Co wczoraj lub wcześniej jedliście dobrego, co wam smakowało?

A jaki ser?

Zestaw brzmi zachecajaco, choc za rukola nie przepadam.

1 polubienie

Chyba gouda

Na przygnębienie polecam rzeczy następujące:

  1. Praca/zajęcie sie
  2. Wysiłek fizyczny
  3. Rozmowa z bliskim
  4. Muzyka
  5. Uświadomienie sobie że ktoś w tym momencie ma 100000 razy gorzej
  6. Jeśli nie pomoże pkt 1,2,3,4,5 to pozostaje się napić.

Preferuję kuchnię znaną. Bez eksperymentów - gołąbki, pizza, spagetti, pomidorowa, rolady.

2 polubienia

Tylko kotlety robi sie z gotowanych kartofli…

Placki kotletopodobne :blush:
Z gotowanych, startych innych jarzyn tez mozna zrobic.

2 polubienia

Zolty ser w ogole lubi zestawienie z owocami.

1 polubienie

@elsie @okonek

OK, ale to już nie są kotlety :slight_smile:
Z gotowanych ziemniaków robię kopytka, a z gotowanych i surowych, tartych (pół na pół) pyzy. Pyszne :slight_smile:

Z samych gotowanych ziemniakow z jajkiem i starta marchewka mozna tez placki (bez maki) uzmazyc.

Być może, nie próbowałam :slight_smile:
Czasami dodaję trochę tartej, surowej marchewki do placków ziemniaczanych.

1 polubienie

W kwestii plackow to jak bigosu, najlepiej na winie (co sie pod reke nawinie)

2 polubienia

Placki ziemniaczane to inna potrawa od kotletów ziemniaczanych :joy:

1 polubienie

Jadłam ostatnio soczewicę z przyprawami+pomidorem, smażoną cebulką i czosnkiem usmażonym na chipsy+smażonym w przyprawach plastrem wędzonego tofu i było super, coś na kształt tradycyjnego obiadu, a jednak inaczej.
Z tej samej kostki tofu na drugie śniadanie poszło coś w rodzaju tofucznicy (wędzone tofu rozwalasz na grube okruchy, rzucasz na patelnię z tłuszczem, z tym możesz usmażyć np. cebulkę, dorzucasz jakieś przyprawy, najlepiej też kurkumę lub curry, ale nie używaj soli-i tak będzie dość słone).
A wczoraj jadłam niezłą sałatkę. Miks sałat+awokado+cebula+pomidorki truskawkowe+oliwki czarne+surowy brokuł+miks pestek (słonecznik, dynia, pini), polane oliwą z oliwek i z niewielką ilością przypraw, też bez soli.

A co do stanów przygnębienia, czy bierzesz witaminę D? Jej niedobór (powszechny w PL o tej porze roku praktycznie u wszystkich, którzy jej nie suplementują) powoduje między innymi takie dołki, do tego obniżenie odporności itd.
A co do radzenia sobie, to ja zwykle wychodzę się przejść, zdrowe i skuteczne :slight_smile:
Tylko teraz mam dołek z powodu, że nie mogę wyjść i się przejść (moje nogi chyba bardzo mnie nie lubią i jestem uziemiona) i z tym na razie nie umiem sobie poradzić.

2 polubienia

Ja Ci zaproponuje taki dodatek:

Przy okazji zasypie Twoj dolek, bo sama jest zdruzgotana… :joy:

3 polubienia

A jak mieścisz gruszke pomiędzy kromkami chleba? :slight_smile:

1 polubienie

Ja widziałem juz “schabowe z soi” i “flaki sojowe” więc wszystko możliwe. :slight_smile:

2 polubienia

Ależ oczywiście. Też tak uważam. Jadłam również kotleciki z warzyw (tam był głównie kalafior).

1 polubienie

Zasadniczo kotlety mają panierkę, a placki nie, podałaś definicję kotletów mielonych, a nie kotletów. Tak, kotlety ziemniaczane to co innego niż placki, a “sojowe mielone” to skrót myślowy-na opakowaniu mają “kotlety sojowe a’la mielone” . Chociaż swoją drogą, naturli ma wegański półpridukt, z wyglądu, smaku i zastosowań będący dość dokładnym odpowiednikiem mięsa mielonego.
Wegany to zaradni ludzie, smażone tofu węfzone, które tam wyżej odpisałam, smakiem odpowiada taniemu kurczakowi :wink:

Racja, z cukinią też smaczne :slight_smile: