Zamknięte drzwi

Mówią, że jak Bóg jedne drzwi zamyka to drugie otwiera

A co jak wszystkie drzwi są zamknięte?

2 polubienia

To zmien zawod albo sie doksztalc

Wejdź oknem!

5 polubień

Zawsze znajdzie się odźwierny. :wink:
Tylko pozostaje problem co jest za tymi drzwiami?

1 polubienie

A musi być akurat to miejsce, w którym wszystkie drzwi są zamknięte? Jest tyle ciekawych innych miejsc. Po co pukać tam, gdzie nas nie chcą?

5 polubień

Zmienic zawod? Kolego na tym forum znajdziesz ludzi, ktorzy z niejednego pieca chleb jedli. Nie mowiac o tym, że uczą się cały czas. Uroda życia na tym polega.

1 polubienie

Ciekawosc zabila kota, a zamkniete drzwi bywaja wyzwaniem :wink::rofl:

2 polubienia

Dla mnie nie. Rezygnuję. Nie walczę. Nie chcę musieć ciągle na coś zasługiwać i dawać z siebie wszystko. Czasem zadowala mnie erzac lub ukierunkowuję pragnienia w zupełnie inną stronę.
A te drzwi?
Niech nimi wchodzą ci, którzy są oczekiwani i dla których stoją one otworem. Nie jestem typem wojownika.
Co z tego, że wejdę, jeśli za nimi nikt mnie nie oczekuje i nic na mnie nie czeka? Będę przekonywała, że to właśnie ja miałam tędy wejść?
Po co mi to?

2 polubienia

Po kolei - otwieranie zamknietych drzwi to nie oczekiwanie na oklaski i głaskanie po główce. Czasem masz do nich po prostu klucz. Bo z wytrychem to faktycznie trzeba uwazac :wink:
A wyważanie otwartych drzwi to bez sensu.

1 polubienie

Po pierwsze nie starać się dostać tam, gdzie drzwi i okna nie mają klamek. Potem na spokojnie pomyśleć, że się miało szczęście, że się skapowałeś, że tak jest.

2 polubienia

:clap::clap::clap:

1 polubienie

Jak jesteś w środku to gorzej, albo lepiej (jeśli masz się jak wydostać). ps dziękuję za brawa. Jestem wzruszona :face_holding_back_tears: :crazy_face:

2 polubienia

Rozmowa z kamieniem

Autor: WISŁAWA SZYMBORSKA

Pu­kam do drzwi ka­mie­nia.

  • To ja, wpuść mnie.
    Chcę wejść do two­je­go wnę­trza,
    Ro­zej­rzeć się do­ko­ła,
    Na­brać cie­bie jak tchu.

  • Odejdź - mówi ka­mień -
    je­stem szczel­nie za­mknię­ty.
    Na­wet roz­bi­te na czę­ści
    Bę­dzie­my szczel­nie za­mknię­te.
    Na­wet star­te na pia­sek
    Nie wpu­ści­my ni­ko­go.

Pu­kam do drzwi ka­mie­nia.

  • To ja, wpuść mnie.
    przy­cho­dzę z cie­ka­wo­ści czy­stej.
    Życie jest dla niej je­dy­na oka­zją.
    Za­mie­rzam przejść się po two­im pla­cu,
    A po­tem jesz­cze zwie­dzić liść i kro­plę wody.
    Nie­wie­le cza­su na to wszyst­ko mam.
    Moja śmier­tel­ność po­win­na cię wzru­szyć.

  • Je­stem z ka­mie­nia - mówi ka­mień -
    i z ko­niecz­no­ści mu­szę za­cho­wać po­wa­gę.
    Odejdź stąd.
    Nie mam mię­śni śmie­chu.

Pu­kam do drzwi ka­mie­nia.

  • To ja, wpuść mnie.
    Sły­sza­łam, że są w to­bie wiel­kie pu­ste sale,
    Nie oglą­da­ne, pięk­ne nada­rem­nie,
    Głu­che, bez echa czy­ich­kol­wiek kro­ków.
    Przy­znaj, że sam nie­du­żo o tym wiesz.

  • wiel­kie i pu­ste sale - mówi ka­mień-
    ale w nich miej­sca nie ma.
    Pięk­ne, być może, ale poza gu­stem
    Two­ich ubo­gich zmy­słów.
    Mo­żesz mnie po­znać, nie za­znasz mnie ni­g­dy.
    Całą po­wierzch­nią zwra­cam się ku to­bie,
    A ca­łym wnę­trzem leżę od­wró­co­ny.

Pu­kam do drzwi ka­mie­nia.

  • To ja, wpuść mnie.
    Nie szu­kam w to­bie przy­tuł­ku na wiecz­ność.
    Nie je­stem nie­szczę­śli­wa.
    Nie je­stem bez­dom­na.
    Mój świat jest wart po­wro­tu.
    Wej­dę i wyj­dę z pu­sty­mi rę­ka­mi.
    A na do­wód, że by­łam praw­dzi­wie obec­na,
    Nie przed­sta­wię ni­cze­go prócz słów,
    Któ­rym nikt nie da wia­ry.

  • nie wej­dziesz - mówi ka­mień -
    brak ci zmy­słu udzia­łu.
    Żaden zmysł nie za­stą­pi ci zmy­słu udzia­łu.
    Na­wet wzrok wy­ostrzo­ny aż do wszech­wi­dze­nia
    Nie przy­da ci się na nic bez zmy­słu udzia­łu.
    Nie wej­dziesz, masz za­le­d­wie za­mysł tego zmy­słu,
    Le­d­wie jego za­wią­zek, wy­obraź­nię.

Pu­kam do drzwi ka­mie­nia.

  • To ja, wpuść mnie.
    Nie mogę cze­kać dwóch ty­się­cy wie­ków
    Na wej­ście pod twój dach.

  • Je­że­li mi nie wie­rzysz - mówi ka­mień -
    zwróć się do li­ścia, po­wie to, co ja.
    Do kro­pli wody, po­wie to, co liść.
    Na ko­niec spy­taj wło­sa z wła­snej gło­wy.
    Śmiech mnie roz­pie­ra, śmiech, ol­brzy­mi śmiech,
    Któ­rym śmiać się nie umiem.

Pu­kam do drzwi ka­mie­nia.

  • To ja, wpuść mnie.

  • Nie mam drzwi - mówi ka­mień.


3 polubienia

Nie ma tak, że wszystkie są zamknięte. Szukaj dalej. W innym miejscu. Do czegoś innego. Któreś są otwarte. Znajdź je.

3 polubienia

Tylko nie wiem jak.

2 polubienia

Tego nie nauczysz się od kogoś. W szukaniu nikt Ci nie pomoże. To już indywidualne jest i chyba dla każdego inne.

3 polubienia

Niestety.

1 polubienie

To dlaczego wszyscy by chcieli w kolejce do bram raju😉 ?

1 polubienie

Dla każdego te bramy raju są czymś innym. :wink:

2 polubienia

Ja teraz wybredna nie jestem
Zamowie nastepne piwo i poki co nie bede myslec o rachunku za obiad. I na razie mam przedsionek raju.

1 polubienie