Miał 86 lat.
Po trosze fakty, trochę political fiction, ale klasyka gatunku. Dobrze się czyta.
Swego czasu uważałem bardzo długo,iż nie ma bardziej trzymającej w napięciu książki,niż Dzień szakala.Dla mnie,arcydzieło gatunku!
Dalej,fantastyczne Psy wojny…Tak rzadka analiza afrykańskich przewrotów i mentalności wszelkiej maści kacyków…Akta Odessy,jak dla mnie,już nieco mniej…Podobnie Czwarty protokół…
Ale w dalszym ciągu,coś w tym jest i dlatego poluję na Afgańczyka…Jakoś trudno dostać…
A mi jakos Afganczyk w ogóle zaginal. No ale to 2006/2007 i zupelnie inne problemy niz uzupelnianie biblioteczki domowej.
Może na olx cos będzie?
Ja i tak przed wrzesniem szukac nie będę.
Zdarza sie…Ostatnio w marcu,szukałem przez kilka dni,mojej “Mechanicznej pomarańczy”.Teraz znowu,zniaknąl mi kryminał mojej kumpeli,Lili Łady ale już jest!Ufff…[bo jeszcze nie czytałem…]
Ja nie w sensie, ze mi zniknal fizycznie. Tylko po prostu nie wiedzialam że takowy istnieje.
Polowałem na Afgańczyka a trafil mi się"Negocjator".Fantastyczny początek…
I chyba więcej niż 2,3 słowa,napiszę wkrótce