Czasoprzestrzeń

Głos pilota po starcie samolotu.

Witamy na pokładzie samolotu linii SunSystemAir. Planowane lądowanie na Jowiszu nastąpi za około 80 lat. Mam nadzieję, że podczas tego lotu nie pojawią się żadne turbulencje. Za niecałe 10 lat nastąpi międzylądowanie na Marsie w celu uzupełnienia zapasów przed dalszym lotem. Nasza linia zapewnia pasażerom wszelkie udogodnienia podczas 80-o letniej podróży. Porodówka i toalety znajdują się w przedniej części samolotu, krematorium i sauna :upside_down_face: w tylnej. Stewardesy postarają się zaspokoić każdą potrzebę pasażera, która nie koliduje z regulaminem naszej linii.
Życzymy miłego lotu.

Na pokładzie jest 500 osób. Wszystko (oprócz oczywiście Wieży Eiffla :rofl: ) jest dostępne. Układ zamknięty i odizolowany od zewnętrznych wpływów.

Czy po 80 latach samolot szczęśliwie wyląduje na Jowiszu?
Ilu pasażerów dotrze do celu?
Ile i jak intensywne będą konflikty między pasażerami?
Czy i kiedy powstaną regulacje zachowań, gwarantujące dotarcie do celu?
Czy pasażerowie podzielą się na konkurujące ze sobą obozy?
Ile religii i partii zostanie zawiązanych?
Czy wyłoniony zostanie Naczelnik?
Papież?
:thinking:

.tylko ZiraaeL mógł zadać takie pytanie :rofl:
4 polubienia

Bez środków psychoaktywnych nie ogarniesz

3 polubienia

Zapytaj stewardesy, czy i jakie są dostępne.
Linia SunSystemAir dba o samopoczucie pasażera, co by mu się w główce nie popierdoliło.

2 polubienia

Uklad zamkniety? W sensie? Jesli uzupelnienie zapasow na Marsie to fizycznie nie. Pod wzgledem skladu osobowego? To znaczy jedynie mozna liczc na przyrost naturalny wynikajacy z interakcji pasażerów w wieku rozrodczym?
Dobra, pomijam takie drobiazgi, ze niestrty do dzis romnozenie czegos wiece niz muszek owocowek w warunkach stanu niewazkosci, a przynajmniej minimalnej grawitacji jest problematyczne? No i to krematorium?
To obstawiam - do celu dociera grupka zarosnietych facetow i potarganych bab w pieluszkach. W towazystwie swoich mniejszych kopii. Bo instynkt robi swoje.
Piloci nie żyją, a jedyne slowo, magiczne “wracamy” przekazywane przez pokolenia powoduje, że zwiadzania Jowisza nie będzie.
Nie ja to wymyśliłam. Bylo takie opowiadanie SF. I pare powiesci co moze stac sie w takim pojeździe? Poczynajac od trylogii kosmicznej Borunia i Trepki, Lem Oblok Magellana, obie z lat 50,
I The Voyage That Lasted 600 Years Dona Wicoxa, z 1940, w polskim tlumaczeniu zdaje sie opublikowane w Fantastyce?
Byly inspiracją

2 polubienia

Jeśli to jest pytanie, to brakuje w nim znaku zapytania.
Nie. Te dzieła nie były inspiracją zadania tego pytania, bo nie znam i nie czytałem żadnego z nich. To moja nieokrzesana wyobraźnia, analizując czas trwania lotu samolotem na Jowisza, wymyśliła sobie scenariusz takiego lotu.

Dla linii SunSystemAir nie stanowi to problemu.

Coś z ciałami tych, którzy z przyczyn naturalnych nie przetrwali, trzeba robić. Linia SunSystemAir zadbała o komfort nawet nieżyjących już pasażerów.

Jasne, że nie żyją, bo żaden pilot nie jest żółwiem z Galapagos i nie żyje 300 lat. Pytanie, czy grupa pasażerów zdolna jest do integracji i wykreowania nowego pilota, który jest w stanie doprowadzić całość do celu?

Układ całkowicie zamknięty w sensie zasobów. Jakakolwiek ingerencja ze strony pasażerów w dostępne zasoby (woda, żywność, etc.) kończy się unicestwieniem tych zasobów i każdy z pasażerów ma tego świadomość. Jak w bankomacie, który przy próbie włamania farbuje banknoty, czyniąc je nieużetycznymi.

Inspiracją mojej odpowiedzi byly wspomniane książki, zreszta jest ich wiecej, bo jestem nalogowym pozeraczem SF, stąd znaku zapytania byc nie mogło.
Co do tego czy zamkniety krag ludzi moze wykreować nowego pilota na podstawie systemu wiedzy przekazywanej przez starszych? To trudne do oceny. W koncu cywilizacje tak działają? I poczatkowe grupy nie byly liczniejsze niz próbka na pokladzie Twojego kosmolotu. Na małpach takie doswiadczenie robiono - grupe malp nauczono pewnych zachowan, zarowno zakazow jak i sposobow zdobycia pozywienia. Stopniowo wymieniano osobniki na nowe, nie znajace systemu. Po kilku latach takiej akcji ze starej malpiej ekipy nie bylo zadnego osobnika. Natomiast wiedza przetrwala.
Ludzie chyba glupsi nie sa? Choc może bardziej przesądni? I nastapilo by wykorzystywanie zdobytej wiedzy dla korzysci wlasnej? Wtedy ciąg przekazu by przestal istnieć?

2 polubienia

Tak. Był taki eksperyment z małpami. To przez ten mechanizm większość z nas została ochrzczona, przyjęła Komunię i zamiast bić dziewczynki, wręczają im kwiaty.
Zagalopowałaś się jednak i wymianą osobników na nowych i nieznających zasad, otworzyłaś system.
System jest zamknięty. Pojawiają się nowe jednostki, ale te z czasem zostają wtajemniczone w panujące w tym systemie zasady.

Ja podalam opis faktycznego doswiadczenia.
W tym przypadku bylaby to zastępowalność pokoleniowa w obrębie grupy kontrolnej, ale na to trzeba czasu. Więc ta Twoja wymienialność to wymieranie starych i uczenie dzieci?
Przy zalozeniu, że sa to ludzie przygotowani, że tak trzeba? Jest szansa powodzenia. Natomiast jesli to próbka losowa?

Niestety az takiej wiary w ludzka bezinteresownosc jak Ty to ja nie mam. Choc w kulturach pierwotnych szaman zawsze jakiegos ucznia miał?

A tego typu badania - to znaczy jak dlugotrwale zamkniecie w izolowanej grupie wplywa na psychike sa prowadzone. Moze nie pod kątem 80 lat na Jowisza, ale bliżej, na Marsa, czy w bazie ksiezycowej. No ale one biora pod uwage przeplyw informacji, wiec kryterium pelnej izolacji i “niebianskiego” stanu przeplywu materii typu perpetuum mobile nie spełniają.

1 polubienie

Tak. System jest zamknięty, więc innej możliwości nie ma.

Linia SunSystemAir dedykuje swoje usługi wszystkim jednostkom niezależnie od wieku, płci, wyznania, koloru skóry, orientacji seksualnej i politycznej. Na pokładzie są wszyscy mile widziani i jednakowo traktowani.

Tak mi się jeszcze w świadomość wcisnęło, że celem wszystkich podróżników nie może być Jowisz, bo to egzystencjalnie jest niemożliwe. Podróż trwa 80 lat i tylko najmłodsze jednostki mają szansę tam dotrzeć.
Jak można kupić bilet na podróż do punktu J, gdy z góry wiadomo, że w fizycznym stanie do celu się nie dotrze :thinking:

Chyba skasuję ten temat :rofl:

E dlaczego? Wielu odkrywcow i podróżników ruszało biorac pod uwagę, ze być może do celu nie dotrą, lub nigdy z podrozy nie wrócą? Choc mieli szanse, bo Ziemia okragla…
Twoich hipoterycznych pasażerów tez nikt kijem na poklad kosmolotu nie zaganial?

Tak, ale w ich wyprawach hierarchia była z góry ustalona. Krzysio, czy Amerigo na czele, a majtki (majtkowie tudzież) pod nim.
Bez porównania z mieszaniną charakterów w moim kosmolocie.
Bunt i rewolucja gwarantowane już trzeciego dnia podróży pod hasłem czy aby napewno lecimy w dobrym kierunku :rofl:

1 polubienie

Sporo ostatnio podrozuje Ryanair, co prawda tylko trzy godziny lotu, ale awantury czesto zaczynaja sie przed startem. Wiec dajac swoim trzy dni? I tak wykazujesz wiare w ludzki rozsadek?

I nie wiem czemu zwykle w sektorach z przodu samolotu. Masz jakies logiczne wyjasnienie? :grinning_cat:

To logiczne. Siedząc z przodu samolotu, do celu dotrze się szybciej.
Sam tak robię :rofl:
Pierwszy wagon pociągu też wjeżdża na stację jako pierwszy :rofl:

Ja mam swoje ulubione miejsce w ostatnim rzedzie, w ogonie, po lewej stronie przy oknie.
Mam przewagę, bo blizej wyjścia po lądowaniu.

Ile i jakich spółek handlowych powstanie?
Gdzie będzie umieszczone ewentualne więzienie?
Ile partii powstanie?
Będzie prezydent czy król?
Gdzie będą się odbywały szkolenia przyszłych pokoleń?
Tych pytań mogą być dziesiątki jeśli nie setki. Zauważ, że pytania nigdy nie są głupie. Głupie mogą być najwyżej odpowiedzi.

2 polubienia

Podejrzewam, że w ogóle taki lot by się nie odbył z powodu braku chętnych. Konkurencja lata na Jowisza ponad dziesięciokrotnie szybciej:stuck_out_tongue_winking_eye:

1 polubienie

Ciicho :face_without_mouth:
Umówmy sie tak. Jak skasujesz tę odpowiedź, to będę skłonny zapomnieć, że ją kiedykolwiek czytałem.
Umowa stoi :thinking:

1 polubienie

Nie odpowiada się pytaniami na pytania :neutral_face:

Nie powstanie żadna. Gorzej, nie powstanie nawet malutki kramik, bo nie ma towaru, którym możnaby handlować. Pieniądz straci wartość, a system monetarny zaniknie.

1 polubienie