Alert zdrowotny

Czy w Polsce jest serwis podobny do północnoamerykańskiego med-alert? Chodzi o taki naszyjnik z przyciskiem, który albo po naciśnięciu przycisku albo po wykryciu upadku automatycznie dzwoni do firmy, która w wypadku braku reakcji klienta firmy dzwoni po pogotowie?

4 polubienia

Nie wiem czy jest jeden systemowy. Są pojedyncze projekty, start-upy.
Coś słyszałem że jest jakiś pilotaż z udziałem osób chorych kardiologicznie.

3 polubienia

U nas te funkcję spełnia różaniec :slight_smile:

5 polubień

Że co?
@Szczery_do_BULU, Ty zapomniał jak się w Polsce żyje? :joy:

@Bingola wytłumaczył to, krótko, zwięźle i zgodnie z faktami :wink:

4 polubienia

Gdy wyszedłem ze szpitala po zawale, to przedtem dali mi taki kartonik ważny rok czasu. I gdziekolwiek bym nie był na terenie Niemiec, mam go podać pierwszej lepszej osobie, gdy się źle poczuję. Dziesięciu Niemców na dziewięciu wie, co trzeba robić czyli zadzwonić pod podany na tym kartoniku numer, przede wszystkim. I podać numer na tym kartoniku i miejsce, gdzie właściciel kartonika jest. Pomoc medyczna zaraz się pojawia. Tak się złożyło, że nie musiałem z tego korzystać.

6 polubień

Tak jak pisał @Devil powoli wchodzą jakieś pojedyncze rozwiązania. Na razie drogie, dla nielicznych, jeszcze wszystko w budowie i mało popularne.

2 polubienia

W Polsce sa jakies poczatki, pojedyncze firmy usiluja to wdrozyc, ale jak 112 (odpowiednik 911) nie do konca dziala to czego sie spdziewac? Wiem, bo chcialabym cos takiego dla matki.
U mnie z tego co wiem jest, ale to raczej w wyjatkowych przypadkach. Dziala razem z systemem bransoletek dla kobiet narazonech na osaczenie przez bylych partnerow czy “wielbicieli”.

3 polubienia

Dobre.Przydaloby sie.Moze by sie to zbydlęcenie niczym nie prowokowane,skonczylo.Lub zatrzymalo…
Bo na razie to"najlepsza odpowiedz".Tak w ramach powszechnie rozumianej tolerancji ktora jak zwykle,ma dzialac tylko w jedna strone…

3 polubienia

Zaraz zaczelaby sie nagonka na chorych, ze przywilejow im sie zachciewa…

1 polubienie

A nagonka na szczepionych artystów nadal trwa w najlepsze.

2 polubienia

Dali sie wpuscic w maliny?

Oczywiście, że tak. Sam bym się dał podpuścić. Dziś w WP znalazłem negatywną wypowiedź lekarza, który się miał tego dnia szczepić, ale go nie szczepiono, bo artyści tam już byli i dla niego zabrakło. A z drugiej strony, że jest kłopot z nadmiarem szczepionek. Lekarz, oczywiście anonimowy. Różnie dobrze mogłaby to być salowa.

Po kiego ch…a to zamieszanie? A nie wystarczy wyciągnąć konsekwencji wobec winnych i zająć się metodycznie szczepieniami?

4 polubienia

Metodycznie?
Jak to sie dzieje, ze gdzie indziej mozna szczepic strefowo - jak dom opieki, to wszyscy z personelem wlaczie. Lekarze majacy inne zajecia niz leczenie covidowcow przechodza testy, ale pierwsi w kolejce nie sa. Mowi sie, ze to idzie za wolno (jednak procedury chocby przygotowania szczepionki troche trwaja, bo z tansportem jakos sobie radza), ale paniki nie ma. Gorzej z tym, ze szpital nawet polowy to zbudujesz szybko, ale znalezc personel?
Ludzie woleli isc do gastronomii, hotelarstwa niz zostac asystentami sanitarnymi. A przekwalifikowanie sie troche trwa.
I jednak podanie obiadu w knajpie to nie zrobienie zastrzyku przy zachowaniu wszystkich wymagan producenta i srodkow ostroznosci.
I rowniez nie gra komputerowa.

2 polubienia

Przy takiej skali szczepień wszędzie są i będą kłopoty, szczególnie wymogi biorąc pod uwagę. Ale u innych idzie to według przygotowanego planu, a w Polsce, tak naprawdę, oprócz tego, że ustalono kolejność, to planu jeszcze brak. A szczepionek już jest nadmiar w pierwszym rzucie.

2 polubienia

Jedynym planem to jest zasada, ze w metnej wodzie latwiej sie ryby lowi.
Centralne zarzadzanie bez biezacej informacji z terenu to mozna o kamt miejca gdzie plecy traca swa szlachetna nazwe rozbic.
A ta info z terenu? Zwykle na zasadzie, zeby centrala byla zadowolona, bo stoleczek wygodny.

2 polubienia

A wody mętnej ci u nas dostatek…

2 polubienia

Mam prostą apkę szpitalną i podobną, tyle że ich komunikat przypomina mi, że jest godzina X i trzeba zażyć leki Y. I tak 3 razy dziennie o wybranej porze + przycisk weż, na co mam do 30 minut. Po ok 20 minutach jest namierzane położenie telefonu przez mojego operatora jeśli ja nie wcisnę, po kolejnych 5 minutach ostatnie przypomnienie weż leki X i naciśnij weż. Nie wciśnięcie tego skutkuje wizytą karetki R pod namierzony adres / pod drzwiami pielęgniarz z walizką i lekarz. Aż raz ! nie odebrałem tej wiadomości, zapytali czy się dobrze czuję, kilka testów zawałowych na wczoraj, stetoskop, ciśnienie, i zjebka - tłumaczenie że nie wiedziałem lub zapomniałem, nic nie dało bo się podpisałem pod zgodą imiennie. Lekarz wytłumaczył co i jak. Jak się w to wpakowałem to nawet nie wiem. Resztkami świadomej pamięci było masę biurokracji z moim podpisem. Mnie to kosztuje 4 zł na miesiąc z konta, resztę ktoś dopłaca. Miesięcznie to ok 90 powiadomień. Usunąć apkę mogę jedynie w porozumieniu z lekarzem prowadzącym, apka nie ma żadnych reklam, mogę ją dowolnie konfigurować + - w wąskim zakresie, nowe leki już są w niej zapisane. Podobnie jak moje wszelkie dane co do kontaktów - adres, telefon czy email

1 polubienie

A 50 szczepionek już się zmarnowało, wychodzi że zabraknie dla 250 osób. Wymyślili że szczepionkę rozcieńczą na 6 wstrzyknięć, by starczało dla celebrytów, ukrytych posłów PiS + sędziowie w grupie 0 - jednak to kasta z pomysłem Ziobry

1 polubienie

50 szczepionek, to kropla w oceanie. Jest rezerwa na zmarnowane lub uszkodzone dozy.

2 polubienia

Po szpitalu też tak chodziłem, ludzie mnie brali za bezdomnego, 3 razy mi się kartka przydała / pomyliłem adres domu, szkłem wyrzucić śmieci i wyszłem 1 km dalej na innym osiedlu z śmieciami. Blok identyczny jak i układ mieszkania, wszedłem jak do siebie, do obcej baby, wdowy po policjancie, ba kawę sobie zaparzyłem, i się wynurza zaspana kobieta w szlafroku i mówi że zaraz podejdzie ino się ubierze, a i w szafce na lewo jest drożdżówka, mam ją zjeść. Po łyku kawy zajarzyłem że coś nie tak. Zamyśliłem się, kurcze czy ja miałem kobietę w mieszkaniu. Kolejny łyk kawy i oznajmiam co pani robi w moim mieszkaniu, przyszła w szlafroku tylko że włosy upindrowała w ciekawą opaskę i kokardkę. Gadka szmatka i podaję tą karteczkę - Osoba po zawale !, Może mieć problemy z pamięcią, leczy się, prosi się czytającego o udzielenie wszelkiej pomocy, lub powiadomienie osób, był adres i nr telefonów. Cud że kobieta była opanowana i wyrozumiała, inna by zrobiła chałas i o dszkodowanie psychiczne była by sprawa. Kolejny to mikro zawał, osłabiony usiadłem na murek gdzieś tam, i ktoś zadzwonił po straż miejską bo pijak siedzi, nie wiem czy kogoś zaczepiłem / prosiłem o pomoc, podobno bełkotałem / to jeden z kilku objawów mojego zawału / jak bezdomny pijak /, straż przyjechała, bla bla i jedziemy na izbę wytrzeżwień zamiast na SOR, przeleżałem dobę spięty pasami, umyty wężem ogrodowym, ogolony, ubranie wyprane i wyprasowane, rachunek za usługę 200 zł, wtedy jeszcze nie miałem tego oświadczenia na piśmie. Potem była owa pani opisana wyżej i kolejny podobny incydent z strażą miejską miejską - tym razem na dyżurze był lekarz dziadek i badał zamiast wysłać na pasy. Na alkomacie stacjonarnym wynik 0,000 % alkocholu, wtedy mu podałem pół świadomie oświadczenie, dzwoni po straż miejską / tych samych / by mnie odebrali i ekspresem zawieżli na udarowy / dostałem wydruk z alkomatu, straży zrobiłem sprawę o zwrot bezprawnie zabranej kwoty 400 zł, którą mi sádownie oddali, przepraszają i obiecują powtórnie wszystkich przeszkolić z zasad interwencj

3 polubienia