Znów będę narzekać

image

Ten, co wino xxxx walił,
Teraz lepsze trunki xxxx

.nie znam się, ale to chyba jest anagram. :thinking:
4 polubienia

No to juz 2 flaszki są… Imprezę można zrobić…
Z ponad 40 lat minęło a ja nawet kolor nalepki pamiętałem.
No nieźle mi ten jabol w łeb wszedł…
Był jeszcze kwiat jabłoni, ale tam sporo żółtego chyba bylo…

3 polubienia

Niby już można, tylko jeszcze ich trochę za mało. Jak ma potem głowa boleć, to przynajmniej po czymś a nie po samych dwóch.

Anagramowe dziewictwo straciłeś z winem Liwa.
Gratuluję… :slight_smile:

3 polubienia

Tu jest sama etykieta, bo winko już wyżłopane.

4 polubienia

Bez ilustracji anagram byłby nierozwiązywalny.

1 polubienie

O zesz… Żółc aż wali po galach…
Nieśmiało dodam, że Kwiat jabłoni w pewnych kręgach cieszył się lepszą renoma niż Liwa. No, ale w czasach PRL nikt się wersalem przejmował…

2 polubienia

W sumie liwa, to gęś, a kwiat jabłoni brzmi jednak bardziej poetycko :wink:

1 polubienie

Bożesztymój. Ten Kwiatek jabłoni pod Polskie Normy podlegał. :neutral_face:

PN-71/A-79121

2 polubienia

No i w ten sposób dyskutując o szlachetnych trunkach, jakim są wina może te pół miliona postów szybciej się osiągnie…
A kolega birbant spać w takim momencie poszedł, a mógł jeszcze posiedzieć…

3 polubienia

Musiał. On od czwartej rano na Igę czekał. Nie wyspał się. :joy:

2 polubienia

Tak to jest już z kobietami… Zadasz się z nimi, to się nie wyśpisz…

2 polubienia

Coś mi się wydaje, że te normy nie były zbytnio wyśrubowane…

2 polubienia

Zapewniam Cię, że z mężczyznami jest tak samo. :thinking:

2 polubienia

Polskie Normy PN czy niemieckie DIN nie determinują jakości produktu.
W technice np. produkt znormalizowany (posiadający normę) to taki produkt, który zawsze będzie pasował do innych produktów wykonanych na podstawie tej normy.
Na przykład zamek do drzwi jest tak wykonany, że będzie zawsze pasował do drzwi od innego producenta, ale o tej samej normie. Klamka wykonanna na podstawie normy zamka, zawsze będzie do niego pasowała. Klucz o tej samej normie też będzie pasował do tego zamka.
Weźmiesz klucz o innej normie, drzwi nie otworzysz. Klucz ma inny profil i może podlegać innym normom.
Takie ułatwienie dla konsumenta. Aby zrobić całość z kilku elementów i weżmie się do tego elementy znormalizowane, to one zawsze będą ze sobą kompatybilne.

Nazwa Norma jedynie sugeruje, że produkt musi spełniać jakieś z góry ustalone normy jakościowe, czyli najpierw jest norma i pod nią robi się produkt.
Często jest jednak tak, że najpierw robi się produkt, a później zgłasza się do Komitetu Normalizacyjnego o nadaniu produktowi normy.

Wino LIWA ze znakiem PN było więc wyprodukowane i później nadano mu normę, by inne produkty tego typu były zrobione podobnie, albo wyprodukowano go na podstawie normy jakiegoś innego tego typu produktu.

Trza by było wygooglować tę PN-71/A-79121

1 polubienie

Wtedy norme miales nawet na mandarynke bez mandarynki o 6 dniowym terminie przydatnosci do spozycia. :stuck_out_tongue_winking_eye::wink:

I np. taki Trabant spełniał wszystkie normy dla pojazdów.

2 polubienia

Nie. Nigdy nie było takiego wymogu. Wino Liwa prawdopodobnie też nie spełniało żadnych norm. Ono samo w sobie było normą.
Norma nie określa, że Liwa ma być winem, a Trabant samochodem.

Fakt, że jakiś produkt wykonany jest z uwzględnieniem jakieś normy, niekoniecznie świadczy o jego jakości. Normę można nadać nawet bublowato i niechlujnie wykonanemu produktowi. Ważne jest, by druga część była wykonana z uwzględnienem normy tej pierwszej. Tylko wtedy całość będzie funkcjonalna. Fuszerka i niechlujność w procesie produkcji nie ma znaczenia. Będzie jedynie determinować wytrzymałość całości albo wpływać na komfort jej użytkowania.

W produkcji Trabanta wykorzystano na pewno śruby. Aby wkręcić taką śrubę, potrzebny jest gwint. Niemiec wziął znormalizowaną śrubę, ale drugi Niemiec w tym samym zakładzie wykonał dziurę i narznął gwint o innej normie. Efekt jest taki, że śruby nie da się wkręcić w nagwintowany otwór. Któryś z tych dwóch Niemców działał, nie zwracając uwagi na normę. Oboje powinni działać na podstawie jednej normy. Na podstawie jakiej normy mają oboje działać, określone jest w dokumentacji produkcji.

3 polubienia

Macie mylne pojęcie o produkcie znormalizowanym. To, że na etykiecie napisane jest Mandarynka, nie świadczy o wykorzystaniu tego owocu w procesie produkcji. Nie ma norm nakazujących produkcji napoju o nazwie Mandarynka z mandarynek. Równie dobrze można do tego użyć gruszek.

.albo zużytych opon.

1 polubienie

A w ogóle trabant to była mydelniczka… :joy:

4 polubienia