Ile płacisz składki zdrowotnej… nawet nie chodząc?
Warto czasem zmieniać weterynarzy jak nie ma poprawy.
Ile płacisz składki zdrowotnej… nawet nie chodząc?
Warto czasem zmieniać weterynarzy jak nie ma poprawy.
Właśnie zmieniłam weterynarza, bo poprzedni to był… bez inwektyw. Teraz zaczęli szukać przyczyny, a nie leczyć syfa pudrem
Ile płacę ? Nie wiem, odciągają mi, nie mam na to wpływu.
Podobnie jak na to, że znajoma lekarka wg godzin pracy pracuje 22 h na dobę. Dublują się jej godziny w szpitalu (dostęp do łóżek), w gabinecie prywatnym (dostęp do bogatych pacjentów) i w spółce medycznej (dostęp do szkoleń, kontakty z firmami farmaceutycznymi itp). A ja na pracę dodatkową musze mieć zgodę wójta
W praktyce wpłacam na konto zwierzyńca przeładowanego odbieranymi zwierzakami od właścicieli nadzianych gotówką - wstyd, chore, zagłodzone, maltretowane, zaniedbane trafiają do schroniska i potem trafiają do weterynarza, 10% wymaga już uśpienia. Ludzie jednak reagują jak kaganiec za mały czy zwierzak niepewnie chodzi pańci przy nodze. Ogłoszeń że zaginął pies czy kot w trakcie leczenia też kilka wisi - chyba bardziej moralnie by sumienie rozliczyć i uniknąć tłumaczeń czemu niż z tęsknoty. To jak się traktuje zwierzęta świadczy jak sam właściciel dba o siebie. W mieście było kilka wyłudzeń kasy - urząd miasta dawał zwierza po 3 miesięcznym szkoleniu, potem miesiąc na oswojenie w obrębie schroniska - przy specjalistach / pies szedł do nowego właściciela wyleczony zaszczepiony na koszt schroniska i urzędu + wyprawka finansowa 1000 zł i bon na karmę dla zwierzaków na miesiąc + czip i książeczka zdrowia