Póki jest wiecej niz mniej to chyba ok.?
Dla niektórych ława to ci co na krzesło elektryczne wysyłają
Dla Google ława to jednak to przy czym się siada, chyba, że jest się niekulturalnym, wtedy można siadać zarówno na ławie jak i np. na stole
U nas często zależy od firmy, chociaż ze zwrotem praktycznie nigdy nie ma problemów. Za to z takim potraktowaniem jak z w/w/ ławą spotykam się nieczęsto. Zdarza się, że zamówię drobiazgi z AliExpress i nie przychodzą na czas. Wtedy Ali oddaje kasę, a produkt pojawia się po kilku tygodniach, bo był gdzieś zagubiony, tyle że te produkty są warte co najwyżej $20, a ława kosztowała tyle co normalnie kosztuje ława, to nie są już grosze
My wręcz wolimy zamawiać w Internecie. Kto by mi kazał łazić po sklepach.
To jeszcze przytoczę jedną historię:
Mamy na tarasie pergolę i jakiś czas temu postanowiliśmy zamówić taką brezentową ochronę od słońca i deszczu, taki brezentowy dach. Ponieważ wymiary pergoli są niestandardowe, znaleźliśmy firmę szyjącą takie “sun sail” na zamówienie. Po wymianie informacji złożyliśmy zamówienie. To co przyszło było poniżej krytyki, otwory / uchwyty miały być rozmieszczone co 12 cali a były w odległościach od 10-3/4 do 13-1/2 cala ( a “żeberka” na pergoli są w rozstępach 12 cali). Zażądaliśmy zwrotu kasy, ale firma się stawiała i powoływała na jakiś drobny druk na stronie internetowej o “przybliżonych wymiarach”. Skontaktowałem się więc w bankiem, który wystawił kartę kredytową i po kilku mejlach z ewidencją całej sytuacji kasę nam zwrócono. Wiem, że Polska jest trochę inna, bo wymagane są często płatności przelewem lub produkt jest wysyłany za pobraniem, takie firmy omijam szerokim łukiem. Jako minimum dla mnie firma musi przyjmować płatność kartą, pay-palem lub google albo apple pay. Wtedy przynajmniej jest dodatkowe zabezpieczenie.
Tak, choc z reguly kupuje w takich sklepach, ze jesli towaru nie dostarcza to pieniadze zwracają. Gorzej bywa z ochrona platnosci - pare lat temu byłam jedna z ofiar polskiego systemu PayU. I to ze strony tak porzadnej firmy jak Empik. Ale moj bank kasę oddal, karty kredytowe wymienił, tyle, ze mialam dzien z glowy na policji (trochę moja wina, ale poszłam na wspolprace z organami ścigania i sama chcialam wiedzieć gdzie byla luka.
Zgadza sie. Jak nie ma porzadnej, zabezpieczonej platnosci elektronicznej to szukam dalej. Co prawda jak pisalam, na PayU sie sparzylam, ale teraz wprowadzili zabezpieczenia, ze bez potwierdzenia na aplikacji banku kasy nie wysla. Ale to zdaje się zasługa banku nie systemu platnosci karta?
Przywyklem juz tutaj do tej gentlemenerii ale pamietam jak ok. 20 lat temu przywiezli mi trzaśnietą wannę…
Krótko mówiąc,zostalem spławiony a reklamacje uznano dopiero miesiąc pozniej!
Szczegółów juz nie pamietam ale przekonalem sie po raz kolejny ze sprawdza sie zasada mojego ojca.W tym kraju tylko upierdliwemu w końcu ustąpią.
W ten sposób wydostalem sie z piekla wspólnego,“zageszczonego” mieszkania…Ale to juz dluga i zupelnie inna opowieść…
Ja jeszcze staram się zawsze płacić kartą, która ma ubezpieczenie od zakupów. Moja znajoma kiedyś zostawiła zakup gdzieś w autobusie, po czym zadzwoniła do banku i zapytała, czy ubezpieczenie od zakupów obejmuje debilizm właściciela. Okazało się, że tak. Oddali jej pieniądze za zgubiony produkt!
Takiego wynalazku to jeszcze w Hiszpanii nie uswiadczysz… Chyba ze wzgkedu na IQ Hiszpanow, zbankrutowaliby by.
Wspomniałem o tym, że płatność kartą z ubezpieczeniam zakupu przedłuża o rok gwarancję na produkt?
Rozpusta w tej Kanadzie…
W US jeszcze lepiej traktują klientów, chociaż na kanadyjskie karty nie narzekam. Ilość ubezpieczeń jest tu wręcz szalona (na opóźniony bagaż, skasowany lot, wypożyczony samochód, a nawet ubezpieczenie zdrowotne na cały świat na pierwsze 21 dni podróży), do tego gromadzisz punkty. Np w restauracjach płacę kartą, która zwraca mi 3% z każdego wydatku w restauracji. W sklepie spożywczym taką, która zwraca 2% z zakupów. Wszystko inne na taką, co zwraca 1.5%. Do tego przy zakupach online kupuję za pośrednictwem “aeroplan store”, co daje mi z reguły jedną milę lotniczą za dolara wydanego np na amazon.
Jak to mówią, oszczędzają bogaci i nam się też opłaci, dlatego pies na te punkty jestem. Wbrew pozorom dodają się, Wiele biletów lotniczych i towarów mieliśmy z tych punktów
To co opisujesz to rodzaj programów lojalnosciowych. W Europie z tego co sie orientuje albo sie za bardzo nie przyjal, albo dopiero w powijakach?
Ale raczej stawialabym na to pierwsze. Czym to spowodowane?
Europa nadal płaci dużo gotówką, a są też ludzie, którzy nigdy by nie wzięli kredytu. Tu jest inaczej. Tu nawet bankructwa personalnego ludzie się nie wstydzą
Ja praktycznie w każdym sklepie mam założoną kartę lojalnościową. One są bardzo korzystne. Nawet specjalnie kupiłam sobie taki portfelik na te karty ale już mi w nim miejsca brakuje . Np. na ten moment w jednym sklepie mam już uzbierane prawie 80 €, a w drugim jakieś 130€. W innych mam dosyć sporą liczbę punktów nagromadzonych. Przydatne to jest @Szczery_do_BULU .
Z kart i punktow lojalnosciowych to korzystam, ale kredytow nie lubie zaciagac.
Jakby babcia miala wąsy to wolalaby byc banksterem i ich udzielac
@okonek , ja podobnie, kredytów unikam jak ognia.