Gram ja se w “literaki”. Ostatnio poznałam słowa: “liwa” i “cek”. Kto mi powie co to znaczy ten dostanie piwo! Ja już wiem bo współgracz mnie uświadomił, ale i tak licho mnie bierze…
Liwa, to synonim miejsca ustronnego, spokojnego, bezpiecznego. W Polsce jest także miejscowość o tej nazwie z zamkiem warownym i rzeka takoż.
Cek, to skaza na kafelkach w gwarze glazurników. A także kwit bankowy dla sepleniących…
Piwo się należy.
HA! No i nie trafiłeś (ale piwo Ci dam)! Na razie nie będę jeszcze tłumaczyć, może ktoś będzie wiedział. Przy okazji: rzeka, lub miejscowość tak. Ale nie o to chodziło.
Liwa to było w czasach PRL także wino klasy Patykiem pisane. Jeszcze nawet nalepkę pamiętam…
No, ale to nazwa własna więc do literaków się chyba nie nadaje.
Ja wyglupiac sie nie bede
A i na przyszłość sie przyda
A innych linków tlumaczacych wspolczesny slang nerdów i geeków to sobie sami poszukajcie
W Urban Dictionary jest nawet słowo “Bingola”
I to groznie brzmi…
Rano byłem cokolwiek nieprzytomny po oglądaniu tenisa przez pół nocy.
Liwa to gwarowo gęś, a także rowek stolarski z boku deski do łączenia z drugą deską. Termin stolarski.
Dwa, a najlepiej trzy piwa się należą.
Przybingolić komuś?
Odbingol się…
Nie wiem ale piwo wezmę
Ja bym się na Twoim miejscu potargowala - problem jest na tyle powazny, ze bez pol litra ani rusz
Zrozumie to tylko ten, kto wie, co to znaczy poważny problem.
Cek znam, liwa-nie, ale poszukam z ciekawości.
To było chyba Leliva…
Leliwa, to polski herb, a także bardzo stary ród rycerski.
Tyle to nawet ja wiem.
Ale jabol był swego czasu,bardzo popularny.
I Ty mnie to powiesz…
Liwa na pewno, sprawdzone w Google grafika.
Tu nie zapodam, bo na smartfonie mi funkcja nie działa.