DOkłądnie! A raz idąc przez most spadła mi czapka
Tego typ[u błędy doprowadzają mnie do szału. Niestety, nawet dziennikarzom się trafiają. “Wjeżdzając do miasta znajduje się stacja benzynowa”
Mnie rozbawiają. Normalnie zaczynam się no może nie tyle śmiać, co uśmiechać.
Z mojej szkoły (imię i nazwisko kolegi znane mi):
Dozorca na smyczy poszedł z Lassie na spacer.
Hehe… Polonista, to myślałam, że szału dostanie.
A ja uciekałem przed psem w skarpetkach…
Zdarza się. Cztery skarpetki miał?
Cytat z zaleceń w pijalni wód mineralnych w pewnym uzdrowisku:
“Wodę leczniczą należy pić powoli przechadzając się przez szklaną rurkę”
To jest normalnie cudne!
Majstersztyk językowy!
Dużo tego było w protokołach milicyjnych, jakie kiedyś krążyły.
“oskarżony pobił swoją żonę, z którą miał dwoje dzieci przy użyciu pałki”
albo:
“Samochód wjechał do rowu, który uległ skrzywieniu”
Ale że Ci się takie głupotki zapamiętały?
Mam pamięc do głupot
Widzę, że Twoja szczerość nie zna granic
Tak i jedną na lewe strone…
Ostatnio byla opisana historia z panem dr, ktory postanowil swoje geny spopularyzowac. Niestety zrobil to lamiac pewne ustalenia Dajta spokoj tak sie dowiedziec, kto jest Twoim ojcem …
Zawsze istnieje ryzyko.
Ponoc w niektorych krajach wielu “ojców” wychowuje niekoniecznie swoje dzieci (nie wiedzac o tym).
A nawet jak wiedza to im nie przeszkadza.
nie przeszkadza?
Nie wszędzie rodzicielstwo traktuje się jako dosłowne.
I adopcja jest jedną z metod bycia rodzicem. Żadnym wstydem, wręcz odwrotnie.
Ty się nie śmiej, bo moją wnuczkę jadącą na rowerze dogonił pies (bez roweru) i ugryzł ją w tyłek. Był szybszy!. To już chyba taka rodzinna tradycja: mnie ugryzł pies, moją córkę też, a teraz jeszcze wnuczkę. Wszystko w linii żeńskiej. Fatum jakieś, czy o?
A pies to pies, czy suka?
Karma Może tyłek był smaczny to się pies połasił.
Wiesz…, nie sprawdzałam