Ja zaryzykowalam i po ostatnich zakupach w markecie, kiedy owoce i warzywa po dwoch dniach splesnialy zdecydowalm sie na zakup przez neta, nie sa to ekologiczne, ale tez nie leza w chlodni, najadlam sie tej surowizny i jednak organizm nienawykly. Za świeże?
Ja w Polsce do marketu typu Auchan czy inne Carefour to nawet nie zagladam. Po pierwsze za duże porcje, a ja gospodarstwo jednoosobowe, a co do jakości? lepiej na zaplecze nie zaglądać.
Znam trzy osoby, z których jedna wiele lat pracowała w gdyńskim Tesco, a druga w kilku marketach. Trzecia pełniła kierowniczą rolę już nie pamiętam w jakim supermarkecie. Nasłuchałem się w tym temacie sporo. Np o “odświeżaniu” ryb, mięsa i wędlin. I ta trzecia osoba straciła swe kierownicze stanowisko, bo nie chciała “odświeżać”. Ponoć od dłuższego czasu te praktyki ukrócono, ale kto ich tam wie…?
Jakiś czas temu robiłem sklep internetowy dla “ekologicznych” warzyw i owoców. I wtedy miałem okazję dowiedzieć się jakie to jest eko. To te same warzywa ale mają certyfikat za który się płaci.
Nie za bardzo. A z tym odswiezaniem to nie tylko w marketach. W mniejszych sklepikach tez to robią. Dodaj do tego, ze ta sama osoba podaje jedzenie i obsluguje kase. A ile tego dziadostwa na pieniadzach tkwi? Troche niby sie poprawilo, bo ludzie placa karta, czy telefonem…
A powinno być odwrotnie, bo przeciez chemikalia sa drogie?
Ale jak nie posypiesz to nie urośnie.
Ja nie mam na mysli nawozow, ale wszelkiego rodzaju konerwanty, srodki owadobojcze i tym podobne.
Widzisz właśnie o to chodzi że bez środków owadobójczych, na chwasty itd nakłady pracy były by znacznie większe.
W ekologii mozna zastosowac naturalnych wrogów. Al opryski nie wybieraja, niszcza wszystko rowno. To akurat nie jedzenie, ale opryski na komary przy okazji wykonczyly polujace na kijanki wazki i żaby. Dopiero niedawno z tego mokradla (rzadkosci tutaj) zrobili stefe chroniona. I zaczeto odtwarzać gatunki. Troche covid pomógł, bo ludzi nie bylo.
A taki zakaz podobno uniny dotyczący palenia resztek winorosli po sezonie, czy gałęzi cytrusów czy migdalowcow mają w podogoniu. W to pozwala niszczyć pasozyty. A na pewno mniej szkodzi troche dymu niz glifosfaty czy jak sie to nazywa?