Czy można zabić nie mordując?
Wg dziennikarzy można:
O zaginionej w Grecji Anastazji:
A w tekście taki wiatek: "Mężczyzna jest przekonany, że kobietę porwano, zabito i zamordowano. "
Czy można zabić nie mordując?
Wg dziennikarzy można:
O zaginionej w Grecji Anastazji:
A w tekście taki wiatek: "Mężczyzna jest przekonany, że kobietę porwano, zabito i zamordowano. "
To znaczy używając żargonu prawnego mozna zabić jednoczesnie mordujac. Ale tak czy tak jest to potworek jezykowy.
Można? Prawnicy rozróżniają zabójstwo od morderstwa? Nawet jeśli, to jak ktoś zabije, to delikwent Nie został zamordowany? Czym to się różni??? A zabitego można jeszcze zamordować?
Może została wtrącona do lochu i zabita dechami po czy nie mogąc się wydostać zmarła z głodu?
Bo zabić można przez przypadek a zmordować - wyłącznie z premedytacją!
Znów będzie argument by nie przyjmować ciapatych.
Zaginęła i zginęła bo była ładna
O, to jest możliwe i w dodatku logiczne
@elsie - a może być premedytacja z przypadku? Można zabić (przez przypadek) LUB zamordować ( z premedytacją. ALe nie można zamordować zabitego, a tam jest spójnik “i”.
@Devil - ale nie o to chodzi. Jak określiła to @okonek: jest to potworek językowy.
Czepiam się? Mnie to razi.
Mnie też razi. Bardzo. Tak samo jak to:
Mam wrażenie, że to dziennikarzowi brak logiki, że formułuje takie dziwaczne zdania.
No, bo porwanie do burdelu zazwyczaj dobrze się kończy, choć niekoniecznie dla porwanej
Gdyby zrozumieć to zdanie dosłownie, to dla porwanej pewnie też. Nie bądźmy wredne. Może dziennikarz się nachlał albo naćpał? Dziennikarz też człowiek i nie jest idealny
OK, niech pije i ćpa, ale nie w czasie pracy. Tak się zastanawiam, bo mam wrażenie, że większość ludzi po prostu łyka takie kwiatki. Cywilizacja obrazkowa puka do drzwi?
Nikt tym językotwórcom nie zwraca uwagi, więc myślą, że tak, jak piszą jest dobrze. Nie wiem jak inni, ale ja ostatnio staram się nie zastanawiać nad stylem piszącego. Czasem tylko uśmiecham się tak, jak wczoraj, gdy dowiedziałam się, że “jego telefon dzwonił z wściekłością”…
A może to mali kiedyś twórcy satyry w krótkich majteczkach lub humoru z zeszytów szkolnych dorośli już i kontynuują swe dzieła jako redaktorzy?
Mój wczoraj “dzwonił z rozpaczą”
“Widzę”, że też się zaczynasz uśmiechać.
Gra - przecież tego nie zmienimy ani nie naprawimy, więc szkoda naszych nerwów.
Jest jak jest.
Wyrosło komputerowe pokolenie, dla którego tabliczka mnożenia, to też sprawa na pograniczu magii, więc odpuśćmy.
Świat się zmienia.
Masz rację, nie da się zatrzymać chłamu. Ale ja wychwytuję takie kwiatki, może nie z irytacją, ale też nie z pobłażaniem. Coś tak jakby czytając
ale wiem, że to pisze zatrudniony dziennikarz, a nie uczeń. Płacą mu za to.
Nie zaglądam na jakiś pudelki, czy kundelki, ale na strony od których należałoby wymagać bezstronności, rzetelności, poprawności językowych i logicznych.
Świat się zmienia
W koncu za cos prawnikom placa
Ja nie wiem czy jej czegos do drinka nie dosypali, bo łatwowierność łatwowiernością, ale dziewczyna chyba az tak naiwna chyba nie byla, żeby z obcym motorem w nieznane pojechac?
Z tym wscieklym telefonem to sie nawet moge zgodzic, ale jak sie telefon rozindyczy? Bo mu gulgot indyka jako dzwonek ustawisz?
Czyms innym jest zabawa jezykowa, czyms innym jednak pożądnie zredagowana notka informacyjna.
No, ale w sieci wrze, a hejterzy maja “świeżą padline” z Grecji.
Aaa, o spójniku zapomniałam! Też mnie to razi!!!
Ja rozumiem, czym się różni. Ale czy na jednej osobie można dokonać zabójstwa i morderstwo? Czy albo, albo???