Okrągłą, 20 rocznica ataku na World Trade Center. Pamiętacie co robiliście tego dnia?
Ja jechałem do klienta gdy w radio powiedzieli, że są niepotwierdzone wiadomości, że samolot uderzył w WTC. Nikt nie brał tego jeszcze poważnie. Po dojechaniu na miejsce w telewizorach była już transmisja z dymiącej się pierwszej wieży. Coś robiłem na laptopie, gdy usłyszałem: O Boże, to komercyjny samolot! Odwróciłem się i CNN nadawało powtórkę z ataku na drugą wieżę. Potem miałem meeting w Canonie, mieli mi zademonstrować modele kopiarek dla firmy. Po dojechaniu na miejsce spotkanie odwołano, bo rząd zarządził ewakuację strefy biznesowej w Toronto. Wróciłem więc do pracy. Wszyscy oglądali transmisję z NYC. Atmosfera była ponura, bo już po przemówieniu Busha i uziemieniu wszystkich lotów w Ameryce Północnej. Nastała nowa era w lotnictwie cywilnym, z zablokowanym drzwiami do kabiny pilotów i maszynami rozbierającymi cię elektronicznie przy wejściu do bramek na lotnisku…
Pamietam doskonale.
Jechalem tramwajem do radia i nic nie wiedzialem…
Kiedy wszedlem do srodka,zastalem totalny chaos i…poplakujaca szefowa…
Szok…Jak uderzenie w tyl glowy.
Po jakims kwadransie,staralem sie skupic na przemeblowanym programie…Podeszla do mnie kolezanka i powiedziala ze ona sie tym zajmie a ja mam tylko uporzadkowac plyty na 3-4 godziny w przod…
To wasnie wtedy od 2 tygodni,rzucalem palenie…
I pamietam jak pomyslalem ze jesli teraz sie nie dam to dalej bedzie juz tylko lepiej…
I nie pale do dzisiaj.
Nie ma gorszego swinstwa od papierosow!
Wieczorem przyszla ciekawa informacja…Wizytowki mordercow…A wlasciwie jednego skroorviela.Nie pamietam ale zdaje sie ze to bylo ksero jakichs niemieckich wiadomosci…
Obiad jadlam. W knajpie w Andaluzji.
Zaskoczenie? Tak. Szok? Pojawil sie pozniej jak zaczely splywac informacje o skali tragedii.
Ciekawe czy kiedys historia uzna to za poczatek kolejnej wojny?
Czy za wstepne manewry?
Przespałem. A dlaczego? Powód jest prozaiczny. Byłem wtedy kierowcą autobusu, robiłem powrót z Warszawy, trasa nocna, przyjechałem rano, zakrzątnąłem się i kilka minut przed tym dramatem, jak zawsze położyłem się odespać noc. Obudziłem się kilka godzin po tym nieszczęściu. Mało tego, kiedy włączyłem tv, to akurat pokazywali powtórki i myślałem, że reklamują jakiś film katastroficzny, dopiero małżonka wyprowadziła mnie z błędu. Przyznam, że gdy do mnie dotarło, oniemiałem.
Pamiętam, byłam wtedy w szkole a po szkole poszłam z koleżanką do jej domu i w tv akurat leciał teleexpress , i w ten sposób się dowiedziałyśmy co się stało, chociaż przez pierwsze minuty nie brałyśmy tego do siebie, że to jest prawda.
Nie byl to pierwszy przypadek kiedy samlot uderzyl w wiezowiec, w Empire State Building w lipcu 1945 uderzyl samolot wojskowy, (wypadek, mgla) ludzie wtedy mysleli, ze wojna jednak przeniosla się na terytorium USA. (do zrzucenia atmowek i kapitulacji Japonii brakowalo kilku tygodni)
Poczatkowo mozna bylo myslec, ze tez wypadek, ale po drugim?
Potem przyszedy Bali, Madryt, Londyn, Bruksela, Barcelona. Nie liczac blizej nieokrelonej liczby na Srodkwym i Dalekim Wschodzie w tym systematycznie Irak, Indie. O tych wiemy duzo mniej, rzadko trafiaja na pierwsze strony gazet lub sa infotmacja dnia.
I lepiej nie bedzie.
Teraz szykuje sie afganska wojna podjazdowa.
A i ISIS nie zostalo do konca zniszczone, wiec w kazdej chwili moze wkroczyc od nowa. Ogolnie przez 20lat nic lepiej nie jest, a wrecz gorzej.
Pamiętam. Wróciłam z pracy, słabo się czułam (byłam wtedy w 1 m ciąży),polozylam do łóżka i włączyłam telewizor. Leciał akurat jakiś film katastroficzny o samolotach. Zmieniłam kanał a tam to samo! Rozbudziło mnie to zupełnie i zaczęłam obserwować… Wtedy dotarło do mnie ze to nie film tylko straszna rzeczywistość.
Miałem akurat w pracy jakaś naradę z szefową, zadzwoniła na komórkę moja mama i zapłakana wołała: “Wojna, Nowy Jork zbombardowali”. Szybko włączyliśmy Onet i tam już wszystkiego się dowiedziałem, uspokoiło mnie troszkę że to jednak nie wojna.
Zadzwoniłem do żony i powiedziałem, żeby włączyła telewizor. Ona spytała “a który kanał”, ja jej odpowiedziałem: “Każdy!”
A jak wróciłem do domu całe popołudnie i wieczór przesiedziałem przed telewizorem nie mogąc uwierzyć w to co się stało.
Wojna!
Tak zareagowala moja sasiadka 13 grudnia,roku pamietnego…
A ja bylem po imprezie…
Ale pamietam!
To sie zawsze dzieje wtedy gdy albo sie śpi,albo rozum śpi…I ciężko sie pozbierać…
tez wrocilam z imprezy - urodziny kolezanki, mieszkala pare domow dalej to niczego podejrzanego nie zauwazylam, ale rano tato telewizor rozkrecal
ale 11 wrzesnia skojarzen z wojna nie mielismy, moze dlatego, ze zamachy terrorystyczne nie byly czyms co do wojen prowadzilo. poza wspomnieniem pierwszej wojny swiatowej? skala szokowala.
Takze nie myślałem o wojnie…W ogóle mialem inne sprawy na glowie bo radio nie płaciło…Moja prywatna wojna przysłaniała inne…
Ale dzisiaj musze przyznac ze to byl moment gdy wszelki ogląd sytuacji,zmienil mi sie w 5 minut
a mi kolo nosa przeszla mozliwosc wyjazdu na zachod od Łaby. obrone magisterki mialam zaplanowama na styczen.
przekichana dekada potem. niby az tak zle, ze gorzej byc nie moglo nie bylo, ale jednak 10 lat w plecy.
20 lat temu w Wenecji…Facet ktory sprzedawal wino,twierdzil ze byl wtedy mniejszy tłok…
Najlepiej czuje sie na Sycylii w Taorminie.Ale zaraz potem,Wenecja!
