Boli Was serce....

Ale pisać nie potrafią. W kosmos też nie poleciały.

Fotki z tegorocznych wędrówek po Górach Świętokrzyskich.

5 polubień

Piękne!

2 polubienia

Niezbyt udanie skopiowałem je z profilu zbigparego…

1 polubienie

Piękne.

2 polubienia

A tak umiesz @harmonik?
Jak klikniesz obrazek to zobaczysz duży :slight_smile:

Tekst alternatywny Tekst alternatywny Tekst alternatywny
Tekst alternatywny Tekst alternatywny Tekst alternatywny
3 polubienia

Jak to się robi??? :astonished:

2 polubienia

Kilka linijek kodu :slight_smile:

1 polubienie

Boli mnie to że sukcesywnie mordujemy naszą matkę naturę. Rodzicielkę i dawczynię życia.
Liczę na zemstę. Ona sobie bez nas poradzi. My nie. Odrodzimy się jako ostatni bo jesteśmy skomplikowani.

1 polubienie

…już powoli pokazuje nam fucka

Zmiany należy zacząć od siebie. Ja mimo że piję wodę gazowaną przestałem kupować w plastikach. A wody idzie mi dużo. Teraz mam saturator i gazuję kranówkę.

1 polubienie

No przede wszystkim od siebie. Przecież nie o to chodzi żeby innym wytykać, a samemu nic nie robić.
Ja piję kranówkę, bo mam filtr, choć podobno ta prosto z rur też jest dobra, ale ja mieszkam na starym osiedlu, więc myślę, że woda może być dobra, ale rury sprzed pół wieku, więc nie ryzykuję.

1 polubienie

U mnie stara wiocha ale… rury mają 4 lata.

1 polubienie

Ty mieszkasz na nowym osiedlu domków jak mniemam, bo kiedyś coś wspominałeś, więc masz nowe.

Teraz mieszkam na wiosce ale 4 lata temu zmieniali całość.

1 polubienie

Może u mnie też zmienią za kolejne 50 lat :smiley:

Wszystkich nas boli gdy zwierzątka giną, a potem wieczór nadchodzi… i pryskamy raidem bzyczące komary :wink:

3 polubienia

Harmonijne.

2 polubienia

Ja nie pryskam, mam dwa koty, one polują.

2 polubienia

Ja się jeszcze dorzucę, że ludzie (zwłaszcza młodzi, chociaż różnie bywa) naprawdę coraz bardziej ogarniają, że dbanie o naturę jest w naszym interesie i że bywa wygodne :slight_smile:
Jak pisałam w jakimś pytaniu na pytamy: minimalizm jest teraz w modzie, ekorozwiązania coraz bardziej powszechne ekosklepy, i stacjonarne, i internetowe, prosperują nieźle, coraz więcej ludzi odrzuca plastik, na ile się da, jako coś niefajnego pod wieloma względami, wegetarianizm jest coraz rzadziej uważany za wynaturzenie, a weganizm szybko przechodzi do mainstreamu. Przy okazji wielki boom na wszystko jak najbardziej naturalne.
Co ja robię: od dawna zrezygnowałam z jednorazowych butelek na rzecz butelki z filtrem węglowym, którą też, po zużyciu (butelkę wymienia się co pół roku), zamierzam wymienić na jakąś nie z tworzywa sztucznego, tylko albo szklaną, albo…z bambusa. Ewentualnie filtr dokupię luzem, bez plastikowego koszyczka. Na napoje mam umytą i z zerwaną etykietą szklaną butelkę po soku. Mam dzbanek filtrujący. (kupowanie picia w PETach właściwie odpadło)
Rozważam od jakiegoś czasu zakup kubeczka menstruacyjnego, co podobno jest też wygodną opcją, no i przy kolejnej wymianie szczoteczek do zębów kupienie bambusowych lub z recyklowanego plastiku.
Mam biodegradowalne woreczki na psie odchody i roślinny żwirek dla kota. Przerabiam jedną puszkę po psim jedzeniu, po umyciu i pomalowaniu wierzchniej strony, na doniczkę, na próbę, czy zadziała. Staram się kupować kosmetyki w szklanych opakowaniach (też trudne w recyklingu, ale da się przerabiać w nieskończoność, no i niektóre mogę wykorzystywać wtórnie sama). Jak skończy mi się szampon, kolejny kupuję w kostce, żel pod prysznic już zamieniłam na myjadło w kostce (nie mydło).
Kawę piję w domu albo na miejscu w kawiarni, w ten sposób żyję bez wydawania pieniędzy na kubek termiczny :wink:
Od dawna jestem wegetarianką, ostatnio coraz bliżej weganizmu.
Staram się nie kupować zbędnych rzeczy, nie wyrzucać, czego nie trzeba wyrzucić, wspierać ruch fair trade i firmy lokalne.
Powoli przestawiam rodzinkę na “zieloną stronę mocy”, i zwykle argumentem nie jest wcale środowisko (bo to by nie zadziałało), tylko wygoda/zdrowie.
Trochę długie to wyszło, ale może ktoś się zainspiruje.

1 polubienie