u mnie to co wies konwencja. Doslownie, ja nie mam godziny policyjnej a w angielsko-szwedzkim gettcie 3 km ode mnie i sasiedniej miejscowosci 14 km dalej jest.
z podrozami jak zdazylam sie zorientowac zaszczepieni nie maja problemow.
Ktoś widocznie nie zdążył.
.albo nie nadąża.
a jak ktos zaszczepiony Oxford/AstraZeneca, w koncu brytyjska to tez sie liczy? co prawda do Anglii sie nie wybieram…
W Rzeszy to samo, ale przepisy są po to, by je łamać.
W zeszłym tygodniu chciałem wieczorem na stacji kupic piwo. Była 23. z minutami.
Sprzedawca poinformował mnie, że jest zakaz sprzedaży alkoholu między 22, a 6 rano.
-Chyba żartujesz?
-Nie. To adwisarze legislacyjni żartują.
Zapronował mi, bym pojechał do innego landu, bo tam nie ma takiego zakazu. Niedaleko 6 km.
-Chyba żarujesz?
Nabrawszy zaufania, dał mi to piwo, należność skitrał do szuflady i nabił ją na kasę w godzinach, w których zakaz nie obowiązywał.
idzie? Idzie.
Jakies pedały rządzą w tym Hamburgu. Kilka miesięcy temu w nocy nawet gorącej kawy nie można bylo kupić i skonsumować ze smakiem. Od szóstej zero zero dopiero. Ale mrożoną z lodówki już tak.
.P-A-R-A-N-O-JA.
z alkoholem w Comunidad Valenciana bylo od 6 rano do 20:00 jest do 22:00. (przed covidem do polnocy), ale to ze wzgledu na piekna pogode i uporczywe imprezowanie pod chmurka zwane botellones w wykonaniu przyszlosci ludzkosci czyli mlodziezy.
w Andaluzji jeszcze lepiej bo sprzedaz od 6 rano do 18. w knajpie sie napijesz. ale te zamykaja tez roznie - trzeba sie upewnic co lokalni medrcy wydumali.
ma szczescie przez internet zapasy z dostawa do domu mozna zamawiac cala dobe, sa firmy, ze dostarczaja w 24-48 godzin.
w koncu jak gastronomia malo kupuje to gdzies towar trzeba upychac.
a @Szczery_do_BULU kiedys opisywal perypetie kanadyjskie, tez niezłe - wyglada na to, ze poki co to Polska jeszcze jest oaza wolnosci?
Widzę, że dezorientacja panuje totalna. Nie dość, że nastapił podział społeczeństwa na ozdrowieńców, zaszczepieńców i niezaszczepieńców, to jeszcze istnieją podgrupy. Tym, którzy dali sobie w siebie wlać produkt AstraZeneka wolno to i to, ale tym, którzy wlali w siebie produkt BioNTech już nie.
Nastały czasy, w których bardziej dba się o pojazdy mechaniczne, nie wlewając weń niezbadanych i podejrzanych produktów, niż o własny organizm.
.w sumie, to goofno mnie obchodzi to, co kto robi z własnym ciałem.
Tu biedne myszki wyboru nie mialy - astrazeneca byla z przydzialu.
A jak pisalan to i tak nie wiem czy nie bylam w grupie potraktowanej placebo, bo zanych skutkow ubocznych. Albo chipy byly zwietrzale?
Gorzej z tymi ograniczeniami w pierwszej fazie - gnaty mi sie zastaly.
I to wszystko przez moje urodziny…
Wszystko da się pić
To ja już skoncentruje się na kubańskich resortach, które w pokoju mają zamontowane dozowniki z rumem, wódką i tanią whisky
13 grudnia czy 11 wrzesnia ?
Przecież wiesz, żem szczelec
Ale wolalam sie upewnic
Klub strzelcow tu szeroko reprezentowany
Powiedzialabym nadreprezentacja jakas?
przypadek
Juz mam bilety i parę innych papierów więc nic nie zmienię.Oby tylko nie bylo jak rok temu gdy na jesieni wszystko sie zmieniło
Wszysttkie zarazy z czasem wgasaly. Przeciez to juz trzeci rok jak szaleje.
Tez mi sie wydaje ze szczepienia zrobiły i zrobią swoje ale za akcje rządowe nie da sie ręczyć…