W trzecim ćwierćfinale zawalczą przeciw sobie Switolina i Keys. Nie potrafię w tym meczu wskazać faworytki.
Po tym meczu wystąpi nasza Iga przeciw Nawarro. Do tej pory Polka szła jak burza niszcząc po drodze plankton, nie ubliżając Raducanu. Nawarro to top-9, a więc to będzie pierwszy sprawdzian dla Igi. Hiszpanka wygrała z Rybakiną, a to już jest coś. Iga, jak do tej pory zmiatała tenisistki z niższej ligi. Zobaczymy co będzie teraz.
Keys - Switolina
Set I - 3:6 do stanu 3:3 wyrównana walka, a potem Keys się rozjechała i trzy gemy padły łupem Ukrainki. Na razie gra obu tyłka nie urywa.
Set II - 6:3 Zmieniły się rolami i teraz Switolina zagrała słabo.
Set III - 6:4. Keys w półfinale, a sam mecz, to piach z trocinami.
Iga Świątek - Emma Nawarro.
4:1 po drugim przełamaniu. Jest dobrze, jak do tej pory.6:1. W ostatnim gemie przy podaniu Emmy Iga przegrywała 0:40 i wygrała. Wspomnieć muszę o kilku genialnych returnach. Ten set to koncert w wykonaniu Igi.
Iga przełamuje po raz pierwszy i mamy 4:2. 6:2. Gdy Iga gra swoje, to jej wszystko jedno czy ma rywalkę top-124 czy top-9.
A półfinale na swój los czeka Keys.
Gabarenka w 2 gemie przełamana i 0:2. No, no… oby tak dalej…
Niestety 6:4.
Set wyrównany, ale z rosnącą przewagą Sabalenki. Poziom gry w secie wysoki.
Set II w niczym nie przypominał poprzedniego, Badosę stać było tylko na pojedyncze zagrania, reszta pod kontrolą Sabalenki. 6:2.
Co za moc a obydwu stron, oczywiście Badosa i Sabalenka. No i 3 gem Sabalenka wygrała. Widać, że dziewczyny spotkały się gdzieś na dzikich polach…
Chciałoby się, żeby Badosa wygrała, ale jeszcze zobaczymy.
Sabalenka jak przegrywa to i tak nieuchronnie wraca, mentalnie do perfekcji opanowała tą sztukę. I jak tu wygrać wtedy z nią.
z 2-0 do 2-3 dla Sabalenki tym razem, ech. Badosa jednakże wściekle walczy i łatwo nie oddaje skóry. Szykuje się dłuuugi mecz.
Świetny tenis z obu stron na bardzo dużej intensywności. Widać, że lepiej to wytrzymuje Sabalenka, Badosa po raz drugi i niesamowitej walce daje się przełamać na 3:2. Badosa pękła? Fatalny gem i 4:2 dla gabaryny bez gry.
Sabalenka jak natchniona, 5-3 pierwszy set. Większe ogranie robi swoje.
5-4. Teraz musi przełamać Sabalenkę.
6-4 dla Białorusinki. Duża część gry odbywa się w głowie, i trochę widać, że Sabalenka już coś złamała w Badosie. Zobaczymy co wymyśli Hiszpanka w drugim secie.
No dobrze, chcielibyśmy zobaczyć jak Badosa odrabia straty i wygrywa w drugim secie…, prawdopodobne, no właśnie, kto zna jej prawdziwy potencjał podczas gry z Pyrlenką
Podobno dużo trenują razem, czyli szansy na poćwiczenie z najsilniejszą zawodniczką świata miała dużo. Może nie pokazała Hiszpance swoich wszystkich możliwości.
No i stało się dwa sety, ten drugi chyba znacznie szybszy.
Teraz najważniejsze wydarzenie wieczoru,
Iga i Keys. Będzie trudno jak na moje oko.
Ja myślę, że w II secie Badosa straciła wiarę, że wygra. A w ogóle, to coś zbyt nagle zaczęła źle grać. Mniejsza o większość. Nie będę wymyślał teorii spiskowych. Najważniejsze przed nami. Iga z Keys i dziś to się tylko liczy.
No i 2-2, na szczęście dla Igi, dopiero teraz zacząłem oglądać. Cóż, nie zapominajmy, że chyba ich poprzedni mecz był wygrany przez Keys, tzn. ona jest niewygodną przeciwniczką dla Igi.