Byliście na Uluru w Australii?

To już nie wejdziecie. Od dziś ta góra jest już na zawsze zamknięta dla turystów jako święte miejsce Aborygenów. Szkoda, bo to piękny monolit skalny, jeden z najbardziej fascynujących pomników przyrody nieożywionej.
Tak sobie myślę, że jednak chrześcijanie sa bardziej tolerancyjni - kościoły jakoś można zwiedzać i to tłumnie.

4 polubienia

A skad ten zal?Wybierales sie?
Mi to nie grozi przez kolejnych,lekko liczac,4-5 lat…

1 polubienie

Czytałem już o tym. O samej górze nie wiedziałem i teraz zainteresuję się tym.

1 polubienie

Zawsze chciałem tam pojechać. Żona ma rodzinę w Australii, myśleliśmy sie kiedyś wybrać. A wtedy to juz punkt obowiązkowy.

3 polubienia

No to faktycznie…Ale co oni nagle tacy restrykcyjni?

No włąśnie tego nie rozumiem. Kościoły można zwiedzać, meczety też, a ci zabraniają. Nie i już, bo święte! Ja bym sie na to nie zgodził. W końcu nie jest to ich własność. Co innego budowla wzniesiona rękami wyznawców - wtedy taki zakaz jest możliwy. Ale twór naturalny powinien być własnością wszystkich ludzi. Ot, taki religijny terroryzm.

2 polubienia

Świętego Wojciecha zabili, bo niby wszedł, gdzie nie potrzeba. Ale to tylko oficjalna wersja historyczna.
W Australii pewnie skończyło by się mandatem? :stuck_out_tongue_winking_eye:

1 polubienie

Zakaz dotyczy tylko turystów.
Goście nadal będą mogli wejść na górę wraz z przewodnikami. Tylko w czasie ich tradycyjnych pielgrzymek.

Zła wiadomość iż pieniądze są nic warte dla nich. Za pieniądze nikogo nie wprowadzą.
Zakaz religijny dotyczy też kobiet. Więc one mogą zapomnieć o wejściu na górę…

1 polubienie

To raczej teoretycznie. Po prostu pojawią się bilety wstępu. :wink:

1 polubienie

Co te święte miejsca mają w sobie? Pielgrzymki jak do Częstochowy.

. na kolanach.

1 polubienie

moze to i dobrze, wchodzilo tam 100 tysiecy ludzi rocznie to jeszcze kilka lat i by tam z tej gorki nic nie zostalo…

1 polubienie

raczej antyturystyczny. Morskie Oko i Giewont juz tez zdeptane, nie mowiac o zniszczeniach na Sniezce.

2 polubienia

w jakis sposob to omina. rzeczywiscie pojawiaja sie takie miejsca - emblematy ze “trzeba tam byc, bo inaczej podroz niewazna” - a w obecnych czasach to nie pojedynczy oblakaniec a stata liczace po kilkaset czasem osob.

1 polubienie

To nie jest zwykła góra. Od dawna wiadomo, że nie wolno na przykład nic z niej zabierać. Niestety, mimo ostrzeżeń, zawsze znajdzie się jakiś osioł, co albo nie wie o tym albo to ignoruje i zabiera choćby kilka kamyczków tzw “sorry rocks”. Później już po powrocie bardzo często dzieją się dziwne, niewytłumaczalne rzeczy a same kamienie ludzie zwracają pocztą do Australii. Dziennie przychodzą do parku setki takich paczek z całego świata! Niesamowita sprawa.
Osobiście na górze nie byłem, ale rozmawiałem z kimś, kto tam był. Gdy zapytałem czy coś zabrał, odpowiedział, że oczywiście ze nie. O górze można opowiadać długo. Jak dla mnie, może być zamknięta. Turyści to często jak stonka …

5 polubień

Niezły film, jeśli pominąć naukowe idiotyzmy o przemieszczaniu się kontynentów.

To nie swiatynia,a swieta gora.
Dla aborygenow,to bostwo.
Chrzescjanie,tez nie pozwalaja deptac relikwii.
Aborygeni,to rdzenna ludnosc Australii,wypadalo by uszanowac ich wierzenia i swiete miejsca.

3 polubienia

Wyobrazasz sobie MNIE na Uluru??? .) Chociaz do Australii to mnie ciagnelo…

1 polubienie

Właśnie z tego względu chcę o tej górze więcej poczytać. Już dzwoniłem do Polski, żeby mi coś przysłano w tym temacie.

2 polubienia

Zamknięcie świętego miejsca dla turystów to pikuś w porównaniu z tym jakie piekło zgotowali biali przybysze Aborygenom, więc to raczej nie koniec świata.
Stąpając po ziemii australijskiej musimy uszanować pierwotnych i prawowitych władców tych ziem.

5 polubień

A tego co czytałam to stosunkowo niedawno uznano ich za ludzi w ogole?