No tak. Nawet ich туфли , to w Polsce pany, bo przecież pantofle to pany туфли
Mogę podzielić się z Wami jeszcze większą dziwnością. Otóż niektórzy internauci ukrywają końcówki rodzajowe literą X. Np.: byłxm gotowx. Dotyczy to głównie czasowników w czasie przeszłym.
Takie sztuczne - może za kilkaset lat się przyjmie.
to sam/sama nie wie, czy jest kobietą, czy mężczyzną???
Nigdy nie wiadomo.
Nowomowa tego typu przyjmuje sie z oporami. A za kilkaset lat byc moze będą sie ludzie porozumiewac i pisac jakimis azjatyckimi krzaczkami, ze wskazaniem na chinskie? O ile ich covid nie wybije, bo z doniesień wynika, ze tamtejsze wladze stracily kontrole nad rozprzestrzenianiem się choroby.
Szacunkowa ilość zachorowan w tym tygodniu przektoczyla liczbe mieszkańców Polski.
Problen starzejacego się spoleczenstwa zdaje się sam im się rozwiąże.
Tekst usunięty przez autora
W języku francuskim, większośc zawodów ma nazwę jedną, np. szofer jest nazwą neutralną zarówno dla kobiet i mężczyzn, tak samo doktor, adwokat, dyrektor. Ale osobna nazwa jest już takiego zawodu jak sprzedawca, nauczyciel. To tak z grubsza @Bingola .
Czy to znaczy, że słowa: doktor, adwokat, dyrektor są rodzaju nijakiego? Bo tylko wtedy byłyby neutralne. U nas są one rodzaju męskiego.
Mnie z pisownią już nic nie zdziwi…
Miało być tak
Mn z pswn jz nc n zdzw…
Po co pisać samogłoski?
Hebrajczycy już dawno zrezygnowali a my dalej się zastanawiamy. A jaka to by była oszczędność papieru!
Tf! Szczdnsc ppr…
L nkt b nc n rzmł
To w języku niemieckim są rozpowszechnione “żeńskości”.
Japończycy nie mają z tym problemu - w tym języku nie występują rodzaje gramatyczne ani liczby, ani przypadki.
To jak oni siebie bez tych dupereli rozumieją?
T s Tb tlk Tk wdj
Nie wydaje, tylko naprawdę… Spróbuj bez tego wszystkiego
Są języki, ktore na codzień nie posługują się samogłoskami, lub występują one w szczątkowej postaci czyli przy pisowni obcych wyrazów lub tylko podczas nauki czyli dla dzieci. Takim językiem jest na przykład hebrajski. Tzn w wymowie istnieją samogłoski, ale nie są zapisywane. Przez wieki dało się tak to dostosować, że wszyscy Zydzi się rozumieją…
Myślę, że z polskim mogłoby być podobnie… Ale na to potrzeba troche lat…
Ale w hebrajskim kropką zaznaczasz o jaką samogłoskę chodzi.
W slangu esemesowym nie.
I na co komu znaki diakrytyczne?
Taaaaaak?
To czemu na monetach z Izraela na którym są napisy po hebrajsku kropek nie ma?
Tu jest oficjalna strona Izraela
Są kropki oznaczające samogłoski?
Kropki mogą być i stanowią ułatwienie w czytaniu, ale być nie muszą i w codziennej pisowni się ich nie stosuje.
Dodam nieśmiało, że uczyłem się hebrajskiego. Już nie będę pisał czemu, bo to inna historia…
Ie ioią u i ie ii.
Tak jeszcze oszczędniej…
Ja tylko napisalam, ze w tekstach jakie widziałam po hebrajsku takowe kropki bywały. Czyli możliwość istnieje.
Nie znaczy, ze musi byc stosowana.
Przecież ja tez często pisze bez polskich znakow diakrytycznych i jakos mnie jeszcze nikt nie zlinczowal.
A tubylcy jak zobaczyli pelny polski alfabet (z zapisem sz, cz etc.) to szacunku do naszgo pięknego języka nabrali - oni mają tylko ñ i do niedawna ch.