(Znowu) proszę o poradę z zewnątrz 🙏 czyli-które studia byście na moim miejscu wybrali?

Decyzja podjęta jakiś czas temu (w sensie kilka godzin) i uff.
Wet.
Co do PiSu, to moja mama ma takie pomysły, nie ja :sweat_smile:
Chociaż fakt, że plany na rekrutację mają…ciekawe. :roll_eyes: PiS.

3 polubienia

@Kropla @nanana @ata-ata @Antykwa taa, wybór padł na weterynarię.

2 polubienia

Ludzie z różnych przyczyn nie zdają wystarczająco dobrze, żeby na coś iść, za pierwszym podejściem, niekoniecznie dlatego, że są głupi czy się nie nadają. Znam w tej chwili kilka średnio inteligentnych osób, które dostały się na lek na cm uj, bo miały sporo szczęścia na maturze. I znacznie więcej, u których było odwrotnie. Wystarczy gorszy dzień, za duża presja, dostać okres akurat na maturę [tu: brawo ja i kilka moich koleżanek, pomijając nawet fakt, że w ogóle jestem jakaś lekko ułomna z chemii], przeziębienie, cokolwiek.
Nie mówię, że wszyscy. Ale wyczuliłam się na takie wrzucanie do jednego wora.

Wiem :slight_smile:
Dlatego się wahałam. Wiedziałam, że weterynaria mi praktycznie zeruje szanse na próbę poprawiania matury przez ilość nauki, chyba więcej niż na lek.
Nie chodzi mi o to, żeby się nie uczyć, jak coś, to dla mnie akurat nawet śmiesznie brzmi w świetle tego, co ja wyrabiałam przez ostatnie kilka lat w kontekście nauki :joy:

No to powodzenia. :slight_smile:

1 polubienie

Nareszcie,wytrzymalas do ostatniej chwili))

1 polubienie

I uwazam ze to sluszny wybor

Sama nazwałaś się lekko ułomną z chemii. I Ty chcesz być lekarzem? Lekko ułomna z chemii nawet nie może być kosmetyczka bo by mi kwas w nie tym stężeniu co trzeba wylała na twarz.
Nie wierzę w gadanie, że ktoś miał gorszy dzień. Pisałam na kacu zabójcy maturę z historii i wynik był bardzo zadowalający. Uważam, że jeśli ktoś nie jest w stanie zdać matury z tylko 3 przedmiotów rozszerzonych (wspomniana koleżanki córka zdawała chemię, biologię i fizykę) to nie nadaje się na medycynę

Nazwałam się, w pełni świadomie, i nie pisałam o sobie, chociaż uważam, że spokojnie byłam w stanie napisać i biologię, i chemię na ok.10% więcej, bo maturki na podobnym poziomie do tej prawdziwej lub trudniejsze tak zwykle pisałam, dlatego nazywam to “porażką”, a nie “pokazaniem miejsca w szeregu”, “uświadomieniem” czy coś. Bo byłam w stanie napisać lepiej, ale z jakichś przyczyn napisałam najgorzej od długiego czasu. Kosmetyczki zwykle w ogóle nie mają matury, jeśli już, to kosmetolożki, zresztą chemia pokroju robienia kosmetyków (co np. umiem robić) nijak się ma do chemii maturalnej (gdzie bardzo ucieszyłabym się, dobijając do 70%).
Ale ja piszę o osobach, które obserwowałam przez 3 lata w szkole i widzę, jak skrajnie inaczej poszło im na maturze. 3 osoby super inteligentne, bardzo dobre ze swoich rozszerzeń, napisały po prostu źle. Tak wyszło, akurat wtedy, z jakichś przyczyn, które one znają. A 1, odwrotnie, inteligentna umiarkowanie, dość słabo sobie radząca… Podczas matur miała jakieś olśnienie, napisała genialnie, dostała się wszędzie w Polsce na wszystko, na co składała. Trudno uwierzyć, że ogarnęła wszystko tuż przed maturą, (chociaż trochę na pewno się wtedy podciągnęła, trudno uwierzyć, żeby było inaczej) zresztą sama stwierdziła, że to był jakiś jeden gigantyczny łut szczęścia.
Więc…no błagam, ocenianie ludzi po wyniku matury jest po prostu żałosne (chociaż sama przez pewien czas to robiłam, zwłaszcza jeszcze w gimnazjum).

1 polubienie

Wcale nie jest zalosne i nie bez kozery,nazywa sie to egzaminem dojrzałości.Juz dawno nie ocenia sie tam wiedzy tylko najwyrazniej predyspozycje do postepowania wobec wytycznych.
Z Twojego opisu wynika to jednoznacznie.Nie prymus wychodzi na tym najlepiej a osoba ktora w danych okolicznosciach,potrafi sie znalezć.
Moim zdaniem to dziejowa pomyłka ale pod katem zyciowych sprawnosci,akurat bardzo dobrze i logicznie.
Nie ma jednak we mnie zgody na spychanie wiedzy na dalszy plan.To zaprzeczenie funkcji szkoły.
Niestety,taki sobie teraz swiat fundujemy.

1 polubienie

Aktualnie czekam na wrzesień i tzw. II turę rekrutacji. W kilku miejscach, gdzie rekrutowałam, jestem tuż pod kreską.
Ale co do matury. Zależy, z czego to matura. Najbardziej słynie z tego matura z biologii, którą pisze się właściwie na dwóch poziomach-jeden to jest wiedza, gruntownie przerobiony i zrozumiany cały materiał z podstawy programowej. Drugi-tzw. “pisanie pod klucz”, na biol-chemach już słynne. Czyli: czego ode mnie najprawdopodobniej chcą, formułując polecenie tak, a nie inaczej.
Samą wiedzą ciężko byłoby napisać na 50% (!). Sama metodyka też niewiele daje. Tymi dwoma poziomami można dopiero celować w przedział 70-100%. Ja uczyłam się obu na bieżąco. 70% spokojnie przebiłam, prawie dobiłam 80, ale…nigdy nie byłam zadowolona z tego wyniku, ani przez chwilę, bo byłam świadoma, że naprawdę spokojnie mogłam napisać dużo lepiej, ale miałam chyba po prostu pecha.
Ciekawostka, wszystkie błędy, jakie miałam, to błędy metodyczne i jedna, głupia, dwuznaczność (nawet nie błąd) merytoryczna.
Byłam na wglądzie do matury. Ja: ale w tej odpowiedzi nie ma błędu i jest odpowiedź na zadanw pytanie. Ekspert przedmiotowy: tak, ALE odpowiedź jest za mało szczegółowa, w kluczu są podane bardziej szczegółowe.
Ja: Ale skąd mam wiedzieć, kiedy jest wystarczająco szczegółowo?
Ekspert: wzruszenie ramion Trzeba mieć do tego wyczucie.
Level “nowa matura” :wink:
Inny przykład, teraz z chemii: napisałam kiedyś sprawdzian z chemii, o którym uznałam, że bardzo dobrze mi poszedł. Składał się z samych zadań obliczeniowych podobnego typu, na różnym poziomie trudności.
Dostałam 1 i miałam 0 pkt.
Wszystkie wyniki były poprawne. W czym problem? Uwzględniłam wszędzie ostatni etap obliczeń, resztę wyliczałam na kalkulatorze. Pisałam obliczenie ostateczne. Takiej odpowiedzi nie można uznać, bo 1 pkt jest za przestawienie toku myślenia w obluczeniach, 2. za poprawny wynik. Nie można dostać tego drugiego, jak nie dostało się pierwszego, niezależnie od tego, czy wynik jest dobry. Osobną kwestią jest to, że ktoś inny może by to dostał, ale mnie nauczycielka chemii wyjątkowo nie cierpiała :wink:

1 polubienie

Sam nie wiem jak to nazwac ale z przymiarkami do takich jaj,miala juz do czynienia moja corka ktora wlasnie sie dostala do liceum.Zaczelo sie w 8 klasie…
Pomijajac juz stosunek do wiedzy,oto przyklad jak z czegos prostego i klarownego,zrobic pole do popisu dla niejasnosci i kretactwa.

1 polubienie