Zauważyliście że harmonijna przyroda coraz częściej mści się na naczelnych?

3 polubienia

Jak dziabnal we wrażliwe miejsce to pech. A koguty sa bojowe, kuzynka mojego taty miala takiego zamiast psa do pilnowania podwórka, nie bylo odwaznych

3 polubienia

Chciałbym wiedzieć tego koguta jak atakuje Blum, wilczycę córki. Nawet na rosół by nie zostało.

2 polubienia

W tym wypadku to nie wina koguta, a tym bardziej harmonijnej przyrody, bo skąd on ma wiedzieć, że kobieta ma żylaki? Dziobie gdzie popadnie.
Wystarczy uświadomić ludzi mających żylaki jakie są skutki przerwania ciągłości skóry, czy pęknięcia żylaka.

3 polubienia

Psy pior chyba nie jedza, to cos by tam zostało? Ale ogolnie koguty bojowe zwierzatka.

1 polubienie

Mnie to bardziej zastanawia w drugą stronę. Jak ktoś próbował w Polsce nie jeść mięsa, nie jest wielką tajemnicą, że poza największymi miastami to jest masakra i wegetarianie (a weganie to już w ogóle) są zwyczajnie dyskryminowani, jakoś szykanowani itd. Zawsze nie ogarniałam, jak to się dzieje, że innych rzeczy można nie jeść, a jak się nie je mięsa, sporo ludzi nagle ma z tym wielki problem.
I dzisiaj trafiłam na takie coś :stuck_out_tongue:
[Mam nadzieję, że nikt przypadkiem nie wesprze, jak wrzucę tu tego linka]
@Devil Twoje klimaty (Kościół) w połączeniu z tematem pytania (przyroda, zwierzaczki itp.)
https://www.pch24.pl/wrognumerjeden?t=C&ka=002366&fbclid=IwAR1GzVQrQ1RZfl-T5Ue3Q3ZJWPQPJWZkOjMQX0mhhoHY3BgwXr5aiBvC0xw

3 polubienia

Niektóre koguty są na tyle głupie,żeby atakować, co i kogo się da. Mnie też taki zaatakował. Skoczył na mnie, a ja spokojnie go za gardziołko lewą ręką złapałem i z lekka ścisnąłem. Oczywiście nie dodusiłem głupka, bo po co? Po lekkim przyduszeniu puściłem i kogucik zmądrzał. Chwilę się pochwiał, a potem poszedł w długą. I,popatrz, starannie mnie później unikał. Miałem wtedy 17 albo 18 lat.

Kilka lat później znokautowałem atakującego mnie brytana, którego jeden indiota na mnie poszczuł. Idioty nie zdążyłem, bo jak pies padł, to indiota poszedł w długą, jak ten kogut. A gonić mi się już nie chciało.
Ten pies skoczył na mnie, a ja go prawą prostą idealnie w nos, kiedy był w powietrzu. Zakwilił i padł na bok nieprzytomny.

4 polubienia

Trzeba było zacząć od idioty :wink:

1 polubienie

Indiota stał za daleko. A ja się musiałem bronić. I to szybkie ruchy mieć. Ale byłem, wtedy dobrze wytrenowany dzięki boksowi.

1 polubienie

Pokonać atakującego psa to dla mnie wręcz niemożliwe…brawo!

1 polubienie

Krwotok zylny w ogole jest trudniejszy do zatamowania, tyle to pamietam z pierwszej pomocy. A jeszcze u starszej osoby z oslabionymi zylami?

2 polubienia

To było wytrenowane. Instynkt. Tak, jakby człowiek na mnie szedł. Typowa kontra. Skoczył na mnie tak, że tylko trafić. Dlatego czynnie uprawiających boks nie należy zaczepiać,

2 polubienia

Wystarczy dobry ucisk i pędem do lekarza, nawet palcem jak nie ma niczego innego pod ręką.
Z żylnej nie “sika” i ludzie to lekceważą.

2 polubienia

Bo uderzenie psa w nos to jedyna metoda na skuteczne ogłuszenie zwierzaka.

2 polubienia

A w co go miałem trafić, skoro to najlepiej wystawiony cel był? :thinking::grinning:

1 polubienie

A jak sądzę kobiecina krwotok zignorowała.

1 polubienie

:joy: przeciez nie w d… Co należało sie wlascicielowi

2 polubienia

Zagadka: na granicy polsko-czeskiej stoi jako od koguta. Na którą stronę spadnie?

1 polubienie

Niestety, to było w obcym mieście, a ja zaraz miałem pociąg. Po 20 minutach już byłem w wagonie.

1 polubienie

Dokładnie, bo żylna lekko cieknie i jest ciemna może przyłożyła jakiś opatrunek bez ucisku, a to się sączyło, aż się wysączyło…może nawet w nocy.

1 polubienie