Co ,Twoim zdaniem,po 1989 roku,zmieniło się na gorsze?

Zdecydowanie to nie takie proste. Generalnie nie jest źle jesli porownamy do punktu wyjscia. Nie mielismy nic i to dosłownie. Dzis do biednych się nie zaliczamy. Ale mam wrazenie ze przyszłość bedzie słaba.

2 polubienia

Przecież nie chodzi o dosłowność…
Ba! Jeśli brać pod uwagę wady narodowe,i tak daleko zaszliśmy.
Z drugiej jednak strony,wystarczyloby odpolitycznic ten kraj/naród,choćby na wzór angielski i wtedy życie stałoby się i lżejsze,i piękniejsze.
Ok.Zdaje sobie sprawę że nawet wtedy,wyskoczyłby inny demon ale…Chyba nie ma nic gorszego od polityki ma każdym kroku.

2 polubienia

Jakos udalo mi sie na razie a Polsce unikac starc na polu politycznym. W cywilizowanych krajach tego problemu nie ma, bo jest wiecej tematow jakby?
W kazdym razie stwierdzam, ze poziom tych wszystkich “programów na śniadanie” i innych radosci o poranku bylby znacznie wyższy gdyby zrezygnowano z ciągłego bredzenia o polityce (trochę zawsze się trafi, na to nie ma silnych) i to w wykonaniu słodkich idiotek/idiotów wspieranych przez “wszystkowiedzace” imitacje polityków i ekspertów.

3 polubienia

Prawda, zwłaszcza, że mamy sporo politykierów, którzy niewiele wiedzą, a dużo mówią. Ostatnio ktoś mi opowiadał o filmie “Nocna zmiana”. Dyskusja na ten temat, każdy ma coś do powiedzenia. Aż tu jeden z dyskutantów, przyparty do muru przez rywala, pyta: a kot to jest ten Olszewski? Ręce opadają, bo przed chwilą tyle miał do powiedzenia o polityce i o filmie, którego nie widział :frowning:

5 polubień

Patrząc uważnie wstecz na dzieje ludzkości to wypadkowa zmian na gorsze i lepsze jest minimalnie ale już zauważalnie po stronie lepszości. Ta kropla lepszego z wielkim trudem i mozolnie, ale, jednak drąży skałę gorszego.

3 polubienia

Optymista jesteś.
Wiela miejsc na świecie zsuwa sie po rowni pochylej.
Ale co do Polski jeszcze jest nadzieja, że bedzie jak piszesz
Chyba, że ktos na nieodpowiedni guzik nacisnie?

Optymizm tu nie ma nic do rzeczy. Tylko chłodna obserwacja tego co dzieje globalnie się od początków cywilizacji.

2 polubienia

Cywilizacje po osiagnieciu apogeum swojej efektywności padaja ofiara chetnych na ich osiagniecia, czyli barbarzynstwa najezdzcow.
Potem ci drudzy w nastepnych pokoleniach usiłują odtworzyc co ich przodkowie zniszczyli.
Ale w ogolnym rozrachunku? Postęp jest. Tu masz rację.
Choć odbywa się to najczesciej przy uzyciu narzedzia jakim jest wojna. Niestety.

1 polubienie

I to jest kwintesencja mojego powyższego komentarza.

2 polubienia

Tylko z punktu widzenia pojedynczego osobnika to takie oczywiste nie jest
No i jednak trzeba doliczyć, że ewolucja sie nie zatrzymała w chwili zejscia z drzewa i staniecia na dwoch konczynach.
Mało prawdopodobne, ze nastepne cywilizacje beda tworzyc owady czy inne stworzenia, ale jak bedzie wygladal “czlowiek przyszlosci” i jakie będzie mial potrzeby?
Owady pomimo swojej liczebności raczej prochu nie wymyśliły.
A czasu mialy więcej niz ludzkość.

Jest inaczej. W niektórych aspektach - lepiej, w innych gorzej. Otwarcie na świat, łatwość komunikacji, szybkość przepływu informacji i możliwość swobodnego poruszania się po Europie to zmiana na lepsze. Dostępność różnych dóbr oczywiście pod warunkiem posiadania środków.
Nie ma reglamentacji, nie chodzę do Pewexu, żeby patrzeć na puszki coca-coli.
Na gorsze zmieniła się moja perspektywa przyszłości. :grin: Nie ma co ukrywać, że coraz mi bliżej do wieczności. I to jest kiepskie. :face_with_diagonal_mouth:

3 polubienia

Perspektywa to sie nie zmieniła. Tylko zdrowie nie to.:wink:

1 polubienie

Zauważam ze smutkiem, że czas jakby przyspieszył. Wcześniej tak nie bylo.
I siły już nie te. Po nocnym szaleństwie przez cały tydzień trzeba dochodzić do siebie. :grin:

2 polubienia

Po spróbowaniu pierwszy raz coca - coli z Pewexu, powróciłem tylko do patrzenia na te puszki, a nawet na butelki. :stuck_out_tongue:

2 polubienia

Az tak źle smakowo nie jest. Ale na colę mam uczulenie.

Ptyś był bardziej dostępny i bardziej smaczny. Dziś go już nie ma i to jest zmiana na gorsze.

1 polubienie

A ja z sentymentem wspominam bloki czekoladowe na wagę, odrąbywane przez ekspedientkę. Dopóki czekolada była czekoladą :slight_smile:

2 polubienia

Ja po latach odkryłam jak może smakować blok czekoladowy. W czasach minionych musiałam się załapywać na wyroby czekoladopodobne.

1 polubienie

Przyszło mi do głowy jeszcze jedno - wykończenie nowych mieszkań. Kiedyś (długo , bo długo czekało się na mieszkanie) ale gdy już się dostało do niego klucze, to można było wstawiać meble i mieszkać. Dziś deweloperzy bez wyjątku oferują nabywcom stan surowy bez wykończenia, podłóg, białego montażu, armatury itp.

3 polubienia

Cuda jakieś panie czy co😇
Bo jakim cudem, akurat dzisiaj,trafiasz z tym tekstem gdy ja mam,na moim nowym pastwisku,tzw carpeting?:innocent:
Otóż mieszkanie z tzw.councilu,tutaj dostajesz w stanie gorzej niż surowym.Sa wielkie plusy bo nie płacisz ani za wodę ani ogrzewanie ale wykładziny na surowych deskach to już twój problem.
Poszli…
Nie wiem…Tak na marginesie…Jak tylko sięgam pamięcią, zawsze ostrzegano mnie przed fałszywościa Hindusów…
Jestem tu ponad 16 lat i nigdy się nie nadziałem.
Ten dzisiaj,wykrył jakiś błąd w ocenie poprzednika i zaoszczędziłem 18 funtów!!! A dodatkowo,miał na karku tatuaż Dawood🙄

2 polubienia