Czytanie służy poznaniu. Mam niejakie wątpliwości.
Dopiero co skończyłem kolejną grubaśną cegłę Małgorzaty Cherezińskiej pt. “Legion”. Rzecz o Legionie Świętokrzyskim, jego historii od 39 roku do końca.
Przed czytaniem miałem wątpliwości, po przeczytaniu nadal mam wątpliwości, może nawet pogłębione, tak in + jak i in - w jego ocenie.
Chyba kolejne opracowanie trzeba wziąć do ręki.
Mądrzy ludzie zawsze są pełni wątpliwości. Nie mają ich głupcy.
Coś czytałem Słomczyńskiego… ale dość dawno. Mimo wszystko mam dobre skojarzenie… Zdaje się Czarci jar?
Edit: a nie… to Marczyński
O to to…
Niestety głównie dokumentację i różne instrukcje. Ale koniec roku zawsze jest dla mnie przerypany, nawet napić się nie ma kiedy
Ale kupiłem sobie to:
i czeka
haha… każdemu to co lubi
Ja zacząłem właśnie Mroza - Władza absolutna. żeby to nie była sensacja… to bym Harmonikowi polecił
Przyznaję się bez bicia, że Mrozie dowiedziałem się z tego pytania. No to wziąłem go na celownik. Zobaczymy, co to za literatura…
Mam w domu"Ladujemy 6 czerwca",o inwazji w Normandii.Kenowi Folletowi to nie ustepowalo…Ale czytalem to ze 20 lat temu:))
Skończyłam “Tragedię amerykańską” jestem pod wrażeniem. Teraz czytam Mroza “Nieodgadniona (druga część po Nieodnaleziona” i jestem trochę zawiedziona fabułą. Tak jak podobała mi się Chyłka, tak tutaj fabuła jest nieprawdopodobnie skomplikowana, mało realna.
Chodzi o Dreisera?
To teraz dorzuc sobie jeszcze,“Z zimna krwia”,Trumana Capote…
OK, poszukam w bibliotece, bo własnej nie mam.
Poszukaj wśród"głow wawelskich".Takie wydanie w formacie kieszonkowym,w sztywnej oprawie.Ukazalo sie to chyba na poczatku lat 80-tych ale moge sie mylić.
“Z zimną krwią” to klasyk klasyków. Pionierska próba dokumentu zbrodni,
Truman Capote opisuje genialnie autentyczne wydarzenie. Książka w Polsce ukazała się pod koniec lat 60 i niemal zaraz wpadła mi w ręce.
Znam tylko “Sniadanie u Tiffany’ego”, W mojej bibliotece brak “Z zimną krwią” "( poszukam w poznańskich, ale po świętach Dzięki za polecenie,
Z literatury chwilowo nic. Bolą i łzawią mi oczy - takie zapylenie, czytam poradniki techniczne, trochę kulinarnych. Księgarnia upadła -pracowała ponad 80 lat w jednym miejscu, antykwariat też, biblioteki podobnie
Wspaniałe życie
Być może chodzi bardziej o tematykę, dla każdego coś innego będzie godne uwagi i przeczytania
Marczyński. Ależ wydobyłeś nazwisko z niebytu. Skojarzyłem ale musiałem w Wiki się upewnić. Pod koniec lat 50 czytaliśmy z kolegami książkę podobno niedozwoloną wówczas pt. Gaz 303. Książka przechodziła z rąk do rąk, chyba któryś z kolegów wyciągnął ją z biblioteczko swoich rodziców. O czym to było już nie pomnę ale z jakiegoś powodu w pamięci utkwiło.