Co myślicie o in vitro?

Jak zawsze w tej sytuacji: dobra dla kogo? :wink:

Kwestia posiadania dzieci nie dotyczy tylko kobiet.
Ojców też
Pojawienie się tych technik (konserwacji spermy, jajeczek, embrionów czy zapłodnienie pozaustrojowe) o ile w przypadku zwierząt jakos nie budzi wiekszych kontrowersji to zastosowanie u ludzi zaczyna byc problemem.
Samo w sobie jest procedurą przetestowaną i stosunkowo bezpieczna z punktu widzenia medycznego.
Schody zaczynaja sie jak do tego dorabiasz ideologie.
Owszem pewne zastrzezenia etyczne można mieć, flirt z eugeniką ludzkosci nie za bardzo wyszedł, (zeby upiorow w stylu Hitlera, choć nie pierwszego i nie ostatniego nie przywolywac), kazirodztwo bo trafisz na rodzenstwo przyrodnie? Tu sprawa bardziej kulturowa i oczywiscie niebezpieczenstwo związane z hodowlą wsobną, ale generalnie jak ludzie dorosli?
Sa kraje gdzie nie jest to polecane, ale karane tez nie.
W końcu parę milionow potomkow Dzyngis Chana po świecie chodzi. I to wielokrotnie krzyzowanych.
Nie mowiac juz o mniejszych spolecznosciach, gdzie ustalenie poziomu pokrewienstwa bywa trudniejsze niż w niejednej dynastii.
Mi kiedys wyszlo, ze mając 19 lat bylam juz, biorac pod uwage przerozne koligacje, bardzo cioteczną prababcią :wink:
A z tego co wiem to jest procedurą na tyle nieprzyjemną, ze trzeba dużo samozaparcia, żeby chciec przez to przejść.

1 polubienie

@gra Jeśli chodzi o adopcję w Polsce to jest o nią bardzo trudno… Jest kilka kwestii: wiele dzieci w domach dziecka ma rodziców, którym tylko ograniczono prawa rodzicielskie… lub ich status jest nieuregulowany dlatego adopcja jest niemożliwa… Większość ludzi chce adoptować zdrowe, ładne, niemowlęta, bez chorób i „wad ukrytych”… Czasem dziecko czeka rok, dwa zanim wszystkie sprawy związane z adopcją zostaną uregulowane i w tym czasie nabawia się różnych zaburzeń. Moi znajomi adoptowali kilkumiesięczną dziewczynkę, formalności trwały coś ponad rok, ale siostra zakonna która była opiekunem prawnym dziecka przekazała im opiekę prawną…

3 polubienia

Kawał mężczyzny. Gratuluję takiego wnuka. :+1:

3 polubienia

@okonek Procedura: mówi się czasem o tych wygodnych matkach, które chcą mieć dziecko na zamówienie: a to nie jest proste ani przyjemne: liczne badania, stymulację hormonalne, kolejne próby…

2 polubienia

Dlatego piszę, trzeba byc naprawdę zdeterminowanym…

1 polubienie

Wiem o tym, mamy prawo chroniące oprawcę, a nie ofiarę. Wciąż daje się kolejne “szanse” rodzonej matce, licząc na to, że ruszy ją sumienie, że będzie chciała jednak wychowywać swoje dziecko. To płonne nadzieje, prawda jest inna. Dzieci czekają, czas leci, wszyscy chcący adoptować “życzą” sobie nie tylko zdrowe, ale i jak najmłodsze dziecko.
Choć, moja koleżanka w czasie starania się o adopcje miała możliwość zabierania swojego przyszłego dziecka na weekendy, na wakacje. Odwiedzała je też, na zmianę z mężem, kilka raz w tygodniu. Dom nie robił przeszkód.

4 polubienia

Ale on w Niemcach… :rofl:

Dziękuję! :slight_smile:

1 polubienie

Swiat jest mały. Kiedys moze sie w Polsce pojawić i juz nie bedzie tak różowo.

2 polubienia

Pojawić to się może (np. na kilka dni). To nie będziemy się chwalić :innocent:

Kiedyś myślałem, ale udało się inaczej … :wink:

1 polubienie

Brawo Ty! :wink:

2 polubienia

Niestety, po badaniach małżonków, okazało się, że “po bożemu” nic z tego nie będzie. A mamę czas goni…

3 polubienia

Mnie kiedyś gonił pies … :upside_down_face:

1 polubienie

Mnie gonił pies na rowerze :slight_smile:

6 polubień

Ha ha… Kto był na tym rowerze? :joy:

3 polubienia

Przypomniał mi się taki post ze starego Pytamy:
“Co robicie, gdy jadąc na rowerze goni was pies?” - i stąd ten tekst :slight_smile:

5 polubień

Tekst za…iście świetny jest!
A ja się zdziwiłam, bo od razu mi nie pasował do Ciebie. :smiley:

1 polubienie

Trenowal od szczeniaczka

4 polubienia