Dlaczego ludzie bywają złośliwi wobec siebie?
Jakiej złośliwości doświadczyliście ze strony ludzi z którymi przyszło wam mieszkać, spędzać czas… może nawet nie byliście świadomi tego, że ‘coś’ zrobił ktoś wam bliski… do czasu…?
Bo ja wiem? To chyba wrodzone, bo zlosliwa bywam.
Złośliwość ma różne przyczyny - zazdrość, chęć zemsty, poniżenia, pokazania kto tu rządzi.
Od dawna mieszkam sam więc złośliwości w domu nie doświadczam.
Złośliwości czasem (choć na szczęście rzadko) doświadczam w pracy. Miewałem już złośliwych przełożonych. Teraz to nazywają mobbingiem.
Sam również niestety bywam złośliwy ale to zawsze jest odpowiedź na coś podobnego. Nigdy nie wychodze z tym pierwszy. I wychodzi mi to piekielnie… boleśnie.
Mobbing a zlosliwosc to dwie rone zeczy.
To pierwsze to cyniczne naduzywanie wladzy.
Może jednak wynikać ze złośliwości. Mobbing to nękanie psychiczne. Sabotaż. Robienie tak byś miała ciężko.
jak ktos gryzie, to niech uwaza, zeby nie zabolalo gryzacego
Nie potarfie nadstawić 2 policzka.
ja raczej tez nie.
czasem z tego powodu klopoty bywaly.
trafisz w srodowisko szefa kochajacego podpierdalaczy i masz dwie mozliwosci -prace zmienic, albo samemu szefem zotac (jedno drugiego nie wyklucza)
Wszyscy bywamy złośliwi, nie zawsze jesteśmy tego świadomi.
Jak mi ktoś podpadnie, może być pewien, że odpłacę pięknym za nadobne.
Nie można być ( chyba) nieświadomym swej złośliwości. Nie zawsze idzie odpłacić pięknym za nadobne… jednak po czasie sama się dowiedziałam o tzw.karmie, która kogoś szybko dopadła…
Jeżeli zorientuję się, że ktoś specjalnie jest złośliwy - omijam. Nie mam ochoty się wyzłośliwiać i psuć sobie nerwów. Luzuję takie znajomości i wygaszam. Mogłabym złośliwością odpowiadać na złośliwość, ale zwyczajnie nie chce mi się. Szkoda mi na to energii.
@humoreska można, bo nigdy nie wiesz, czym możesz komuś przykrość sprawić.
No chyba, że potrafisz wszystkim w myślach czytać😉
Ludzie, którzy są specjalnie złośliwi to normalne wampiry energetyczne. “Żywią się” czyimś zdenerwowaniem, a nawet tym, że ktoś w myślach planuje “odpłacenie”. Po co żywić złośliwców swoją energią? Niech padają z głodu jeśli urwiemy z nimi kontakt.
@joko robię podobnie, z jednym wyjątkiem.
Jak wielokrotnie jestem świadkiem złośliwości względem osoby nieporadnej…
efka wkracza do akcji i “uderza” ze zdwojoną siłą
Złośliwość jest zawsze celowa, to o czym piszesz to raczej brak taktu, empatii…? bycie sobą? na dłuższą metę czytanie w myślach byłoby męczące…
szacun!
Efka - to jest coś zupełnie innego Bronienie słabszych często jest silniejsze od nas samych. Czasem nie da się ominąć faktu krzywdzenia tych mniej poradnych Ale zwykle jest to akcja spontaniczna i jednorazowa. No i nie angażuje aż tak bardzo naszych nerwów jak taka wykonana we własnej obronie.
Ja nie jestem mściwa ani pamiętliwa, przełknę wiele złośliwości względem siebie.
Niestety uruchamia się we mnie agresor, jak ktoś się “znęca” nad słabszym, zakompleksionym, mniej wygadanym.
Mało tego, startnę nawet do grupy ludzi może polegnę, ale przynajmniej próbuję.
Nie cierpię siły złego na jednego, wrrrrr w każdej walce trzeba grać uczciwie i odpowiednio przeciwnika dobrać.
@joko i tu mam odmienne zdanie.
Przykładowo w wirtualnym świecie przymykam oko na złośliwości względem mnie, potrafię się nawet śmiać z tego.
Inaczej podchodzę do sprawy, jak widzę gdy jedna osoba notorycznie jest atakowana. Jak robi to jeszcze grupa ludzi…
Dzisiaj sama wstawiłam test: czy można nami łatwo manipulować, czy jakoś tak.
Nie wiem czy go pyknęłam, ale wiem, że lubię chodzić swoimi drogami, nie podpinam się pod grupy, staram się myśleć samodzielnie, nie dam sobie wmówić, że Janek jest zły bo nikt go nie lubi. Nie ugną się moje kolana przed Witkiem, bo wszyscy go cenią.
Kurde my tu o złośliwości?
No. To ona ma różne oblicza. Ten tego
Dlatego, żeby podwyższyć swój status (wg nich…).