Co Wy myślicie o osobach niepełnosprawnych intelektualnie w stopniu lekkim?

Witam. Czy Wy znacie kogoś takiego w realu? Jak Wy się czujecie w towarzystwie takich osób? Czy Wy byście mogli się z kimś takim przyjaźnić lub być w związku?

1 polubienie

Znam, duzo takich w Hiszpanii. Nikt ich po szafach nie chowa.
Co do autyzmu? To najpierw trzeba kontakt nawiązać, w przypadku trisomii? Oni kochają cały świat :smile:
Sa jeszcze tacy po wylewach, zle przyjetych porodach (niedotlenienie), czy po prostu jakas hodowla wsobna, ze moj niezyjacy kot mógłby samodzielnie przy nich doktorat napisać.
Ale jesli chodzi o tych, ktorzy sa w miarę samowystarczalni? Oni sami chca się integrować, czasem bywa to nieco dziwne, taki dorosły z rozumnkiem dziecka, ale zabraniać im żyć? Są gorsi, psychopaci na przykład?
Intelektualnie, z reguły, sprawni…

2 polubienia

Nie myślę. Bardziej przeszkadza mi sąsiad ryczący jak pawian (chyba wspólżyjąc) i sąsiadka jak krowa. Czy ja muszę słuchać odgłosów tego kto komu co tam ten? :thinking:

Lekko upośledzeni są wszyscy.

4 polubienia

Nie znam.I,o ile pamietam, nigdy nie znałem.
Znam ludzi na wózku,niewidomych…Wszyscy oni zawsze byli bardziej nerwowi od"normalsow".Ale kontakt łapałem z nimi dobry a nawet bardzo dobry.
Natomiast niesprawni intelektualnie…Jakoś mi się chyba w życiu,nie trafili…
Wyobrażam sobie jednak koleżeństwo a nawet pewien stopień zażyłości.Ale z pewnością nie związek.Wykluczone.

2 polubienia

Bywaja źle zdiagnozowani…

1 polubienie

Eee tam. Z tego co pisałeś o sasiadach to takich miałeś pod bokiem. Przy tamtej “subkulturze” zespół FAS czyli pijanego noworodka murowany. Nie liczac niedtlenienia i zatrucia nikotyną.

1 polubienie

Nie o to chodziło zapewne, autorowi pytania.

FAS jest klasycznym przykladem niedorozwoju umysłowego, podobnie jak trisomia (mongolizm) ma różne stopnie zaawansowania .
A jesli autor miał na myśli coś co malo poprawnie politycznie określa się mianem przygłupa? To też nie wierze, żebyś się z takimi nie zetknął :wink:

2 polubienia

Okonek ma rację. Przyczyna w tym pytaniu jest mało istotna.

1 polubienie

Znam kilka osób ale w związku bym nie mógł być - tak mi się wydaje.
Poznałem za czasów szkolnych takiego “Rain Mana”.On jest multiinstrumentalistą.Zagra genialnie nawet na instrumencie,z którym nigdy nie miał do czynienia.

2 polubienia

Znam takich, miewam z nimi “do czynienia”, ale być w związku czy zaprzyjaźnić się? Nie da rady. Jestem do nich uprzejma i miła, ale nie mam cierpliwości do dłuższego spędzania z nimi czasu. Zresztą to także zależy. O ile ktoś z zespołem Downa jest “do przełknięcia”, to obecność obok kogoś z FAS jest dla mnie bardzo ciężka. Znam niewielu, ale ci, których miałam szczęście poznać są ładni, schludni, grzeczni, ale na swój sposób dociekliwi i zadają pytania spodziewając się, że odpowiedzi będą dla nich zrozumiałe. Można nie wiem jak przystępnie tłumaczyć - i tak nic nie zrozumieją, ale to nie o to chodzi. Po zakończeniu tłumaczenia zadają pytanie “na temat”, świadczące, że nic nie pojęli i trzeba tłumaczyć na nowo. I za chwilę powtórka z rozrywki. I znowu. I znowu… Nie mogę zamknąć pychola, bo patrzą grzecznie, ufnie i słodko. A mnie skręca!
Przyjaźnić się?
Brrrr…
Nadawanie “na innych falach” w tym wypadku jest dla mnie nie do przeskoczernia.

4 polubienia

No to raz jeszcze,wprost.Nie wyobrażam sobie związku z osobą upośledzoną umysłowo.Bez względu na to czy byłby to rodzaj szatańskiego egoizmu czy żle rozumianego altruizmu.Dopuszczam myśl o chyba kazdej możliwej relacji ale nie o związku.

3 polubienia

Zdecydowanie.

3 polubienia

Granica miedzy językiem potocznym a autentycznym schorzeniem może być błednie interpretowana.Tym bardziej dzisiaj gdy idioci robią kariery w tv oraz w necie.
W pierwszym przypadku nikt normalny nie zechce być w związku.W drugim to wykluczone i nigdy nie slyszałem by do tego doszło.
A jeśli doszło,to dla mnie kwalifikuje sie do naświetlenia przez prawo.

1 polubienie

To prawda, co prawda są ludzie, którzy maja w sobie jakies poczucie misji, że slabszymi trzeba się opiekować? Ale część z takich to mocni w gębie, a niejedna sprawa domow dziecka, rodzin zastepczych etc. pokazała, że bywa to metoda na zarobek, pokazanie swojej wyzszosci czy nawet możliwości wyżycia się na slabszych na umyśle czy ciele?
I tu od razu - owszem część tego to wszelkiego rodzaju organizacje o charakterze religijnym, ale i cywilne nie lepsze.
Zresztą tak ostatnio modne “pranie brudów” w kwestii sierocińców?
Umówmy się, ze nie tylko zakonnice…
Bo mi się nie chce tłumaczyć, że takie instytucje bez wzgledu kto je firmuje przyciagaja patologię i psychopatów jak magnes. I trzeba naprawdę porzadnej kontroli i wrażliwości spolecznej, żeby to tępić.
Nie kazdy jest doktorami Korczakiem czy Jordanem (ten od placyków zabaw zwanych ogródkami jordanowskimi), żeby w slabszym dostrzec czlowieka. Czy w ogole istotę zywa i czującą.
Ale tak, pod jednym wzgledem masz rację. W zwiazki gdzie nie ma mowy o jakiejś nici porozumienia to nawet sensu nie ma wchodzić.
Jak to mówią
Mejor sola que mal acompañada
Czyli lepiej sama niz w złym towarzystwie :wink::joy_cat:

2 polubienia

Po pierwsze, ja pytam o niepełnosprawnych w stopniu lekkim (wszystkich stopni jest cztery). Po drugie, związki nie są główną istotą tego pytania. Po trzecie, jeśli już ciągnąć ten temat, to ja mogę napisać, co ja wiem z mediów. Otóż niektóre takie osoby wchodzą w związki z innymi osobami niepełnosprawnymi intelektualnie. A co do związków mieszanych, ja mam wrażenie, że prędzej dziewczynie się uda znaleźć normalnego chłopaka niż odwrotnie.

Po pierwsze, swobód obywatelskich nie mają tylko osoby ubezwłasnowolnione, a ubezwłasnowolnienie nie należy się z automatu. To opiekunowie muszą dość do wniosku, że ono jest im do czegoś potrzebne. Po drugie, nawet ślub cywilny jest możliwy za zgodą sądu.

Pytales o zwiazek i to bezpośrednio!
To odpowiedziałem.
Jak i na temat innych ewentualnosci.Zresztą,nie tylko ja.

2 polubienia

Znam. Rozne osoby w roznym wieku i w roznej bliskosci.
Jedna osobe bardzo blisko. Nie jest latwo, duzo problemow w spoleczenstwie.

1 polubienie

@Daniel86 Byłam terapeutą zajęciowym. Przez rok pracowałam z takimi osobami. Kiedy poznaje się ich bliżej stają się po prostu konkretnymi osobami z unikatową osobowością. Są po prostu Tomkiem czy Kasią. Osoby niepełnosprawne intelektualnie są bardzo różne - wysoko lub nisko funkcjonujące. Czasem to jest tylko bardzo delikatny “rys” a czasem coś co od razu jest widoczne. Czasem ktoś nie potrafi czytać i pisać ale życiowo jest bardzo dobrze rozganiziwany. Lubiliśmy się z większością moich uczestników - sporo miało podobne zainteresowania - więc było o czym gadać. Koleżeństwo lub przyjaźń jak najbardziej. Inne są relacje w pracy inne poza - na związek bym się nie zdecydowała…

3 polubienia