Co z tym "rodzicami"?

@Devil Nie do końca… W PRL-u były przedszkola tygodniowe… Można było zostawić dziecko a poniedzałek a odebrać w piątek… Kiedyś dzieci było więcej więc starsze się zajmowały młodszymi…z różnym skutkiem… Młodzież też się szybciej usamodzielniała więc wspieranie latorośli do 40tki raczej nie występowało… Zresztą kogo byłoby na to stać przy 5 dzieci. (Moja daleka ciotka ma 5 dzieci. Kiedy były małe potrafiła podrzucać po jednym do rodziny i znajomych, żeby jakoś ogarnąć sytuację🙂)

1 polubienie

@Devil I Carpe diem i konieczność. Bo żeby mieć dobrą pracę i trochę czasu na hobby fajnie mieć jednak jakieś wykształcenie: które jeśli dobrze pójdzie pozwoli utrzymać ewentualne potomstwo. Poza tym to kobiety sporo poświęcają dla dzieci, a też chciałyby mieć coś z życia ,a nie urodzić w wieku 18 lat. (Chociaż moje koleżanki, które “zaciążyły” zaraz po maturze mają już dorosłe dzieci, a moi synowie mają dopiero 3 i 4 lata - więc mogą jeszcze mieć coś z życia obok rodziny)

Pamiętam moją reakcję na “Supernianię”: “to nieprawdopodobne!!!”

Oduczyli się myślenia.

O Boże!!!

@Devil Wcześniej nie było tylu pomysłów na wychowanie, tyłu koncepcji: a jak nowe pomysły i trendy to cały przemysł z tym związany: poradniki, www, szkolenia dla rodziców, psychologowie, trenerzy. Poza tym kiedyś wiele spraw z dziećmi załatwiało się “prosto i topornie”, a teraz trzeba delikatnie i pertrakrując (jak z terrorystami🙃)…

3 polubienia

Poza tym rodzice, zwłaszcza matki są pod ciągłą obserwacją reszty społeczeństwa i ocenia się ich bezlitośnie. Nawet obca osoba na ulicy potrafi zwrócić uwagę jak należy postępować z własnym dzieckiem (tak, tak, wszak do wychowania młodego człowieka potrzebna jest cała wioska​:upside_down_face:). Za mało jesteś z dzieckiem - pac! wytknięta palcem bezduszna businesswoman, której zachciało się rozwoju osobistego kosztem młodego pokolenia. Ciągle w domu - pac! kura domowa, nadopiekuńcza! wychowuje nieprzystosowane do życia królewiątko i jeszcze leniwa nie chce wspierać męża w utrzymaniu domu, wykorzystuje okazję żeby nic nie robić i sobie w domu siedzieć. Pac! Dzieci samodzielne i samoogarnięte: nauczyła pracować, żeby wykorzystywać, żeby sama mogła siedzieć i kawkę sobie popijać. Pac! Ma jedynaka: hoduje egoistę. Pac! Ma Trójkę: mnożą się jak króliki. I tak zewsząd: “dobre rady” i oceny, etykiety z każdej strony. Jeśli macie jeszcze szansę pozostańcie egoistycznymi singlami korzystającymi z życia! :stuck_out_tongue_winking_eye: PS. I jeszcze w domu z dziećmi wciąż, człowiek z mózgiem zlasowanym od dziwnych zabaw, książeczek, wrzasków i ciągłych pertraktacji(Maaaamooooo a on mi to i tamto, nieeee nieeeee chcę, nie będę tego jadł, nieeee pójdę) wyjdzie sobie na plac zabaw, umieści dzieci w piaskownicy, usiądzie na chwilę na pobliskiej ławce, złapie oddech, wyciągnie telefon żeby odpisać przyjaciółce na SMSa wysłanego 2 dni temu: a tu go przydybie towarzystwo eksperckie i Pac! : "Wyrodna! Tylko z telefonem, biedactwa zaniedbuje!!! Ojojoj, ach te dzisiejsze Matki!!!

2 polubienia

Bo co ekspert to inna metoda. Jest wiele szkół dobrego wychowania. Ludziom wszystko się pier*i.
Warto by wrócić do metod naszych babć. One myślały samodzielnie. Dzieci czasem dostały klapsa. Nie stosowano chemicznych koktajlów zawierających wszystko co potrzebne. Dzieci bywaly brudne. Z zadrapaniem nie jechało się do szpitala. I nikt nie odprowadzał starych koni za rączkę do szkoły.
Jest jeszcze destrukcyjne, bezstresowe wychowanie. Skutkuje ono agresją wśród młodych, brakiem zasad, autorytetów. Pojęcie szacunku nie istnieje. Nawet głąbom wmawia się że jest super. Z głąba robi się Leonarda da Vinci. Potem wyżej srają jak dupę mają. Jednocześnie psychika takiego gnojka jest bardzo słaba. Podatna na depresję. Wystarczy bluzg na Instagramie i w tym momencie świat gnojka się wali.

1 polubienie

100% popieram!!!

Według mnie największym problemem jest brak zainteresowań, ambicji. Od tego się wszystko zaczyna. Obserwuję, że w klasie mojej córki większość matek nie pracuje, czyta 50 Twarzy Greya, nie chodzą do teatru, nie obcują z kulturą. Zasłaniają się rodzinnym ogniskiem, i gdzie takie dzieci mają być mądre. Rodzice wolą siedzieć na fb zamiast zrobić wspólnie obiad i ppgrac w piłkę. Takie społeczeństwo

2 polubienia

@Devil W naszych czasach zdążali się “koledzy” którzy w drodze do szkoły potrafili ukraść kieszonkowe, albo dać łomot tuż za murem szkoły, teraz przemoc przeniosła się do sieci. Moja koleżanka jest szkolnym pedagogiem i trochę mi historii opowiedziała. W jej szkole jedna genialna 13lataka założyła stronę pt: Kto nie lubi (imię i nazwisko) - stronę polubiło bardzo dużo osób, sporo także zamieściło i polubiło obraźliwe posty, które obrażały koleżankę z klasy… Nie mówiąc już o filmikach kręconych z ukrycia i wrzucanych do sieci, kiedy dziewczynki przebierały się w szatni…

1 polubienie

Ponieważ ostatnio we wszystkim dopatruję się interesów wielkich firm, pozwolę sobie na teorię, że TV pod pretekstem pomocy i rozrywki próbuje ukształtować nowego konsumpcyjnego człowieka.

Lepszym przykładem są tu programy budowlane. We wszystkich pchają ludziom do głów, że powinni pragnąć dużych i jasnych przestrzeni oraz że dom musi być w stanie przejść przez test białej rękawiczki na co dzień, a nie tylko w niedziele i święta. A przecież wiadomo, że to kosztuje.

za takie flimiki to w Hiszpanii grozi odsiadka (niedawno uchwalono prawo) bo to byla plaga.

to nie sama telewizja i sam TVP, bo na TVN masz to samo. To dzieje się głównie za sprawą reklam, które wmawiają ludziom, że MUSZĄ coś kupić:

  • Loreal, jesteś tego warta
    -teraz Ja
    -nie masz siana, zadzwoń do bociana.
    -reklamy kredytów, leków, rzeczy absolutnie zbędnych
3 polubienia

No właśnie TVN jest tu w pierwszej kolejności do kształtowania nowego konsumpcyjnego człowieka. Gdyby żyć wg wszystkich rad ekspertów z TVN-u, to trzeba byłoby zarabiać 10 000 zł miesięcznie.

1 polubienie