Czasem tak, ale rzadko się budzę w nocy. Za to koszmary to jedyne sny, które pamiętam (chociaż kilka min po przebudzeniu zwykle i tak zapominam), więc stawiam, że to w ogóle jedyne sny, w trakcie których się trwale wybudzam.
No i oczywiście im bardziej się stresuję i niezdrowo żyję, tym częściej je mam. Kiedyś, będąc kilka dni pod silnym stresem, potrafiłam się budzić po kilka razy w ciągu nocy z powodu koszmarów, z czego po ostatnim, nad ranem, nie mogłam już spać.
I jeszcze jedno, co zauważyłam, to że z wiekiem moje złe sny z jakichś mini-horrorów ewoluowały do snów zazwyczaj całkiem realistycznych lub realistycznych z elementami absurdu. A te z elementami fantastyki, jeśli jeszcze się zdarzą, najmniej mnie przerażają (zwykle potem okazują się nawet dość zabawne), ale za to najłatwiej je zapamiętuję na dłużej niż chwilę po obudzeniu. Np. jakieś pół roku temu śniło mi się, że siedziałam w nocy w pokoju mojej siostry i jej lalka powiedziała, że mnie zabije (dość groteskowe )
Mnie raz koleżanka poprosiła, żebym ją za wszelką cenę obudziła o tej i o tej godzinie. Próbuję tradycyjnymi sposobami-zero reakcji. Mówię do niej, potrząsam nią, szturcham-nic. Uderzyłam ją lekko zeszytem, który miałam w ręce. Nic. Uderzyłam trochę mocniej. Nic. Jeszcze mocniej…obudziła się i zamachnęła na mnie pięścią. Ja się przestraszyłam i cofnęłam. Ona zerwała się z łóżka, zamachnęła drugi raz, ja zrobiłam unik, ona puściła w moją stronę bogatą “wiązankę”…i tak mi się ją miło budziło
Mam dwa: 1. nie moge zdac matury, 2. mam egzamin z fortepianu i nawet nie wiem CO mam grac! Ostatnio nawet to mi sie nie sni ale az mnie zatyka ze strachu…!
Dobre.
Sprzedaj to w Hollywood!Serio!
Mnie sie sni raz na pol roku średnio,ze jestem w rekach Gestapo…I najgorsze z wszystkiego są te chwile gdy…negocjuje z nimi swoje zycie…
W nocy to ja mało co śpię ale jak usne to śni mi się coś głupiego. Koszmary miewam przez które krzyczę przez sen, płacze a dopiero na końcu budze
Tak i wtedy boje się ponownie zasypiać…, bo często zdarza się kontynuacja tego koszmaru.
To masz tak, jak ja.
Mam spokojne życie to i koszmary mnie nie dręczą.
Nie zmieniłaś się po porodzie ? Mnie dopadły wszystkie fobie , tak się bałam o swoje maleństwo , często śniłam , że jest na balkonie i zaraz wypadnie… kilka lat nie spałam spokojnie .
Nie, to koszmary śnią o mnie
To już przegięcie i takie rzeczy się leczy
Spokojnie , samo minęło , tak jest kiedy łączy nas silna więź emocjonalna.
To już psychoza,ctak jak Brajanek się przewróci i mamusia już leci umyć mu rączki i przebrać…
W tym przypadku odwrotnie, młody był jakiś dziwny , wszędzie było go pełno , ale plamy na ubraniu , klejące dłonie i źle poukładane zabawki to dla niego bylo beee , w środku dnia zęby mył , nikt go do tego nie zmuszał.
Miewam i najszczęśliwszą chwilą jest ta kiedy budzę sie i uspokajam myślą , ze to tylko sen.
Pamiętam sen w którym czułam tak ogromny żal, smutek i rozpacz bez granic, ze przez caly dzien nie mogłam dojść do siebie. Jednym słowem koszmar.
Wow Mnie najczęściej śnią się jakieś ciemne miejsca, z których nie ma wyjścia albo (klasyka) jakieś potwory, które mnie gonią.
Nie, na spokojnie. Pierwsze dwie doby miałam schizy potem przeszło
Mnie trzymało kilka lat.
Jakieś 20 lat później był na wakacjach we Francji , zrobił zdjęcie na skalistym wybrzeżu stojąc na jednej nodze… tydzień później zobaczyłam u siebie kilka swych włosów .
Kiedy śnią mi się koszmary to się budzę. Potem ciężko znowu mi jest zasnąć