W dalszej części kto inny może zająć się implikacjami moralnymi i szukaniem paradoksów, z których coś wynika.
ktoś może zacząć pytać w ilu wszechświatach równoległych istnieje konfiguracja sześcianików tworząca boga.
Współczesna nauka a w szczególności kosmologia i fizyka teoretyczna są mocno spekulatywne. Chyba nawet mocniej niż wiara w bogów olimipijskich, któych istnienia notabene, będąc w zgodzie z teorią wszechświatów równoległych, wykluczyć nie możemy a nawet jesteśmy zmuszeni przyjąć ich istnienie
Tak czy inaczej rozwijając dalej kolejne wielowymiarowe struktóry złozone z wszećhświatów, ze zbioru wszechświatów itd w nieskończoność, nie wykraczjąc tak naprawdę ponad trójwymiarową fizykę to wychodzi na to, że się kurczymy
CO zresztą nie jest jakąś nowością bo matematycznie jestem jestem złożeniem ułamkowych długości trzech wymiarów.
Np wszechświat przekrojony w poprzek to dwa pełne wymiary i jedna druga trzeciego wymiaru.
Czy zatem fizyka kwantowa i teoria grawitacji się SPRAWDZA?
No sie sprawdza jak sie nie sprawdza jak sie sprawdza.
Co prawda dzieją sie rzeczy, co do któych sie nie sprawdza ale dzieją sie również takie co do któych sie sprawdza.
Trzeba być optymistą
Nie.
Odkąd pamiętam czytałem tylko “Fantastykę” A poteem książki fantastyczne.
Ale to tylko w przerwie między ganianiem się z psami i łażeniem po drzewach
To nawet nie wiesz,co straciłeś Nie będę Cię uświadamiać, bo zapłaczesz się z żalu.
Według fizyki kwantowej jesteś tu i Cię nie ma (jak kot Schrodingera w klatce). A skoro jednak jesteś, to nie będę Ci uprzykrzała tego jestestwa uświadamianiem Ci, że nie czytając bajek coś jednak straciłeś