Krwiożercze Tatry będą się od tego roku nazywały. Właśnie znaleziono jednego zmarłego grotołaza.
ja raz znaalazlam sie w odpowiednim czasie i miejscu - nie wsiadlam do pociagu, ktory ulegl katastrofie 19 sierpnia 1980 pod Otloczynem (Torun) - z wagonu jadacego do Lodzi zostala miazga.
wybralam inna trase przez Warszawe. a tylko dlatego, ze pamietalam, ze ten pociag mial latem zwykle kilkugodzinne opoznienia i trasa z przesiadka w Warszawie byla pewniejsza.
Dokladnie. Juz nie mowiac o butach typu japonki czy bron boze obcasy, co tez sie zdarza widziec w gorach. Bo to przeciez “tylko Giewont”. Ludziom brak wyobrazni i 9/10 nic sie takim nie stanie. A za 10 razem tragedia. Sami sa sobie winni w 99%. Ludzka glupota i tyle.
Klapki zdążają się rzadziej ale coraz częściej widuje turystów przy 30 stopniowym upale, w reglach, spacerujących w skarpetach do kolan i w buciorach przeznaczonych na wysokie partie,twardych, ponad kostkę,ledwo nogami poruszają.
Tam gdzie ja pomykam w trekingowych sandałach oni maja obuwie na K2.
Najgorsze jest jednak parcie na górę mimo pogody, lezą ze swoimi otyłymi, wykończonymi dziećmi jakby to była sprawa życia i śmierci. Byleby dnia nie stracić. Ciekawe czy w deszczowy dzień sie opalają na plaży…
Ja mysle, ze przede wszystkim do gor trzeba miec respekt. Mniejszych czy wiekszych. I miec troche oleju w glowie, mierzyc sily na zamiary i przygotowywac sie do wyjsc w gory. Nie zbyt slabo, ale tez i nie nadto, jak piszesz. Dodawac czas na trase idac z dziecmi, czy nie znajac szlakow i nie majac doswiadczenia w gorach. I kurde sprawdzac pogode.
A nie, ze “jestesmy tylko tydzien, to musimy zrobic i przejsc to to i to, bez wzgledu na pogode i cala reszte”… Tak jak piszesz - na plazy nikt nie siedzi w deszczu, czy widzac, ze burza idzie. A w gorach tym batdziej trzeba sie miec na bacznosci. Respekt do gor. I odrobina wyobrazni.
Mysle, ze ten facet niejedno juz w swojej karierze widzial…
Ale jazda !!
Uwielbiam burzę i to musi być przeżycie!
Właśnie "U Was " !!
Co do turystów zgadzam się w 100000%
@anon75849589, w tym wieku naprawde szkoda juz czasu na konwenase
@anon78353551, chyba nie znasz swoich gór. Tą trasa idzie się ponad godzinę po kamiennym bruku:
Żebyś wiedział @Bingola , za drugim numerkiem i mi się gadać odechciało , zaczęłam się rozglądać za ustronnym miejscem…
Co się dziwisz? Takie słoiki ze wsi Warszawa pragną przygód i selfi. Co by znajomi z korpo lajkowali. Urlop trwa tylko 2 tygodnie a miejscówek do zaliczenia jest sporo. Oni na co dzień widują tylko korki, wdychają spaliny i przemieszczają sie po zatłoczonych galeriach. Chcą się sprawdzić w terenie. Przygoda, przygoda, każdej chwili szkoda. Challenge.
Mialam podobnie
Dawno temu spoznilam sie na autobus ze Szczyrku
Zloscilam sie caly wieczor, bo potem musialam jechac w nocy
Zlosc mi przeszla jak rano dowiedzialam sie o karastrofie tego busa i wielu rannych i zabitych
Ta proporcja jest wszedzie taka sama,na drogach w pracy,na wodzie.
Brak wyobrazni,porywanie sie z ,motyka na slonce’’ no i %%% i co moze byc najgorsze rutynato 99%wypadkow,ktorych by mozna uniknac.
Ale coz,jestesmy tylko ludzmi,wszyscy popelniamy bledy.
A dobrze sie komentuje z fotela.dla przykladu mozna podac,wypadki z bronia palna
Najwiecej maja ich weterani w jej obsludze,ktorzy posluguja sie nia z zamknietymi oczami.
Boze, slyszylam o tym jak pasazerka spoznila sie na lot do USA, ktory skonczyl sie tragedia na Kabatach. Po rekach calowala obsluge, ze nie chcieli jej wpuscic do samolotu…
TPN tak napisał czas żeby można było zejść spacerkiem i jeszcze sobie zrobić postój na kanapkę. Wszystkie szlaki tak sa oznakowane nawet te najprostsze, Ku Dziurze czy na Sarnią.
Zawijając w dół można szybkim tempem ( bo już nie polecam zbiegania truchcikiem które ja sama robię, notabene, bo górach czynnie biegają sportowcy, w każdą stronę )
Wejście z Kondratowej na Giewont to 40 minut, zejście nie jest dłuższe. Bingola, naprawdę ty wierzysz że 2 km potrzebujesz w dół 40 minut ? To nie masyw himalajski…
Pamiętać też trzeba o tym ża bardzo łatwe i szybkie zejscie było do kolejki na Kasprowym. Tam można sie było schronić. Pogoda burzowa była już widoczna przed 13h. Ludzie nie zawracali tylko bili na szczyt !
Przypomina mi to sytuacje z zeszłego roku gdy właśnie na Kondratowej zobaczyłam niedźwiedzia. Co wiec zrobiłam ? Zaczęłam zawracać pewnym i dość szybkim krokiem. Mijałam grupy turystów którzy sie wygrzewali na słońcu. Mówię im że niedaleko, pare metrów od nich jest niedźwiedź, oni na to AHA, ok. Super. I siedzieli, chyba czekali na selfie. Gdyby niedźwiedzica była wkurzona i ich pozjadała to byłaby wina niedźwiedzia nie tylko idiotów.
Większość Januszowych turystów nie ma żadnej pokory wobec gór.
Znowu wycieczki względem turystów. Polepsza wam humor pojazd po nich? Czujecie się lepsi, mądrzejsi? Wam się nie zdarza podejmować głupich decyzji. A jakby się zdarzyło to czy potrafilibyście przyjąć na klate komentarze “dobrze mu tak, głupio zrobił to ma”?
A ty co, rodzina ofiary?
My sie znęcamy nad postawami i zachowaniami ogólnie a nie nad tymi konkretnymi ludźmi.
Nie wiem czy jest sens ci odpowiadać, po tekstach względem turystów i pod adresem waszego pytamowego znajomego Kazia, o którym z delikatnością słonia w składzie porcelany pisałeś, że nie żyje wnioskuje, że po prostu taki jesteś i tłumaczenie czegoś to walka z wiatrakami.
Coś super znalazłam na FB:
Dziś zabawię się #aszdziennik. A co?
Sprawa jest jednak bardzo poważna i dotyczy katastrofy na Giewoncie. Pozwolę sobie zacytować przedstawiciela prokuratury.
Prokuratura Rejonowa w Zakopanem wszczęła w piątek śledztwo w sprawie czwartkowej katastrofy w Tatrach. Jest prowadzone pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci – powiedziała PAP szefowa zakopiańskiej prokuratury Barbara Bogdanowicz.
Sprawa jak widać jest poważna.
Jak zdołaliśmy ustalić, policja dysponuje już portretem pamięciowym podejrzanego. Jest nim sędziwy, aczkolwiek świetnie zbudowany, półnagi starzec, z bujnym, siwym owłosieniem.
Poniżej zamieszczamy portret pamięciowy potencjalnego sprawcy. Jeżeli ktoś z was go widział, lub wie gdzie może się ukrywać ów osobnik należy poinformować o tym Prokuraturę Rejonową w Zakopanem najlepiej mailowo na adres zakopane@nowy-sacz.po.gov.pl lub telefonicznie pod numerem 18 20 24 729.
A tak poza tym. W kwestii tej tragedii do której doszło to akurat tego samego dnia mój wujek będąc na wakacjach w Zakopanem wspinał się również na Giewont. Taki zbieg okoliczności. Widząc jednak, że zbliża się burza, bo burze wbrew pozorom nie wyskakują z krzaków z nienacka atakując turystów na szlaku, użył swojego rozumu i zawrócił. Posiadam zatem dowód na to, że ludzie są w takiej sytuacji wstanie użyć mózgu i zejść z góry zanim dojdzie do tragedii. Niestety dla większości chodzących na Giewont o czym kilka razy sam miałem okazję się przekonać, mózg to ta część ciała, która tylko utrudnia im wspinaczkę przesuwając niepotrzebnie środek ciężkości ciała niebezpiecznie ku górze co utrudnia balansowania na skałach.
Ale nikt nie powie wprost, że tragedii winna jest powszechna głupota i lekkomyślność, zamiast tego będziemy ścigać Zeusa G. Pogrzeb rozumu. Dziękuję, dobranoc.
źródło: Sto Lat Planowania
Najlepsze jest to, że jeszcze szukają winnych tego, co się stało na Giewoncie i na dodatek ogłosili żałobę narodowa, bo selekcja naturalna zadziałała i zginął brodzik intelektualny. Absurd