I wszyscy dokladnie tak diagnozujemy…
Ale jak widac,jeszcze żyję
Choć byly dzisiaj chwile gdy musialem sie wspinac na wyzyny dyplomacji i polegac na swoim uśmiechu
12 godzin to nie zarty…
A jutro bedzie tylko gorzej bo dojdzie mu jeszcze zmeczenie…Tego Ci jeszcze nie powiedzialem…On zawsze na drugi dzien,jest w gorszej formie bo wszystko go meczy…Komputer przede wszystkim a jednak sie gapi weń,jak,z przeproszeniem,małpa w lustro…
Takie osoby nie skupiają się na zadaniu, bo raz to je nudzi, a dwa męczą się, dochodzi do tego nawet ból głowy, czy ciała w jednej pozycji przez tyle godzin.
Może namówisz go na drzemkę
On może mieć problemy też ze wzrokiem, a takie gapienie się w komputer dodatkowo go obciąża.
Pogadajcie z szefem o skróceniu etatu, bo już nie piszę o zwolnieniu, dla jego dobra, bo jeszcze kiedyś Wam zejdzie na zmianie.
Jeżeli on się przewróci i walnie w coś głową skutki mogą być opłakane.
To akurat wszystko wiemy.
Jednak nie odsuniesz go od"steru"!
To by byla dla niego katastrofa i chyba by nas zagryzł…
On jest na pol,jesli nie mniej,etatu.Tylko soboty i niedziele,plus ewentualne swieta…
A bogaty jak cholera…Jak to mowią,“posh”
Dziwię się rodzinie, że mu na to pozwala, ale to jest zapewne na tej samej zasadzie co w pracy odsunięcie go od pracy oznacza skreślenie i postawienie na nim krzyżyka, a tego zapewne nie chcą.
Z autem to już przesada, bo jeszcze komuś krzywdę zrobi
Poznalem w pazdzierniku jego żone.
Dave musi cos robic bo jak nie to zacznie rozmawiac ze swym ukochanym psem…
Tak…To jest cos jak labirynt bez wyjscia.Bo kazde wyjscie jest zle lub nie dosyć dobre…
Jedna z naszych pracowniczek dociagnela tak do osiemdziesiatki. Wszyscy mieli dosyc Powstania Warszawskiego (to jej najlepsze opowiesci…) a ona stwierdzila, ze jesli wysla ja na emeryture to umrze. Przeszla sama. Zeszla w ciagu kilku dni…