The Beatles, to też celowy błąd ortograficzny.
Nie sądzę, by autor tekstu nie znał poprawnej polszczyzny. Jest coś takiego, jak licencia artistica. Coś nietypowego, żeby podkreśliło, podtekst. Oba sformułowania zaliczają się do tzw; ludycznych i są bardzo powszechne w mowie potocznej, której ludzie wykształceni raczej nie używają. Ale używa ich ulica.
Oba te wyrażenia, są nieczystą polszczyzną, ale tak mówi ulica i użycie ich miało jakiś cel. Widocznie pan Marek nie wyczuł tzw bluesa. Może nie chciało poznać mu się całego tekstu?
Dziś, w czasach szczelnych kubków ze sterczącą słomką, można biegać i pić.
Trochę dziwne pytanie.
Słuchając piosenek często zupełnie nie mam pojęcia o czym śpiewają. Skupiam się na muzyce a tekst jest dla mnie bardzo często nie do zrozumienia.
Wobec zalewu przebojów anglojęzycznych zadaję sobie podobne pytanie: czy słuchacze, fani wykonawców rozumieją o czym ich idole śpiewają.
Ja to się w dużej mierze nauczyłem angielskiego dzięki tekstom piosenek. Intrygowalo mnie zawsze o czym jest dany utwór i chciałem zaspokoić wrodzoną ciekawość. A o teksty w owych czasach było trudno, spisywał się je ręcznie (No bo jak inaczej?) z oryginalnych płyt, które krążyły między znajomymi. Miałem gęsto zapisany zeszyt takimi tekstami.
W Trójce była też fajna audycja “Rozszyfrowujemy piosenki” w której omawiano fabułę utworu.
Moim zdaniem bez sensu jest tekst dawnego przeboju; Po ten kwiat czerwony No To Co i Sipińskiej. Typowa grafomania.
Myślę, że wielu wykonawców ma takie epizody, ot popatrzcie na tekst jednego z utworów kultowego Genesis:
Was it you or was it me?
Or was it he or she?
Was it A or was it B?
Or was it X or Z?
Was it you or was it me?
Or was it he or she?
Was it A or was it B?
Or was it X or Z?
Was it you or was it me?
Or was it he or she?
Was it A or was it B?
Or was it X or Z?
Was it you or was it me?
Or was it he or she?
Who Dunnit?
I didn’t, I, I didn’t do it
I, I, I didn’t, I didn’t, I didn’t do it
I, I, I didn’t, I, I didn’t do it
I, I didn’t, I didn’t
I, I didn’t do it, I didn’t do it, I didn’t do it
Takie sytuacje często miały miejsce, gdy do dobrej muzyki na silę chciano dopisać jakiś tekst (ot choćby jak wspomniane wcześniej “hulanie po polu i picie kakao”
A tak, a propos, to fajny pomysł na osobne pytanie
Znakomita wiekszosc tekstow piosenek to grafomania.
To juz nie te czasy kiedy poezja i muzyka stanowily nierozlaczna pare.
Myślę że podświadomie a może na podstawie usłyszanych fragmentów śpiewanych tekstów pomijałem w słuchanych piosenkach znaczenie słów. Po prostu nie spodziewałem się słów mądrych, wartych słuchania, podejrzewałem bzdety, jałowe wypełnienie tego co w piosence jednak jest niezbędne (choć Urszula Dudziak udowadnia że wcale takie niezbędne nie jest).
Rzecz oczywista że nie zawsze.
Na początku lat 90-tych,ktos drukowal teksty z calych albumow.Czasem lepiej,czasem gorzej ale bylo.
Wczesniej to faktycznie,trzeba bylo sporo wysilku.
Rozszywrowujemy piosenki to byl jeden z lepszych cykli! Prowadziła wspaniała Alina Rudnicka.