Pomimo globalnego ocieplenia i płonącej planety w Polsce mamy coraz mniej pożarów lasów.
https://images.app.goo.gl/XqiRhnf67GASBY347
Tak, tylko nie zapomnij, zż w czasach prehistorycznych zmiany klimatu i związane z nimi kataklizmy, transgresje mórz, zlodowacenia, itp. mało kogo obchodziły, no może z wyjątkiem zwierząt, które też pewnie ginęły albo “po prostu” przenosiły się w inne miejsca. Napisałem w cudzysłowie “po prostu”, bo dla człowieka takie przenosimy nie będą proste, co zresztą już widać w migracjach z Afryki i Azji do Europy. A co się będzie działo, gdy ocean podniesie się choćby o dwa metry? Dziesiatki milionów ludzi nie będą miały się gdzie podziać.
No taki mamut czy tygrys szablozebny mialyby zdanie odrębne gdyby “po prostu” mialy gdzie się podziać…
Ludzi jest za dużo, i tutaj jest problem. Drugi problem, energetyka, która ma zasilać twory ludzkiej myśli technicznej. Dawno temu, pisałem na starym pytamy, że warto aby ludzkość zredukowała ilość osób, poprzez nie mnożenie się na potęgę. Niektórzy mnie zbesztali, że “jak tak mogę”, “może zacznij od siebie”, itd. Z jednej strony ludzie chcą decydować o sobie, z drugiej nie chcą zrezygnować z niektórych wygód jakie daje cywilizacja. Nie pisałem też, że ludzie nie mają żadnego wpływu, tylko że znikomy. Jednak to wystarcza, aby przyśpieszać zmianę klimatu, chociaż z dugiej strony, trochę przeceniacie ludzi. Jak sam napisałeś, ludzie najbardziej dostaną po głowie. Sama planeta sobie poradzi, i w końcu się oczyści.
Co możemy zrobić? Zawsze coś można. Oszczędzać prąd, wodę, nie poruszać się samochodami, bez potrzeby. Segregować śmieci, zorganizować ekologiczne ogrzewanie domu itd. Jednak polityka wydobywcza, gospodarcza, siedzi zbyt głęboko, aby tak po prostu ludzkość z tego zrezygnowała (myślę globalnie, bo to jest sprawa globalna). Ci co rządzą konernami, nie zrezygnują z tego, chyba że znajdą jakiś lepszy odpowiednik energetyczny, mniej destrukcyjny, dla środowiska. Ale jak nie będą mieli kontroli nad takim odpowiednikiem, to tacy ludzie, nawet jakby mieli dostać po głowie, nie pozwolą na to, bo dla nich liczy się zysk ekonomiczny, czyli kasa.
Jak wyżej napisałem, ludzi jest dużo, więc popyt na paliwa, i zasoby też jest duży. Ostatecznie sama ziemia, przetrwa, tylko że ludzkość może zginąć.
Indie zaczynają ograniczać dzietność
No i dobrze. Ważne aby to pokojowo, humanitarnie (bez wojen, moja utopia), i dobrowolnie (utopia, moje marzenia).
A Chińczyków będzie 700 mln do 2100 roku chyba że będą sprowadzać cudzoziemców
Oni w Indiach z tym ograniczaniem to tak zaczeli w latach 50 ubieglego wieku.
. Ze skutkiem jaki każdy widzi.
A Chińczykom demograficzna katastrofa grozi, nie dość, ze nadmiar samców to jeszcze gwałtowny procentowy przyrost starych ludzi.
Choć u nich to praca do końca życia ewenementem nie jest, to brak opieki ze strony potomków będzie problemem.
Będę pamiętał.
Wracając do dyskusji, chodzi mi o to, że zmiany klimatyczne w przeszłości następowały bez pomocy człowieka i tak do końca nie ma pewności, czy obecnie nie znajdujemy się w takim cyklu zmiany klimatu. Poza tym wpływ na klimat ma nie tylko emisja CO2, czynników jest bardzo wiele. Aktywność słoneczna nie jest wartością stałą a jej wpływ na klimat ma niebagatelny.
Warto również wspomnieć położeniu układu słonecznego względem płaszczyzny galaktyki, które zdaniem wielu naukowców zgłębiających tą tematykę ma bezpośrednie powiązania z masowymi wymieraniami organizmów ziemskich w przeszłości. W dziejach naszego globu było już kilka takich zdarzeń, a nasz układ słoneczny wchodzi właśnie w kolejny cykle niekorzystnego położenia.
Oczywiście o naszą planetę należy dbać i sam jestem na tym punkcie mocno zakręcony. Jednakowoż zdaję siebie sprawę, że obecna polityka UE nic nie zmieni. Działania pro klimatyczne dzieją się na niewielkim obszarze naszego kontynentu, tymczasem pozostała część ludzkości ma to w poważaniu. Ponadto UE obiera coraz bardziej ortodoksyjne kierunki działań, które w dalszej perspektywie z bardzo dużym prawdopodobieństwem będą skutkowały wypchnięciem przemysłu i wysokowydajnego rolnictwa poza granice terytorialne wspólnoty. Jeżeli tak się stanie, to oczywiście te działalności trafią na obszary, gdzie nie będzie możliwości ani woli podejmowania działań na rzecz niskoemisyjności. Osobiście nie widzę w tym żadnej logiki i nabieram coraz głębszego przekonania, że za znaczącą częścią forsowanych zmian stoi lobbing i chęć robienia interesów, nie troska o klimat.
Powódź w Brazylii. Nie żyje 100 osób
Ja jestem pesymistą, podobnie jak większość naukowców. Nasze dzieci beda miały piekło na Ziemi.
Statystyka pokazuje, ze nie trzeba byc naukowcem ?
Mlodzi zmutuja z czasem i dadza sobie radę??? W kwestia? Czyli jak?
Wątpię że zdąrzą się dostosować XD
Oj kolego, pomarańcze na Syberii będą owocem sezonowym
kwestia czasu
Nie zmiany klimatu, a aktywnosc Słońca zorzami rządzi.
Ucz się astrofizyki…
A aktywnosc gwiazdy na pewno tez ma wplyw na klimat.
Mylisz skutek z przyczyna.
Możliwe
Jak deszcz pada to i powodzie są.
W dlugi weekend na Menorce?