Mówią, że jak Bóg jedne drzwi zamyka to drugie otwiera
A co jak wszystkie drzwi są zamknięte?
Mówią, że jak Bóg jedne drzwi zamyka to drugie otwiera
A co jak wszystkie drzwi są zamknięte?
To zmien zawod albo sie doksztalc
Wejdź oknem!
Zawsze znajdzie się odźwierny.
Tylko pozostaje problem co jest za tymi drzwiami?
A musi być akurat to miejsce, w którym wszystkie drzwi są zamknięte? Jest tyle ciekawych innych miejsc. Po co pukać tam, gdzie nas nie chcą?
Zmienic zawod? Kolego na tym forum znajdziesz ludzi, ktorzy z niejednego pieca chleb jedli. Nie mowiac o tym, że uczą się cały czas. Uroda życia na tym polega.
Ciekawosc zabila kota, a zamkniete drzwi bywaja wyzwaniem
Dla mnie nie. Rezygnuję. Nie walczę. Nie chcę musieć ciągle na coś zasługiwać i dawać z siebie wszystko. Czasem zadowala mnie erzac lub ukierunkowuję pragnienia w zupełnie inną stronę.
A te drzwi?
Niech nimi wchodzą ci, którzy są oczekiwani i dla których stoją one otworem. Nie jestem typem wojownika.
Co z tego, że wejdę, jeśli za nimi nikt mnie nie oczekuje i nic na mnie nie czeka? Będę przekonywała, że to właśnie ja miałam tędy wejść?
Po co mi to?
Po kolei - otwieranie zamknietych drzwi to nie oczekiwanie na oklaski i głaskanie po główce. Czasem masz do nich po prostu klucz. Bo z wytrychem to faktycznie trzeba uwazac
A wyważanie otwartych drzwi to bez sensu.
Po pierwsze nie starać się dostać tam, gdzie drzwi i okna nie mają klamek. Potem na spokojnie pomyśleć, że się miało szczęście, że się skapowałeś, że tak jest.
Jak jesteś w środku to gorzej, albo lepiej (jeśli masz się jak wydostać). ps dziękuję za brawa. Jestem wzruszona
Autor: WISŁAWA SZYMBORSKA
Pukam do drzwi kamienia.
To ja, wpuść mnie.
Chcę wejść do twojego wnętrza,
Rozejrzeć się dokoła,
Nabrać ciebie jak tchu.
Odejdź - mówi kamień -
jestem szczelnie zamknięty.
Nawet rozbite na części
Będziemy szczelnie zamknięte.
Nawet starte na piasek
Nie wpuścimy nikogo.
Pukam do drzwi kamienia.
To ja, wpuść mnie.
przychodzę z ciekawości czystej.
Życie jest dla niej jedyna okazją.
Zamierzam przejść się po twoim placu,
A potem jeszcze zwiedzić liść i kroplę wody.
Niewiele czasu na to wszystko mam.
Moja śmiertelność powinna cię wzruszyć.
Jestem z kamienia - mówi kamień -
i z konieczności muszę zachować powagę.
Odejdź stąd.
Nie mam mięśni śmiechu.
Pukam do drzwi kamienia.
To ja, wpuść mnie.
Słyszałam, że są w tobie wielkie puste sale,
Nie oglądane, piękne nadaremnie,
Głuche, bez echa czyichkolwiek kroków.
Przyznaj, że sam niedużo o tym wiesz.
wielkie i puste sale - mówi kamień-
ale w nich miejsca nie ma.
Piękne, być może, ale poza gustem
Twoich ubogich zmysłów.
Możesz mnie poznać, nie zaznasz mnie nigdy.
Całą powierzchnią zwracam się ku tobie,
A całym wnętrzem leżę odwrócony.
Pukam do drzwi kamienia.
To ja, wpuść mnie.
Nie szukam w tobie przytułku na wieczność.
Nie jestem nieszczęśliwa.
Nie jestem bezdomna.
Mój świat jest wart powrotu.
Wejdę i wyjdę z pustymi rękami.
A na dowód, że byłam prawdziwie obecna,
Nie przedstawię niczego prócz słów,
Którym nikt nie da wiary.
nie wejdziesz - mówi kamień -
brak ci zmysłu udziału.
Żaden zmysł nie zastąpi ci zmysłu udziału.
Nawet wzrok wyostrzony aż do wszechwidzenia
Nie przyda ci się na nic bez zmysłu udziału.
Nie wejdziesz, masz zaledwie zamysł tego zmysłu,
Ledwie jego zawiązek, wyobraźnię.
Pukam do drzwi kamienia.
To ja, wpuść mnie.
Nie mogę czekać dwóch tysięcy wieków
Na wejście pod twój dach.
Jeżeli mi nie wierzysz - mówi kamień -
zwróć się do liścia, powie to, co ja.
Do kropli wody, powie to, co liść.
Na koniec spytaj włosa z własnej głowy.
Śmiech mnie rozpiera, śmiech, olbrzymi śmiech,
Którym śmiać się nie umiem.
Pukam do drzwi kamienia.
To ja, wpuść mnie.
Nie mam drzwi - mówi kamień.
Nie ma tak, że wszystkie są zamknięte. Szukaj dalej. W innym miejscu. Do czegoś innego. Któreś są otwarte. Znajdź je.
Tylko nie wiem jak.
Tego nie nauczysz się od kogoś. W szukaniu nikt Ci nie pomoże. To już indywidualne jest i chyba dla każdego inne.
Niestety.
To dlaczego wszyscy by chcieli w kolejce do bram raju😉 ?
Dla każdego te bramy raju są czymś innym.
Ja teraz wybredna nie jestem
Zamowie nastepne piwo i poki co nie bede myslec o rachunku za obiad. I na razie mam przedsionek raju.