Australian Open...Już czas!

A moze zamiast wydzielac temat, co przy Waszym emocjonalnym podejsciu bywa trudne? Zmienic tytul pytania?
Lub jakos to poszufladkowac? Wiem przy Was i moim wrodzonym duchu artystycznym ciezko bedzie…:rofl::rofl::rofl:

1:6 to mimo walki,sporo…No,kolejny ciekawy mecz nas czeka…

1 polubienie

Raczej nie.
Temat o Australian Open jest osobny i trwa juz kilka dni.

1 polubienie

Mam nadzieje, ze z tego nie wyszedl groch z kapusta?

1 polubienie

?
Wręcz przeciwnie.Wyszło bardzo dobrze.

1 polubienie

Jeszcze żadnego meczu nie obejrzałem, ani też i skrótu, cierpliwości mówię sobie.
Póki co, obejrzałem większe fragmenty dwóch ostatnich meczów z Lewandowskim. Superpuchar Hiszpani, w półfinale jeden gol z Osasuną, po czym znowu jeden gol z Realem Madryd w finale.
Zanim szczelił Osasuinie, to miałem czarne myśli patrząc jak gra wygląda w jego wykonaniu i drużyny.
Jest numerem 9 na boisku, a kilku graczy z jego drużyny zwyczajnie go olewa, i z chęcią podają swoim bardziej bliskim wiekiem kolegom, lub zwyczajnie preferuje grę nazbyt indywidualną.
Niestety to nie daje dużo goli, i pomimo wygranej 2 do 1 z Osasuną, Barcelona przegrała sromotnie z Realem Madryd 1 do 4. Sprawny atak w Barcelonie nie istnieje. Smutna konstatacja, bo póki co Lewandowski gra, ale co może on sam wiele zrobić skoro jego zespół nie gra na głównego atakującego.
To tylko 2 mecze, taka refleksja na ich podstawie tylko.

2 polubienia

Barcelona od kilku lat jest w stanie kryzysu.
Jednym Lewandowskim dziury nie załatasz, tym bardziej, że trener tez zachowuje sie jakby najcherniej go nie widział.
A z Xavim wiazano duże nadzieje.
Jak sie okazuje nie do konca się w tym sezonie sprawdza.
Natomiast hiszpanskie dziewczyny, futbolistki radzą sobie coraz lepiej.

2 polubienia

Futbol żeński, to chyba wciąż dosyć niszowy sport…, w sumie to nic nigdzie nie widać, ale później okazueje się, że jakieś piłkarki wygrywały nagrody we francuskiej gali Złotego Buta.

2 polubienia

Tu nawet ostatnio zrobil się popularny.
Nawet rozgrywki o puchar krolowej są. I to transmitowane. Pewnie dla rownowagi, bo chlopaki jakos cienko przedą

1 polubienie

No tak, parytet musi być :wink:

Oprócz tenisa, śledzę siatkówkę, ligę i puchary, no i urywki tego, co Ty. Obserwuję też ME w rękę, a jakże.
A w tej chwili Gauff z niejaką Dolenhide. Coco bardzo cierpi w tym meczu. Wynik z krótkim opisem podam, jak skończą. Póki co kończy się I set, jest 6.6 i grają tie breaka.

Zacna koleżanko @okonek, dziękuję za załatwienie sprawy albowiem głównym winowajcą tego zamieszania jestem ja. :roll_eyes:

1 polubienie

Mecz Fręch nie wcześniej jak o 9 polskiego czasu…

1 polubienie

Czekam na ten mecz.

Właśnie zakończył się pojedynek Coco z Dolenhide. Wygrała Gauff 7:6 6:2
Set I ze strony Coco można porównać to tego Igi z Kenin, z tym, że rywalka Coco nie prezentuje takiej jakości jak Kenin. Gauff świetne zagrania przeplatała błędami, była jakaś niemrawa i bardzo niedokładna. Jej szczęście, że trafiła na planktonową tenisistkę. Set toczył się żmudnie, jedna i druga oddawały sobie punkta wzajemnie. Dopiero w samym tie-breaku Coco nieco odżyła i wygrała zdecydowanie 7:2, ale to też była zasługa jej przeciwniczki.
I tak to się toczyło do stanu 1:2 w secie drugim, gdzie Coco od razu przegrała swoje podanie. Od tego stanu nastąpiła nagłe przebudzenia Gauff, wygrała do 0 dwa następne gemy, dominując bezwzględnie do 5:2. Wygranie ostatniego przy swoim serwie nie przyszło jej jednak łatwo, skusiła serwisem, popełniła dwa błędy autu w wymianach i zrobiło się 0:40. Odrobiła to jednak z trudem i po długiej grze na przewagi, domknęła wreszcie mecz.

Gra Coco nieco mnie zaniepokoiła, gdyż na drabince jest jedyną tenisistką mogącą wygrać z Sabalenką w drodze do finału. Jeżeli zagra tak, jak w tym meczu, raczej nie pokona gabaryny. Ale to takie moje wnioski z obserwacji turnieju i one nie są wiążące. Jeszcze niejedno zdarzyć się może w tej edycji AO.

1 polubienie

To był pierwszy mecz.Zwracam na to uwage do znudzenia.Zanim się wejdzie w rytm turniejowy,często są męczarnie z niżej notowanymi bo dla nich to jest często mecz życia albo co najmniej,sezonu.
Poza tym,mają wtedy siły.
Założę się że jeśli Coco wpadnie na kogoś takiego,powiedzmy w 3 rundzie,wynik będzie w stylu 6:2;6:1

1 polubienie

To prawda. Po prostu opisałem to co widziałem. A w ogóle postaram się nie przegapić jej pojedynku z gabarenką. Zgadnij, komu kibicować będę? Dla ułatwienia dodam, że tej samej co Ty… :stuck_out_tongue:

1 polubienie

Ja się jeszcze wstrzymam z prognozami.Za wcześnie…Tym bardziej że ostatnio w każdym turnieju sensacje są na porządku dziennym.
Na razie poleciały Kenin i Pliskova,choć to nie były sensacje…Niemniej jestem pewien że najdalej jutro się zacznie…

No i Magda Fręch w 3 rundzie.Pokonała Carolinę Garcia w dwóch setach!!!
Poddałem się po pracy i przespałem…Za długo trwało oczekiwanie…
Ale to mniej ważne.
6:4;7:6 z zawodniczką rozstawioną i wyrównanie życiówki czyli 3 rundy turnieju wielkoszlemowego!
Żałuje że nie widziałem ale z opisu wynika że prezentująca klasyczny,nieco dystyngowany tenis Fręch,dużo atakowała,podejmowała ryzyko i nie pozwalała sie pozbierac Francuzce…
Jakże obiecująco to brzmi! Magda najwyrażniej jest w formie i nabrała pewności siebie!
Teraz jakaś rosyjska kwalifikantka co może być jak zwykle,kłopotliwe…
Zobaczymy…
Na dzisiaj wielkie brawa,Magda!!! :ok_hand: :star_struck:

Podglądam teraz mecz M.Sakkari z nieznaną mi Ormianką,Avanesyan…
Nie ma flagi więc ona pewnie reprezentuje sowietów…
Ale jak na zawodniczkę anonimową,gra niezle i… wyraznie prowadzi 6:4;4:2 z grającą słabo a chwilami żenująco Greczynką…
Teraz Sakkari uciekła spod topora i ugrała przełamanie.
Ale czy to będzie punkt zwrotny meczu?
Ormianka traci siły i niepotrzebnie gra na męski forhend Sakkari.Ta jednak znowu psuje…I znowu…5:3 w drugim secie…
Wreszcie jest troche grania i dobrych winnerów!
Avanesyan 2 piłki od wygrania meczu!
A jednak 5:4…
Teraz jednak Ormianka podaje po zwycięstwo…
3 piłki meczowe…I pierwsza wykorzystana!
Mamy więc sensację.Ale z drugiej strony,Greczynka grała po prostu bardzo słabo i na tle upartej i cierpliwej Ormianki [rosjanki] delikatnie mówiąc,nie popisała się.Meczu nie wygra się pojedyńczymi piłkami…
A że sensacje mamy i będzimy mieć na porządku dziennym,wiadomo było od początku.
Mamy więc za burtą Vondrusovą,Sakkari,Ons Jabeur i C.Wozniacki.I oczywiście Carolinę Gracię!!! :smile:
To większy pogrom niż się spodziewałem.

1 polubienie

Supersensacja!!!
Magdalena Fręch ograła Garcię 6:4 7:6-7:2. :grinning: :+1: :+1: :+1: :+1: :+1: :grinning:

Nie zapowiadało się dobrze, Magda przerąbała swój serwis i musiała gonić. Dogoniła do 4:4 i nie odpuściła. Set drugi to walka do upadłego, a w tie-breaku Polka całkowicie opanowała temat. Oglądałem przedtem może ze 4, 5 meczów Magdy i nigdy nie widziałem jej aż tak dobrze grającej. Miała dzień konia. To, że ambitna z niej dziewczyna, to zawsze było widać, ale nigdy nie miałem okazji widzieć jej tak dobrze grającej. Wygrywała długie wymiany, głównie. Sam mecz stał na bardzo przyzwoitym poziomie.

2 polubienia

Grała wspaniale kiedyś przeciwko Simonie Halep ale tylko w jednym secie.
Już pod koniec zeszłego sezonu nabrała pewności siebie ale przyznam że nie myślałem iż jest w stanie wygrać z Caroliną w 2 setach!

2 polubienia

Iga Świątek - Danielle Collins AO WTA 2024.

SET 1.
Serw.uje Collins. 0:1. 1:1. 1:3 - Iga dała się przełamać przy własnym break-poincie. 2:3 - przełamanie powrotne do 0. 3:3. Qrva, nagła ulewa i pauza przy 15:15. Dach zamykają i kort wycierają. 3:4. 4:4. 5:4 - Iga przełamała wychodząc z 15:40 i z AD. 6:4.
Set mocno silnie zawałowy. Obie starały się zabijać serwisem i to się obu udawało. Do stanu 3:4 szlo punkt za punkt, ale wreszcie Iga zaczęła przejmować inicjatywę skutecznie i dwa ostatnie gemy zagrała fenomenalnie, choć i Collins świetnie się broniła. Kosmiczny poziom dwóch gwiazd.

SET 2. Serwuje Collins.
1:0. 1:5- robi się niebezpiecznie. Iga od drugiego gema nie istnieje na korcie. 2:5. 3:5. 3:6.
Iga zagrała dobrze pierwszy gem, ale później coś się stało. Collins, praktycznie do stanu 1:5 nie popełniała błędów, za to Iga seryjnie. Iga włączyła się do walki stojąc pod ścianą, wyszarpała dwa gemy ale nie miała już marginesu na błąd, a ostatniego gema oddała za darmo. To był set jednej gwiazdy, niestety, to nie była Iga.

SET 3. Serwuje Iga.
1:0. 1:4 - widząc co się dzieje, mamy po meczu. 2:4. 4:4. 5:4 do 0. jeeeeeest!!! 6:4.

Myślałem, baa…, byłem przekonany, że Iga przerąbie mecz. Ale nie z Igą takie numera…, panie… A dla Danielle wielkie uznanie. Jednakowoż ten mecz będzie dla niej koszmarem sennym. Dzierżyła już wygraną w garści, ale Iga miała tu inne zdanie i od 1:4 wyrosły jej skrzydła. Dech zapierało w jakich sytuacjach zdobywała punkt za punktem. I tak końcówka, palce lizać.
Niemniej jednak turniej dopiero się zaczyna i takie przestoje, jaki miała tu Iga mogą się źle skończyć.

1 polubienie