Zdecydowałem choć nie było to łatwe

Alkohol towarzyszy mi nieprzerwanie od 20 lat.

Rzucam. Trzymajcie kciuki.

9 polubień

TRZYMAM!!! Będzie trudno, ale na pewno da się zrobić. Powodzenia! :heart:

1 polubienie

Tylko nie upadaj jak będzie wpadka. Ponów wtedy postanowienie, to normalne!!!

1 polubienie

:japanese_goblin: :smiling_imp:

2 polubienia

Rozumiem…

1 polubienie

Trzymaj się! to nic trudnego - ja rzucałem już kilkadziesiąt razy i zawsze mi się udawało :slight_smile:

7 polubień

Liczą sie dobre chęci.

3 polubienia

image
Szkoda tylko ze dzis jest 1 kwietna
image
Prosze powtorz to pytanie/post jutroimage

3 polubienia

@ata-ata’tka zawsze na posterunku, uważna. Ja Ci jednak życzę aby, mimo dzisiejszej daty, był to nie tylko dzisiejszy pomysł.
Bywało, co? image image image

4 polubienia

Niestety tak.

3 polubienia

Uda Ci sie.
Juz koronkowy bedzie czuwal, zeby Ci sie do sklepu monopolowego nie chcialo.

2 polubienia

Co się odwlecze to nie uciecze.

1 polubienie

Znam wielu których to stwierdzenie zawiodło, ostatni ze znajomych medialnie oznajmił że rzuca alkohol, i co rzucił aż do weekendu,a w weekend była poprawka promocyjna. Potrzeba silnej woli i męskiego postanowienia - nie piję, nie palę, nie ćpam itd, nieraz pomaga zmiana otoczenia, kolegów / kusicieli /, czy rozmowa z samym sobą na poważnie - czy mi to coś pomaga, zmienia moje życie, czy jestem zdrowszy czy bogatszy itd. takie postanowienie wymaga rygoru natychmiastowej wykonalności a nie odsuwania w czasie - dobra zacznę od poniedziałku, błąd tu oszukujemy siebie. To ile jesteśmy warci ? skoro żyjemy w kłamstwie !, tak postępuje osoba z dziecinnym podejściem do życia - lekkoduch czy marzyciel. Skoro to jest faktem to życzę powodzenia - oby to było nie za gwałtowne a przemyślane mądrze, zawsze będą jakieś ciche powroty bo muszą być, bo organizm się będzie domagał alkoholu / nikotyny / postanowienie jest ważne ale ważniejsze jest wytrwanie w założonym celu. Dziecko mające ojca przyszywanego zawsze go wybierze szybciej niż biologicznego ojca który tylko obiecuje. Twoja psychika jest trudna i rozdarta, jednak wiele osób wygrało walkę z nałogiem i bez postanowień. Mam 3 osoby którym umożliwiłem powrót do normalności, innym nie dało się pomóc - zgon, brak wątroby zastępczej czy żołądka i nerek wyeksploatowanych bo nie urodzili się z częściami zapasowymi w krytycznych momentach. Wytrwaj w postanowieniu to i życie ci się odmieni na dużo lepsze - swojemu szczęściu trzeba pomóc, a nie go szukać gdy go nigdzie nie będzie !

1 polubienie

Chęci to stanowczo i ewidentnie za mało, tymi to i piekło kiedyś wybrukowali

1 polubienie

Widzę, że ta kwarantanna na mózg pada :wink:
Chociaż ja np. w czasie wielkiego postu nie piję, ale to już insza inszość. :wink:

5 polubień

Taa zawsze się udaje, zwłaszcza jak cię podłoga w mieszkaniu bije po gębie :stuck_out_tongue_winking_eye:

2 polubienia

Potluczenia kieliszka.

1 polubienie

To ile dziś wypiłeś ? :smiley:

Sam się w to wplatales to się sam męcz. Żadne kibicowanie nie pomoże jeśli nie poddasz się odwykowi, terapii etc.

1 polubienie

I jak? Trzymasz się? :slight_smile: