47 prezydent Stanów Zjednoczonych Ameryki

Układ zarówno militarny, jak i ekonomiczny (nie liczac technologii?) dzsiaj a te pięć lat temu?
Duzo się zmieniło.
Nawet Trump “nawrócił” się na kryptowaluty :wink:
A Musk w pobliżu?
Dwóch szaleńców?
Jedyna nadzieja w tym, że Trump ma instynk samozachowawczy.

1 polubienie

Też się zastanawiam,jakby to powiedzieć…w bardzo podobnym stylu.I kto wie czy nie masz racji choć to podejscie wydaje sie na pierwszy rzut oka,wręcz kuriozalne.No bo jak tu sie z chamstwa cieszyć :joy:
A jednak…
Prezydent nie rządzi sam,o czym wszyscy zdają sie zapominać.Bardzo często jest to jedynie tona konsultacji sprzedana w odpowiednim opakowaniu.
Ale dla mnie,przynajmniej na razie,przeważa to że przeciwny obóz sięgnąl dna i nie ma tam nawet takich zer jak Clintonowa,co wydaje sie nieprawdopodobne.
A od siebie dodam…Tak jak Anglia nie potrzebuje labourzystów i właśnie się o tym przekonuje,tak świat z pewnością,nie potrzebuje demokratów.
Czy Trump okaże sie alternatywą,tego nie wiem.Nie ufam mu a czasem nawet boję się.Ale już wolę to niż te narcystyczne grono pseudointelekyualistów,zapatrzonych w siebie jak nigdy wcześniej,bez jakiegokolwiek śladu recepty na światowe bolączki.

1 polubienie

Z tym się zgadzam, ale to nikt inny, jak Niemcy nie wywołali pierwszą wojnę, trudno było się spodziewać, że nie będą chcieli odegrać się za poprzednią porażkę? Zwłaszcza, że uważali się za pokrzywdzonych po zakończeniu wojny. .

Są juz pewne przecieki jak Trump chce “zakończyć” wojnę w Ukrainie. Zmusi ją do podpisania paktu pokojowego z Putinem, uznającego wszystkie dotychczasowe zdobycze terytorialne rosji. Nadto Ukraina będzie musiała sie zobowiązać do niewstępowania do żadnych organizacji militarnych i gospodarczych, czyli zachować “neutralność”, aby nie drażnić Wielkiego Brata. Z pewnością można będzie tez zapomnieć o jakichkolwiek odszkodowaniach za zniszczenia wojenne albo o procesach za zbrodnie wojenne.
Krótko mówiąc - Ukraina pozostanie rozległym, ale biednym, zniszczonym państwem, nad którym będzie wisiał miecz Damoklesa, czyli Putina, który spokojnie będzie mógł sie dozbroić, odbudować potencjał militarny i po kilku latach dyktować światu warunki. A Ukraina zostanie zapomniana przez inwestorów i resztę świata. A za 15 lat stanie się na powrót częscia matuszki rossii, zapewne “na własną prośbę”.
Niemożliwe? Zobaczymy.

2 polubienia

Pytanie czy się doczekamy, 15 lat, to jednak coś…

1 polubienie

Nie tak do końca Niemcy wywołały I wojnę światową. Przyczyny wybuchu są bardzo złożone, a prawdę mówiąc, do tej pory niezbyt jasne.

3 polubienia

Wojna wisiała w powietrzu, bo stuletni układ polityczny rodem z Kongresu Wiedeńskiego już się przeżył i znudził. Szukano tylko pretekstu, żeby zrobić przetasowanie sił. No i w efekcie upadły trzy wielkie cesarstwa.

1 polubienie

Dziękuję Ci za ten wpis,jednak jest nadzieja w narodzie.

1 polubienie

[quote=“Bingola, post:37, topic:24184”]

Sam podchodzę do kolejnej prezydentury Trumpa z solidną dozą sceptycyzmu i obaw, niemniej zdaję sobie również sprawę, że postrzeganie jego osoby jest w dużej mierze kreowane przez nieprzychylne media skupione wokół środowisk lewicowych, wiodących akurat prym w Europie. Ale faktycznie powiedzieć o nim jako o osobie kontrowersyjnej, to jak nic nie powiedzieć. Niemniej zdrowy rozsądek podpowiada mi, że gdyby faktycznie był dokładnie taki, jak go opisujesz, nie byłoby opcji, żeby znalazł się w tym miejscu, w którym się znajduje obecnie. A już argument, że jest nieudolnym biznesmenem jest już naprawdę, delikatnie mówiąc, odjechany … gość w zależności od kursu akcji jego spółek łapie się nawet do grona 500 najbogatszych ludzi na świecie w rankingu Forbes’a, więc to już nie byle co. Podaj mi choć jednego bogacza z tego grona, któremu z życiu wyszły wszystkie biznesy. Zalecam trochę obiektywizmu.
Teraz kwestia jego kolejnej prezydentury. Tutaj należałoby postawić grubą kreskę pomiędzy populizmem kampanii wyborczej, a tym co będzie się działo faktycznie. Oczywiście jako prezydent USA ma naprawdę duże uprawnienia, ale wciąż nie jest to dyktatura i musi się liczyć ze zdaniem środowiska, które wypromowało go na ten urząd, jak i innych organów państwowych w postaci obu izb Kongrasu, tudzież Sądu Najwyższego. To że będzie miał sobą kongres, nie oznacza, że w razie jakiejś samowoli nie straci jego poparcia. Logicznym wydaje się również, że całemu środowisku republikańskiemu zależy na tym, żeby była to jak najlepsza prezydentura, jeżeli chcą dalej utrzymywać się przy władzy. Z pewnością jest tam mnóstwo osób patrzących dalej w przyszłość, niż okres jednej kadencji. Ustrój USA ma wiele mechanizmów regulujących i ograniczających władzę prezydenta.

Jak pisałem wyżej, wbrew temu co serwują nam nasze główne media, postrzeganie Trumpa w USA nie jest aż tak spolaryzowane, jak u nas. Wciąż mam z tyłu głowy sytuację, jak u schyłku jego poprzedniej kadencji miałem okazję rozmawiać z pewnym rodowitym Amerykaninem i był bardzo zdziwiony, jak globalnie lewicujące media w Europie kreują odbiór Trumpa w sposób, w jaki zdecydowana większość mieszkańców Stanów go nie odbiera. Oczywiście w USA są również media jawnie sympatyzujące z poszczególnymi obozami partyjnymi, podejmujące daleko idące działania opiniotwórcze by skupić beton elektoratu. Niemniej w większości mediów informacyjnych jest przedstawiony bardziej neutralnie i oceniane są jego bieżące działania. Z wyników wyborów można wnioskować, że w odbiorze znacznej części mieszkańców Stanów jego pierwsza kadencja nie była jakimś armagedonem, skoro został wybrany ponownie. W przypadku prezydentury Bidena, skądinąd mającego u nas bardzo pozytywny wizerunek medialny, demokraci w ciągu 4 lat stracili ponad 10 mln wyborców. Taki wynik wykracza daleko poza błąd statystyczny. Z kolei na rasistę Trumpa tłumnie głosowali Latynosi. Sorry, ale to wszystko jakoś mi się nie dodaje.

I tak, i nie. W realiach wojny na Ukrainie czynnik ludzki odgrywa bardzo istotną rolę, a sprzęt nie czyni cudów. Na przykładzie zachodnich czołgów: nowoczesny Abrams czy Leopard w teorii miał równoważyć w boju 4-7 sztuk czołgów T-72 starszej generacji. W ubiegłym roku przy pomocy między innymi zachodniego sprzętu miała miejsce wielka ukraińska ofensywa … która w praktyce niemal nie przyniosła rezultatów. Natomiast na obecnym etapie wojny Rosjanie dzięki rzucaniu do boju dużych ilości mięsa armatniego wspieranego niemałą ilością przestarzałego sprzętu, metr po metrze wypierają Ukraińców ze strategicznych terytoriów. Aktualnie jest to wojna na wyczerpanie i zaawansowanie technologiczne sprzętu nie daje przewagi.

3 polubienia

Ale infrastruktura krytyczna Ukrainy jest niszczona dronami i rakietami a nie mięsem armatnim. A to właśnie przyczynia się do wyczerpania potencjału państwa i jego sił obronnych. Więc jednak rola sprzętu w stosunku do siły żywej jest jak 3:1.

1 polubienie

Zwróć jednak uwagę, że te rakiety wykorzystywane przez Rosjan to w większości niezaawansowane technologicznie konstrukcje, często z rodowodem jeszcze z zamierzchłych czasów ZSRR. Drony to również dość nieskomplikowane i tanie w produkcji urządzenia na irańskiej licencji. Tu znowu ilość przeważa jakość.

Ale to jednak sprzęt niewymagający bezpośredniego użycia mięsa armatniego.

I tu się zgadzam. W Polsce tak się ułożyło, że ocenia się politykę zero-jedynkowo albo czarno-biało. A dla nas, Polaków istotne jest to, jaka teraz może być polityka USA w stosunku do wojny w Ukrainie. Plan Vanca byłby niedobrym scenariuszem, ale w tej kwestii sam Trump nie będzie decydował. Ludzie, którzy wybierali Trumpa mają gdzieś ten problem lecz nie sądzę by tak było na szczycie władzy. W USA procedury polityczne są takie, że wprowadzenie dyktatury graniczy z niemożliwością. Choć tego scenariusza wkluczyć całkowicie nie wolno, bo w polityce możliwe jest wszystko, jednak jakoś nie widzę tego, że Trump mógłby stać się kimś w rodzaju Putina.

1 polubienie

Ale nie zapominajmy, że Republikanie mają Kongres, Senat i “swoich” sędziów w Sądzie Najwyższym.
Przypomina wam to coś?
Tylko telewizji publicznej nie maja, bo takowej w USA nie ma

2 polubienia

Nasza rodzima koalicja ma już obie izby parlamentu, przejęła media publiczne, sądami zbytnio się nie przejmuje, w przyszłym roku będzie miała swego prezydenta. Dajesz jeszcze radę spokojnie się wysypiać? :stuck_out_tongue_winking_eye:

1 polubienie

Z tym, że Republikanie to pojecie bardzo szerokie, tam wśród nich nie ma tak jednolitych poglądów, jak w PiS, gdzie żrą się o łaski Prezesa i to jest jedyne co ich różni między sobą. To są inne byty polityczne.
Wśród członków partii republikańskiej nie ma jednomyślności poglądowej i jednakowego spojrzenia na interesy USA. Tam wiele decyzji wypracowuje się wspólnie i bywa, że nawet prezydenta koncepcje przepadają. Nierzadko. I nie przeważają tam tępe buce jak w polskim PiS, dla których słowo prezesa jest rozkazem.
A historia już nie raz pokazała, że prezydent nie jest poza prawem.

2 polubienia

Hi, hi bo im obiecal ograniczenie napływu konkurencji :joy_cat::joy_cat::joy_cat:
Wbrew pzorom to nie afrokorzeniowi na dzien dzisiejszy są najszybciej awansujaca spolecznie grupą etniczną.
A w ogóle pokaz mi rozsadnie myslacego czlowieka, który bedzie chcial stracic kontrole nad migracją zorganizowanej przestepczosci? Fakt, że za jej stworzenie USA czesciowo odpowiada swoimi wczesniejszymi dzialaniami, do spółki z ruskimi zreszta, ale brac sobie na głowę tamtejsze “maras” czy kartele?
Umiejetnosc instrumentalnego posługiwania się ludzmi zdesperowanymi, kobietami i dziecmi to nie tylko specjalność Hamasu czy pochodnych.
Za nimi idą klopoty.
A w ogole to w USA nie mieszkam i jestem z tego zadowolona.
Mi wystarczy europejski cyrk zakładający, że stary i starzejący się kontynent swiat zbawi :wink:

1 polubienie

To jest właśnie różnica w postrzeganiu. Dla wiadomych kręgów w Europie deklaracje Trumpa o walce z nielegalną imigracją są okazją do przyszycia łatki rasizmu o podłożu faszyzmu. Latynosi posiadający obywatelstwo i prawa wyborcze widzą w tym ochronę swoich interesów. Just business … nie jakaś ideologia.

1 polubienie

Z Europy też to widać.
Zwlaszcza z Hiszpanii - swoista dychotomia.
Jestesmy bardzo dumni z tych co im się w Ameryce udało, sami chętnie korzystamy z ich siły roboczej, zresztą hiszponskojezyczni przybysze, jesli przejdą legalna ścieżkę mają sporo ułatwień jesli chodzi o naturalizacje czy dostęp do niektorych zawodów - wiadomo, język np. w przypadku wojska ? Tu jest zawodowe i z imigrantow szansę mają tylko komunikatywni odruchowo.
Również warunki otrzymania obywatelstwa są uproszczone, choć strzelili sobie w kolano, bo wszyscy musza zdać prosty test jezykowy, ale często dla przybyszy zza morza odpowiedź bywa trudna. Nie trzeba znac zasad na jakich jest wybierany tutejszy senat, bo obawiam się, że niejeden doktorant na politologii by się na tym wyłożył. Ale juz pytanie gdzie urzeduje premier? Dla wielu kandydatow na obywateli bywa nie do przeskoczenia. Dodam, że odpowiedz “w Madrycie” jest tez poprawna :rofl:
No i nie ma pytan o seriale telewizyjne, na szczescie.
Ale wracajac do stosunku do migracji latynoskiej?
Przeważa podejscie reformować wlasne kraje i nie szukać szczęścia na drugim koncu świata. Na “indeksie” jako wrzod na d** to Wenezuela i ideologicznie prezydent Argentyny, choc o tym pajacu nieco ucichło. Ciekawe czy sie reaktywuje przy Trumpie? Bo Maduro to już piany na pysku dostaje regularnie od czasu jak Sanchez w Hiszpanii pozbyl się liderow Podemos.
A ciekawe, czy Europa odpowie pieknm za nadobne i nie wystawi faktur za amerykanskie bazy?
Bo te w ramach wspolpracy natowskiej zdaje się też nie są samofinansujace sie?

1 polubienie

Mi od wtorku koszyk kryptowalut urósł o prawie 27%, więc nawet na Trumpa lżej mi się patrzy … :stuck_out_tongue_winking_eye:

1 polubienie