Jak powyżej
Nie utrudniaj mi życia? Łatwosc z jaką placi sie plastikowym pieniądzem w Polsce? Przypomina mi bankwy system amerykanski z lat 20 ubieglego wieku.
Tyle,ze zlotowka nie jest dolarem
A wprowadzenie euro? Zatesknimy za reforma Balcerowicza.
Zreszta decyzje FED ?
Polska gospodarka ma ułanańska fantazje. A Euro? Mlode i wojownicze.
Nie wiem czy też tak macie, ale zauważyłam, że gdy płacę gotówką, to wydaję mniej niż wtedy, gdy płacę kartą. Nie są to różnice ogromne ale jednak są. Nie wiem, dlaczego tak jest.
Wkurza mnie, że jakiś bank może sobie śledzić czyjeś prywatne wydatki. Wiem, ze moich nie będzie śledził, bo dla banku jestem pyłkiem niewartym kontroli, ale samo to, że ma taką możliwość jest wkurzające. Czuję się kontrolowana, odarta z prywatności.
i tak na prawdę nie jesteś posiadaczem swoich pieniędzy😁
A kto jest ich posiadaczem?
Wszyscy widzą plusy płacenia plastikiem lub online. Dziś pewnie nikt z nas nie wyobraża sobie by 10-tego iść na pocztę, odstać w kolejce i popłacić rachunki, tudzież wiele innych rzeczy.
Nie stety jest też drugie dno. Wmawianie że to dla dobra, że się likwiduje czarną strefę, jest o kant dupy potłuc.
Pytanie: jak daleko jest w stanie posunąć się człowiek względem drugiego człowieka? Bo przecież nie inwigiluje nas sztuczna inteligencja (sama w sobie).
Dziś może nie koronuje się królów, ale czy czasy władców przeminęły?
jak wpłacisz pieniądze do banku, są banku😁
No tak… Masz rację. Gdybym chciała, by były moje, musiałabym trzymać je w skarpecie.
w sumie “my” mamy problem jak upadnie bank, lub (realnie) gdy jesteśmy na wczasach i w bankomacie zabraknie gotówki.
Ale w czarnowidztwie , jeśli jesteś nie wygodny, ktoś nagle może zablokować ci środki pod takim czy innym wytłumaczeniem. Jak przeżyjesz jezeli nie będziesz mogła zapłacić elektronicznie?
Oczywiście. W domu jednak też nikt kasy nie będzie trzymał. Sytuacja bez wyjścia.
Dokładnie. I masz tylko roszczenie do tej instytucji o wypłatę, która w skrajnym przypadku może nie dojść od skutku. A gotówka jest zawsze tylko twoja i tylko ty możesz nią dowolnie dysponować.
Jednakże człowiek jest istota praktyczną i rozwiązania wygodniejsze wygrywają z tymi, które mają wady. Do tego kwestia bezpieczeństwa (gotówkę jednak łatwiej ukraść lub zgubić), brak oprocentowania, itp.
A ja mam odwrotnie. Wiem, że płacąc kartą, byc moze moge paść ofiarą obserwacji? Ale wydaję mniej. W kazdym razie moj zakupoholizm ma swoje granice?
Covid zmusił mnie do oswojenia sie z kartami.I od razu wydatki wzrosły.Owszem,covid bardzo sprzyjał oszczędnościom ale gdy płaciłem pieniędzmi,wiedziałem ile wyjąłem z konta i ile tam zostało.I w jakiej kwocie sie poruszam.
Teraz po wyjściu z 2-3 sklepów,nie pamiętam,gubię się a gdy sprawdzam w domu,zawsze okazuje się że zeszło więcej niż myślałem.
Takich jak my,bank nie śledzi bo,jak słusznie zauważasz,jesteśmy dla nich niczym.Ewnetualnie ofiarami kredytów które ochoczo wciskają.Ale juz panstwo ze swymi restrykcjami,skokami na kase aby finansować innych lub swoje widzimisię,może zawsze sprawić Ci “niespodziankę”.
A to nie bank ale właśnie państwo,nie powinno mieć najmniejszego prawa do zaglądania na prywatne konta!
Pewnie zachód z gotówki w końcu zrezygnuje. Inwigilacja to przyszłość
Nie
System sie powiesi na wlasnym powrozie
Banksterzy to jak to jak kasyno i giełda. Nie przegrywaja.
Czy jestesmy śledzeni? Tak we współczesnych banknotach bywa więcej zabezpieczeń niż w karcie kredytowej
Będziesz chciał zadysponować “swoje” pieniądze na nowe auto, panienka w okienku powie Ci: na auto nie dam, ale może pan kupić sobie pompę ciepła
Albo chcesz kupić żonie czerwone szpilki, a bank odmówi, bo nie lubi czerwonego koloru
No… niezupełnie. Może nie sam bank, ale jakaś instytucja zainteresuje się na co wydajesz swoje/nieswoje pieniądze. Przypomina mi to sytuację ze Skandynawii. Tam monopolowe są tylko w dużych miejscowościach. Bodajże Norweg jechał do takiego miasta w interesach, więc pozbierał zamówienia na wódkę, piwa itd od sąsiadów. Kupił, rozliczył, ale zdziwił się, gdy po jakimś czasie zapukała do niego opieka społeczna. Doszli do wniosku, że to jakiś alkoholik, trzeba sprawdzić
Gdybym wiedziała, że to aż takie, to wspólnie z rodziną bliższą i dalszą robilibyśmy sprawdzaczom niezłe psikusy. Już teraz będąc osobą nieważną, by mnie śledzono nie zabieram telefonu na wyjścia i krótkie wyjazdy. Oddzwonić przecież zawsze mogę, gdy ktoś dzwonił jak nie było mnie w domu, a nie dźwigam i nie pokazuję gdzie jestem.
@janusmakroniusz czarna stefa tylko zmienila lokalizację na darkneta i wymiane barterową. I dla niepoznaki jest fundacjami i choćby - sa tez firmy ubeslzpieczeniowe? Jesli to nie ZUS to system ubezpieczenm spolecznych rodem z pomyslu Bismarcka? Swobodny obrot papierami wartosciowymi ? Giełda? Niektóre maja wartosc muzealną
I kolekcjonerską?
ale to rekiny lub gangsterka. Ja mówię o zwykłych zjadaczach chleba.