Przy nim też nudzić się nie da. Ja wręcz jego uczę, że musi mi dać czas tylko dla mnie.
Więcej korzystałam z życia, niż nasi dużo młodsi znajomi.
Niekoniecznie wszystko mi się podoba, ja domatorka, on powsinoga.
Nie @Devil, daleko nam do tego modelu, mąż nie jest ślązakiem (mazowieckie).
Oby tylko na wódkę nie chodził.
Korzystaj z życia nadal. ![]()
![]()
![]()
![]()
Pije wódkę, piwo, ale nie ze mną.
Ja mogę z nim wędkować, jeździć na koncerty, żużel, kabaretony, nawet czasem festyny, ale towarzysza do kielicha we mnie nie znajdzie.
Skończyłem sobie haftować swoje inicjały na fartuchu kuchennym
, guziki przyszyłem w bluzie do pracy, maszyna do szycia dostała urlop - na jutro ma serwis / przesmarowanie wałków, zębatek oliwą i małe regulacje, dla mnie pikuś
Mój też czasem haftuje, ale nie fartuszki😉
Szycie, haftowanie, dzierganie szydełkiem, drutami, to moje miłe spędzenie czasu od 40 lat ![]()
Ja też czasem haftuje. Jak za dużo wypije. Ale to rzadko ![]()
Mój też…
Po Barbórce?
Ej no dzierganie szydełkiem czy drutami nie opanowałem, może to któraś żona hm, moja będzie umiała, szydełka, druty posiadam. Chaft to był przymus w szpitalu i już pozostał
Już nie chodzi na te imprezki.
@kaziu , wbrew pozorom, niewiele kobiet ma takie umiejętności, o cierpliwości nie wspomnę.
Ja jestem typem baby, która woli malować sufit niż siedzieć przy kawie lub lampce wina z babami.
@efka Moja znajoma też ma męża górnika. Zabronił jej pracować. Niby fajnie. Ale jednak była i jest zdana na jego widzimisię…
Nie pamiętam - nie zdarzyło mi się haftować po alkoholu, słaby nie byłem i miałem swoją granicę - u mnie schodził w większości spirytus / bimber a nie soki potem z torebki
I już mi się podobasz - chcę taką Jedną na milion ![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
@waranzkomodo ja też, ale to się tyczy spędzania wolnego czasu, musiałam lubić to co on.
Potrafi mnie rano z łóżka wyciągnąć, każe się szykować bo jedziemy zwiedzać jakieś miejsce.
Dwa razy w miesiącu sama jeżdżę po sklepach i rozwalam kasę na siebie, nim wychodzę z domu słyszę:
jak kupisz kolejną firankę to polecisz z nią przez balkon!
Moje wypłaty wydawałam w przewadze na niego i syna.
Skromna kobieta ze mnie, wolę dawać niż brać.
@kaziu są dwie piosenki
Jedna na milion.
Nie chce mi się już o syarym gadać, ale to jedno napiszę.
On mi kiedyś powiedział, że wiele razy chciał udusić na spaniu poduszką
nie przywykł do kobiet które mu pyskują i mówią nie, ale nie zrobi tego, bo jestem jedną na milion.
Mieć taki skarb jak ty, toć ja bym ci / albo innej / jeszcze swoją poduszkę oddał ale bez młotka. Jedna na milion to sobie poszukam i posłucham przy obiedzie / dziś leniwe z twarogiem, ulubione, mogę jeść z wiaderka:yum:![]()
![]()
Ładne, kiedyś to słyszałem w radio regionalnym po północy, nie myślałem że może być tłumaczenie, ale się domyślałem, u mnie kiepsko z angielskim, język w szkole opłacony na cały rok, a nauczyciel sobie umarł po 2 miesiącach , gotówką, aż 6 lekcji zaliczyłem po 45 minut / 1 tygodniowo indywidualnie