Zaskoczeni

Był. W ogóle było ich sporo, a zaczął tę listę niejaki Chruszczow, Ukrainiec zresztą.

Polsce też zachód dał ludziom dużo pracy. Oraz w pozostałych państwach postkomunistycznych, które przystąpiły do UE.

Co do własnych surowców Rosji, to twój śmiech żadnego znaczenia nie ma, bo czy tego chcesz, czy nie chcesz, Rosja marnuje swoje surowce.

3 polubienia

Kraje kolego nie bankrutuja. Moga oglosic okresowa niewyplacalnosc.
A to o czym piszesz to fundusz heddingowy - roznica niewielka - polega na skupowaniu na rynku wtornym za psie pieniadze obligacji panstwowych i długów w nadziei, ze sie na tym zarobi. Z czasem.
Fundusze spekulacyjne sa nastawione na szybki zysk.
Znowu piszesz o sprawach, o ktorych wiesz, ze dzwonią, ale w ktorym kosciele?
Rosja na dzien dzisiejszy jest na pograniczu niewyplacalnosci nie dlatego, ze nie ma srodkow ( az tacy to oni glupi nie byli) a ze wzgledu na ich zamrozenie zwiazane z sankcjami i wypadniecie rubla z rozliczen bankowch zaakceptowane przez większość.
Zeby przypomniec - za komuny istnial taki “wynalazek” jak rubel transferowy pomyslany jako techniczna metoda pozyskiwania pozadanych na Kremlu dolarow i innej waluty za posrednictwem innych krajow uzaleznionych politycznie i gospodarczo w ramach RWPG i Ukladu Warszawskiego. Pieniadzem toto nie bylo, predzej bylo to blizsze “bonom towarowym” jakie w Polsce funkcjonowaly jako srodek platniczy w Pewexie. :wink::rofl:
A kolego, gospodarka i stabilnosc to dwa wzajemnie wykluczajace sie pojecia (biorac pod uwage dluzsze okresy) - zyje sie od kryzysu do kryzysu. Nic nie moze wiecznie trwac…

2 polubienia

1 rubel transferowy = 0,9 dolara… buahahaha…! I ruski płaciły tym rublem za polskie statki budowane w stoczni gdańskiej. Tych “zysków” stocznia nigdy nie odrobiła bo to było niemożliwe. Nie wspomnę tu o darmowycch remontach kapitalnych po roku eksploatacji przez sowieckiego matrosa…

A wtedy ruble miały taką faktyczną “siłę”, że na dolca przypadało kilkaset. Tym badziewiem wtedy nie interesowali się nawet cinkciarze. Pod koniec lat 80, to już kilka tysięcy przypadało na dolara. Zresztą wtedy i złotówka była gówno warta. Taka to była ta socjalistyczna ekonomia.
A PiS idzie tym tropem.

1 polubienie

– i dlatego natychmiast po transformacji ustrojowej zaczęło gwałtownie rosnąć bezrobocie… :wink:

Znawczyni się odezwała. Nie ty nią byłaś, dla jasności… :wink:

Hedging (nie hedding, jeśli już się mamy semantyki czepiać) polega na stosowaniu dwóch lub więcej form spekulacji jednocześnie w nadziei, że ewentualne straty jednej z nich zostaną częściowo pokryte zyskami z innej.

Hedding ma kilka definicji
Generalnie sprowadza sie do tego jak sie nie narobic a zarobic. :wink:
A roznica pomiedzy tymi funduszami? Hedding zaklada mniejsze ryzyko poprzez inwestowanie obliczone na dluzszy czas oczekiwania na zysk i tworzenie “poduszek amortyzacyjnych” w postaci operacji krotkoterminowych, zeby samemu nie zostac niewypłacalnym.
A przedmiotem spekulacji moze byc wszystko, jak historia pokazuje nawet cebulki tulipanów.
Ktore stały się niejako symbolem krachu.
Choc na mniejsza skale zjawisko znane bylo wczesniej

2 polubienia

Natychmiast po transformacji ustrojowej zachód jeszcze pracy w Polsce nie dawał. Dawanie zaczęło się pod koniec lat 90 i było sporadyczne. Twoja odpowiedź jest tyle warta, jak ta o dziadku Tuska i Volkssturmie.

1 polubienie

Oczywiście, że tak, tylko nie znano jeszcze nazwy hedding. To zaczeło się od czasów, kiedy ludzie wymyślili pieniądze.

1 polubienie

Hedding to stosunkowo swieze pojecie/okreslenie, w zasadzie pojawilo sie orzy okazji powstania nowoczesnej gieldy, obligacji panstwowych i rezygnacji z parytetu zlota jako jedynego zabezpieczenia. Do dzis o jednoznaczna definicje zjawiska ekonomisci sie kłócą.

1 polubienie

W zasadzie chodziło mi nie tylko o hedding, ale o wszystkie zjawiska i procesy, jakie występują w ekonomii i finansach. Nihil novi.

1 polubienie

I znowu bzdura. Nie było momentu, że zachód brał surowce od Rosji za darmo. Płacili przed nastaniem Putina i po objęciu władzy przez niego.

Prześladuje cię ten syndrom dziadka i Volksturmu.

2 polubienia

Zgadza sie, choc z tym pieniadzem? Byly muszelki, ziarno, nasiona kakaowca.
Zloto, srebro i inne metale najpierw na wagę, potem ktos wpadl na pomysl przystawienia pieczeci potwierdzajacej ilosc kruszcu i sie zaczelo. Potem przyszedl czas listow zastawnych i banknotów. Teraz mamy kryptowaluty i sprzedaz dzialek na Marsie w metaversum :rofl:
Zawsze wygodniej bylo nosic pare monet niz worek pszenicy :wink:
Ale zawsze sie zastanawialam co bylo pierwsze - biurokrata czy bankier? I chyba jednak gryzipiorek?

1 polubienie

No widzisz, tacy dobrzy byli że te prace które zabrali, to w sporej części oddali już po dekadzie albo dwóch… :wink:

To w zasadzie to samo co ja napisałem powyżej. Więc czemu my się tu nawzajem czepiamy? :wink:

Dokładnie - Putinowi jednak udało się temu zapobiec. I dlatego tak się go nienawidzi… :wink:

Jaka prace zabrali?
Za garsc nic nie wartych rubli jako wyrobnicy Moskwy?
Owszem, popelniono błąd pozwalajac na niekontrolowaną prywatyzacje, ale zalamanie rynku bylo spowodowane tym, ze ruskie nie mogli zaplacic, a przestarzale produkty i technologie nie były w stanie przebic się na rynkach swiatowych.
Nie mowiac juz, ze firmy nie dysponowaly ludzmi przygotowanymi do dzialan w zakresie marketingu - bo to bylo pojecie, ktore w gospodarce niedoborow i centralnie sterowanej ni wystepujace

1 polubienie

Putina to za inne rzeczy sie nienawidzi.
Niedlugo zaczniesz harmonijnie bronic zbrodniarza?

1 polubienie

Putin niczemu nie musiał zapobiegać, jeżeli o te surowce chodzi. Skąd ci to się bierze?

Putina się nienawidzi, za to, co robi w Ukrainie. Przedtem nie było nienawiści do Putina. A wielu zachodnich polityków nawet go lubiło.

3 polubienia

Raczej za garść drogocennych dolarów, natychmiast przeznaczanych na spłatę długów zaciągniętych na Zachodzie. Ale poza tym, to wszystko się zgadza… :wink: