Jeżeli coś takiego przeczytam to od razu mam wiedzieć że to była “patologia”?
Bo tak mi się kojarzy.
Czy może jeżeli ja piję z dwoma kolegami w pokoju i oglądam mecz to też jestem na libacji alkoholowej?
Jeżeli coś takiego przeczytam to od razu mam wiedzieć że to była “patologia”?
Bo tak mi się kojarzy.
Czy może jeżeli ja piję z dwoma kolegami w pokoju i oglądam mecz to też jestem na libacji alkoholowej?
Mnie też sąsiedzi wyzywają od patoli. Bo lubię się napić, pyskuję i mam kolegów z zakazanymi mordami którzy też lubią się napić.
Patologia jest tam gdzie problem się powtarza.
zgodnie z def. SJP patologia to:
Slowo libacja pochodzi od lacinskiegi libatio czyli rytualnej ofiary polegajacej na wylaniu na ziemie cennego plynu bogom w ofierze.
Znana na calym swiecie, plyny tez rozne bywaly - wino, oliwa, woda, pachnidla czy krew.
Czesto bywalo to polaczone z konsumpcja (Grecy, Rzymianie) wiec moze jakims psim swedem w Polsce stalo sie okresleniem patologicznego, niekontrolowanego pijanstwa.
Moze dlatego, ze libacja obok orgii bula skladnikiem bachanaliow?
I tak sie skojarzylo z ruja i porobstwem?
Na dzien dzisiejszy slowo ma negatywny wydzwiek.
Po co ta poezja? Libacja to spotkanie towarzyskie na którym pije się alkohol.
Na dzien dzisiejszy to notoryczne upijanie sie w niekoniecznie zacnym towarzystwie.
Ja mam dzis zacne, czyli moje odbicie w lustrze i wkasnie sie zastanawiam od czego zaczac swietowanie? Piwo czy jednak skosztowac rozowego szampana?
Tak.
Z Twoją prostą definicją się zgadzam @Devil, pozostaje jednak uściślić co to jest “spotkanie towarzyskie”.
ostatnio gospodarz i lustro.
w tle ewentualnie skype, messenger lub whatsaap.
Często wspominasz @okonek o lustrze jako partnerze przy stole. Chciałem Cię uprzedzić że to się może nie najlepiej skończyć. Lustro może nie wytrzymać. Albo co gorszego.
eee, lustro nie takie rzeczy wytrzymalo.
a to takie przyslowiowe -
Libacja jest wtedy gdy do twoich drzwi puka policja a ty o własnych siłach nie jesteś nawet otworzyć drzwi, a gdy już ci się to udaje przed użyciem policyjnego łoma… to mylisz policmajstrów z kompanami od wódki i pytasz czy flaszeczkę przynieśli.
bez przesady, dzielnicowy na Balutach wiedzial gdzie flaszke mozna kupic. z tym, ze zwykle dotyczylo to tych co wlasnie przestali siedziec. a kumpli im zamknieto…
Kombinujesz
Jeżeli z jakiegokolwiek powodu wchodzi policja a ty masz alkohol w ręku… to to jest libacja!
Dokładnie tak samo, jak kiedy zatrzyma się kierowcę z 0,21 promila… od razu staje się pijanym mordercą… choć w większości krajów byłbyś uznany z tą normą za trzeźwego kierowcę.
Wikipedia podaje jako rodzaj libacji “libację egzystencjalną”:
“Tego typu libacje ujmowane są metaforycznie jako libacje, w których jednostka pije samotnie, “do lustra”. Libacje egzystencjalne są powodowane przez np. smutek po byciu opuszczonym przez partnera\kę, niezdanym egzaminem, problemami w pracy, jak również prozaiczną niemożliwością znalezienia współtowarzysza do picia.”
Pic?
Odespalam co moje
Pajaka ? Przeurocze stworki
Aśnaebaem!
A z kim mam pic? Sasiedzi sa z Madrytu i siedza w kwaranntanie
Musisz upijać się samotnie, bez udziału osób trzecich (a nawet drugich) i problem libacji zniknie samoistnie.