Teraz w sumie jest podobnie, tylko nazwy trochę inne. Też mam załapane stosy książek z podstawówki i gimnazjum, ale przydała mi się z nich i mnie jakoś zainteresowała może 1/4.
Nauczyciele w liceum na koniec ostatniej klasy dostają przyznawane od uczniów (znaczy, u mnie tak było, to nie jest reguła) nagrody “dyrektorskie”-z tym, że od uczniów jest laudacja i jakieś wspólne zdjęcie, no i taki dyplomik (chyba) dla nauczyciela. Nie wiem, czy od dyrekcji też coś za to dostają. Poza tym jakieś prezenty od uczniów.
A tak swoją drogą, fajne uczucie, wracać z wakacji, kiedy inni mają dopiero zakończenie roku.
Kurde, w jakim ja świecie żyłem?! Ani za świadectwa, ani za olimpiady nagród żadnych na koniec roku nie dostawałem
Mnie dziwi zachowanie rodzicow.
A ja dostawalam: truskawki ze smietana…
Też fajnie. U mnie w domu reakcja zawsze była jedna: Mogłeś się bardziej postarać! W taki sposób wielu rodziców niszczy dzieci i ich poczucie wartości.
ja kiedys na FB czytalam zale w kwestii dodatkowych zbiorek - ale to chodzilo o prezent dla nauczycieli, czy podobnie bywa w przypadku dzieci?
@elsie - ale te truskawki, to chyba od rodziców, nie w szkole
ja w pierwszej klasie podstawowki ksiazeczke za same piatki (bo potem to juz sie mniej przejmowalam) i pare dyplomow na szkolnych i dzielnicowych olimpiadach w podstawowce.
w liceum to bodaj byl jakis ranking, ale malo kogo to obchodzio.
poczatek roku i jego zakonczenie to byla polgodzinne lanie wody i potem na piwo (jesli piwem mozna bylo nazwac produkt browarow lodzkich w tamtych czasach)
@roqq - i demotywuje
Jak już pisałam, nigdy, w żadnej ze znanych mi szkół nie spotkałam się ze zbiórka pieniędzy na na grody książkowe dla dzieci.
No pewnie!
Za moich czasow,ksiazka na koniec roku,byla nagroda,za najlepsze wyniki.
I to uwazam za sluszne.
W szkole tylko najlepsi powinni otrzynywac nagrody.
Prezenty,niech im robia rodzice w domu.
I tak jest do dzisiaj, tylko, że jeden jest bardzo dobry w nauce, inny w sporcie, a jeszcze inny wygrał kuratoryjny konkurs np biologiczny, czy plastyczny.
No właśnie. Ja wygrałem kilka międzyszkolnych, tego, ten, historycznych oraz ortograficznych, oraz za sport też dostawałem. Kulało moje zachowanie, ale jakoś mi wybaczano.
A to wybaczanie urwisom, to zupełnie inny temat. Może kiedyś ktoś o to zapyta
Nie wiem czemu, ale jakoś tak się składało, że gdy wybuchła jakaś afera, to grono zawsze brało pod uwagę moja kandydaturę.
I to jest dobre.
Nagroda,za wyniki.To mobilizuje nie tylko otrzymujacego ta nagrode,ale i innych uczniow.
Może powiem z innej beczki…tzn z innej strony. Nikt nie jest w stanie mnie zmusić na dodatkowe składki prócz te, które zadeklarowałam na początku roku, czyli opłatę na ogólne wydatki szkoły, tzwn. komitet i klasowe miesięczne, które zbierał skarbnik z Rady Rodziców na bieżące wydatki dzieci.
Jeśli rodzice wymyślali inne zbiórki, a ja uważałam je za zbyteczne, to nie płaciłam, a jeśli uznałam je za słuszne, to płaciłam. Nagrody dla dzieci kupowane były chyba z komitetu, bo nie przypominam sobie dodatkowych składek. Nie widziałabym powodu, żeby dodatkowo składać się na nagrody dla dzieci wyróżniających się, nawet gdyby moje dziecko było wśród tych dzieci wyróżnionych. To powinno być w gestii szkoły. Bo to szkoła ocenia dzieci i to nauczyciel wręcza nagrody.
Jeśli rodzice chcą swoje dziecko dodatkowo nagrodzić niech zrobią to w domu.
Niestety ale niektórzy rodzice niespełnieni życiowo, muszą czuć dumę na forum szkoły ze swojego dziecka, bo sukces dziecka odbierają jako własny…
Z muzyka od dziecka bylem za pan brat,wiec czesto bralem udzial w akademiach.
No i narobilo sie gdy na jednej z nich,zaspiewalem piosenke,zaczynajaca sie od slow.
,Krakowskie k…wy,calowaly mnie po nogach’,
Stara cyganka rwala dla mnie zloty zab’’
Hmm,nie pozwolili mi skonczyc,ale wsrod kolegow uroslem do nieba)))
A ojciec sprowadzil mnie na ziemie.
Oj bolalo))))