Zauważyliście że harmonijna przyroda coraz częściej mści się na naczelnych?

Kogut nie znosi jaj :joy:

1 polubienie

Nie znosi, ale nosi. :stuck_out_tongue:

1 polubienie

Koguty potrafia atakowac! Nie darmo walki…

Szacun.
Słyszałem iż najtrudniejsze to trafić atakującego psa. Swego czasu ponoć Specnaz (nie ten szeroko rozumiany tylko wyselekcjonowane jednostki) trenowały taką walkę. Gołe ręce i specjalnie wytresowny (na ludzi) ostry, duży pies… Oczywiście walka do końca (psa lub człowieka)… Pełny realizm…
Co wyjasnia dlaczego tylko nieliczni przechodzili takie szkolenie… Ponoć niejeden twardziel rezygnował z wejścia do klatki…

2 polubienia

Zgadza się. Ja też bym nie wszedł do klatki z rozżartym psem, by świadomie z nim walczyć.
To, co opisałem stało się zbyt szybko, zdecydowało to, co nabyłem trenując boks. Na zastanawianie się czasu nie było i zareagowałem tak, jak opisałem. Nie było czasu się przestraszyć.

1 polubienie
1 polubienie

Biedna ptaszyna.

Ten przemiły, harmonijny piesek postrzegł ową harmonijną ptaszynę, jako harmonijny, zdrowy, dojrzały, soczysty, słodki owoc i spożył go, niekoniecznie dopijając surową wodą…

4 polubienia

5 polubień

I harmonijnie w@@@?:sob:

1 polubienie

Nie rozumiem Ciebie,czy w Polsce,jest jakis nakaz jedzenia miesa?
Czy sa jakies kontrole obywatelskie.
Bo mam odczucie,ze to veganie,vegetarianie,chca narzucac swoj jadlospos innym.zakazac spozywania miesa.

3 polubienia

ja nie rozumiem - jak ktos wegetarianin czy weganin to mu do talerza cagladac nie bede, ale prosze zawartosci mojego tez nie krytykowac.
zgadzam sie z @Leone_Marco, ze wielu “trawozercow” to ludzie jacys tacy nawiedzeni…

4 polubienia

@Leone_Marco nic nie mam do wegan…!!
Ale trzeba pamiętać iż potrafimy strawić kęs miecha nie pogryzionego… doskonale go strawimy bez gryzienia…
Tymczasem jedzenie wege trzeba dokładnie przeżuwać by je strawić…
Ba np. skrobię w wielu produktach trzeba poddać obróbce cieplnej (np. ziemniaki by ją strawić, bez tego jest dla nas w większości niedostepna jako pokarm). Ziarna mielimy i dopiero z mąki robimy pokarm.
Sorki ale argumenty iż jesteśmy “przystosowani do jedzenia wegetariańskiego nie trzymaja się kupy”. Tysiace lat jedliśmy mieloną mąkę?? Nie od kilkunastu tysiecy lat dopiero…
Naszym naturalym pokarmem jesli teoria ewolucji jest prawidłowa jest wszystko… owoce, warzywa, rosliny, mięso, owady, ryby…

3 polubienia

Nie @Leone_Marco ,nie o to chodzi. Nie mam nic do ludzi jedzących mięso. Większość wegetarian i wegan (poza takimi nawiedzonymi jednostkami, wcale nie spotkałam ich dużo) też ma to gdzieś, czy ktoś je mięso, czy nie je, oni nie jedzą i tyle. Ale kiedy nie jesz mięsa i znajdziesz się w polskim mniejszym mieście czy na wsi, nagle okazuje się, że wszystkim z tego powodu odwala i że to właśnie wszystkożercy mają do Ciebie wielki problem (i, ciekawa rzecz, równocześnie zarzucają Ci, że próbujesz im zakazać jedzenie mięsa, jak piszesz, chociaż nic nie mówisz nic nie robisz i kupujesz mięsną puchę dla kota). Nie spodziewałam się tego, dopóki nie doświadczyłam na własnej skórze. A tymczasem wyśmiewanie, moralizowanie, głupie komentarze, próby dodania po kryjomu mięsa do jedzenia itp. są na porządku dziennym. I przyjmuje to często formę prześladowania. Teraz dowiaduję się, że jakaś katolicka organizacja zbiera datki na film antywege, zresztą księża podsycają (negatywne) różnicowanie niejedzenia mięsa od niejedzenia innych produktów. Co ciekawe, psychowegusom pokroju “zakazać mięsa, a mięsojadów do gazu” się tak zwykle nie obrywa, bo otaczają się raczej tylko wegusami, a na resztę plują i nic poza tym.

1 polubienie

@okonek nigdy nie miałam w zwyczaju komentować zawartości cudzego talerza i nie spotkałam wielu wegetarian i wegan, którzy by to robili (chociaż nawiedzeni też się zdarzają). A prawie codziennie (!) spotykam się z atakami na mój talerz ze strony osób jedzących mięso. Czasem dostaję kazanie od całkowicie obcej osoby, że jak nie znormalnieję, to będę bezpłodna i umrę. Więc ataki częściej spotykałam w kierunku wege, niż odwrotnie. I tego nie rozumiem-nie jem słodyczy, jest ok, nie jem sałaty, jest ok, nie jem mięsa, i ludziom nagle jakby odpier…la. :roll_eyes:

1 polubienie

I dodałabym, że to prawie we wszystkich przypadkach, które widziałam, szło w kierunku od nawiedzonego do całkiem tolerancyjnego człowieka. Nawiedzeni z dwóch stron (weganie i “drapieżnicy”) poza internetami jakoś się nie tykali.

@vera223
Dla mnie jedyny obecnie argument za niejedzeniem mięsa to to moralno-duchowy.
Zwierzęta cierpią byśmy mieli pokarm.

Inny, jeszcze nie aktualny, to ekonomiczny.
Produkcja 1 kg mięsa wymaga sporych ilości energii. Straty są ogromne. Gdybyśmy zrezygnowali z mięsa byłoby więcej jedzenia dla ludzi…

1 polubienie

Dokladnie taka diete stosuje.
Jadam wszystko,ie przesadzam z miesem,maksymaknie jadam je trzy razy w tygodniu w malych ilosciach.
Organizkowi nalezy dostarczyc wszelkich skladnikow naturalnych.
Nie rozumiem ludzi,ktorzy chelpia sie,ze sa veganami,a szpikuja sie suplementami,to oim zdaniem jest chore.
Gdyby czlowiek nie byl przystosowany,do spozywamia miesa,zoladek,by go nie strawil.
Nakarm krowe miesem i zobacz,co sie stanie.

1 polubienie

stosunek duzej czesci katolikow do zwierzat to odrebna sprawa.
nalezy pamietac, ze duza grupa ksiezy pochodzi ze wsi, gdzie zwierze zawsze traktowano jako przedmiot czy towar, a czym skorupka za mlodu nasiaknie?
drudzy to mysliwi - jak dla mnie halasliwa grupa socjopatow co najmniej.
pomijam roznego rodzaju corridy, walki psow, kogutow czy inne tego typu “rozrywki”.
wazna jest dieta zbilansowana - jeden potrzebuje wiecej miesa, inny zielska.
a mieso przez lata bylo “towarem luksusowym”, system kartkowy to tylko ppglebil - wiec co sie dziwic ludziom, ze kogos kto miesa nie jada moga uznac za chorego? a na choroby jak wiadomo najlepszy rosolek z kury i pregi wolowej…

2 polubienia

Ja powoli przestaję jeść mieso…
Ostatnio jeśli je jem to zazwyczaj jest to wołowina, z tych droższych wołowin.
Jem steka, drogie to jest co prawda, tak co 2 tygodnie…
Dlaczego? Chyba jakość “wyrobów” o tym decyduje… Po prostu nie smakuje mi…

2 polubienia