Człowiek ze wsi wyjdzie,ale wieś z człowieka nigdy?

Można jeszcze mieć karalucha, albo faraonki, szczególnie w bloku :frowning:

4 polubienia

To takie 2w1. To Twoje pytanie.
Na które mam odpowiedzieć?
Człowiek ze wsi wyjdzie, wieś z człowieka nigdy…
Tak się mówi do nieokrzesanego gbura, w wolnym tłumaczeniu: ale z ciebie wieśniak. Jest to bardzo krzywdzące w stosunku do ludzi mieszkających na wsi, bo nieobyci żyją także w mieście, od urodzenia.

Plusy i minusy wsi? :thinking:
Mam porównanie. Mąż urodzony na wsi, jeździmy tam systematycznie. Świeże powietrze nie rekompensuje braku przychodni, szkoły, sklepów. Bez samochodu człowiek jest bezradny, teściowa auta nie ma, a potrzeby jak każdy z nas owszem.
Kupić musi wszystko, bo ma tylko dom, kilka drzew owocowych i ogródeczek.
Latem fajnie usiąść przed domem, zima już taka łaskawa nie jest. Sąsiedzi pobudowani względnie blisko, ale co z tego? To w przewadze osoby w jej wieku, rzadko siebie odwiedzają, częściej przesiadują przy oknie i wypatrują czegokolwiek. Społeczność mniejsza niż w mieście, więc interesują się wszystkim i każdym ( z nudów).
Ja miastowa :stuck_out_tongue_winking_eye: od urodzenia. Widzę w tym same plusy.

2 polubienia

Urodziłem się w mieście, dużym mieście ale to tylko urodziny. Do 18 roku życia mieszkałem na wsi z RSP (delikatna nazwa pgr) Wiele lat mieszkałem w dużych miastach . I w wieku 40 lat kupiłem mieszkanie na wsi. I tak bzdury o których się pisze. Nie ma tańszego życia, wszystko w sklepie dużo droższe. Mam auto więc mnie to nie boli. Cisza tak ale nie zawsze w żniwa jest głośno. Powietrze czystsze… no jest zazwyczaj chyba że biedny sąsiad pali oponami. Ale ludzie bliżsi, każdy zna swoich, zero kradzieży. Wyobrażacie sobie że zostawiłem przy garażu zakupy o 16 i dotrwały do rana nie ruszone? Nie ma tu pijaków(są skupieni przy sklepie) nie ma znieczulicy. Tyle że wieś wsi nie równa. U moich rodziców prawie się pozagryzali po upadku RSP bo jeden dostał zasiłek inny nic. Na pewno lubię swoje miejsce obecne za brak korków, za sympatyczność mieszkańców, za chęć pomocy. Na tej wsi są też miejsca pracy ciężkiej ale jednak dobrze płatnej. Co do kultury… więcej imprez miałem w tym czasie co mieszkam tu niż ostatnie 15 lat. wszystko bardzo swojsko. A w mieście przez 15 lat nie znałem nazwisk sąsiadów.

5 polubień

A slązzaki czytać nie umieją. Stereotyp. U mnie na wsi większość ludzi inteligentnych. Tyle że źródła zła są promowane przez PIS. To są sklepy. Tam plotki chodzą.

1 polubienie

Dla mnie to trochę dziwne-mieszkać w mieście i dojeżdżać do pracy na wsi.
W ogóle dojazdy do pracy to tragedia-powinno się pracować jak najbliżej miejsca zamieszkania i nie tracić czasu na dojazdy.
Rozumiem -spodobało Ci się-przeprowadziłaś się.

Czyli
-podobała Ci się wieś,ale przeprowadzać się tam na stałe absolutnie nie chciałbyś?
Dzisiejsza wieś chyba się jednak rożni od tej z Twoich wspomnień?

2 polubienia

Też uważam,że bez prawa jazdy i samochodu nie ma tam czego szukać.

1 polubienie

Zgadza sie ale ja nie pisalem o wsi.Raczej o jej marginesie.O zyciu na obrzeżach lub na skarju puiszczy.Taka mala Kanada:))
Miejsce ktorego dotyczą moje wspomnienia,juz nie istnieje.Wszystko zaorane i gospodarka agroturystyczna…

1 polubienie

Od wiosny do jesieni- wieś.
Od jesieni do wiosny- miasto.

1 polubienie

Nie traktowałam tego powiedzenia o człowieku i wsi negatywnie.
Bardziej jak Collins pomyślałam o jakiejś formie wspomnienia z pobytu,czy życia tam.
Sama akurat mam też takie miłe wspomnienia “turystki na wsi latem”.

1 polubienie

Da się TAK ŻYĆ?
A co z ubraniami?

To już wiesz, kiedy użyć tego zdania :wink:
Coś na wzór: podać do drinka słomkę, czy z butów pan sobie wyjmie.

1 polubienie

Nie wiem,ale mieszkalam kilka lat na wsi i wedlug mnie taki podział bylby najlepszy.
A ciuchy? No zimowe w miescie,letnie na wsi. Przeciez.:grin:

1 polubienie

Ja sobie bardzo chwaliłam te dojazdy. Za dużo do pisania, żeby uargumentować. Wierz mi, warto i finansowo i psychicznie, dojazd miałam idealny, autobusem z pętli do pętli, więc i kimnąć można było, a z czasem to i samochodzikiem dojeżdżałam :slight_smile:

1 polubienie

ALE CZAS?
Tracisz go bezpowrotnie i musisz być bardzo punktualna…

Plusy

  • Dużo przestrzeni: zazwyczaj własna działka z własnym zazwyczaj dużym domem
  • Spokój i cisza
  • Bliskość przyrody

Minusy

  • Brak pracy na miejscu, konieczność dojazdu
  • Jeśli nie ma się prawa jazdy lub własnego samochodu, człowiek jest uziemiony, bo zazwyczaj wszędzie, nawet do sklepu jest daleko
  • Wszyscy ludzie się znają dlatego nic się nie ukryje: plotki, komentarze, ciekawscy, przyklejanie etykietek
  • W niektórych polskich wioskach mieszkają głównie ludzi starsi: co generuje “duszną” starczą atmosferę, życie tym co było, przeżywanie starych waśni, skostnienie…
  • Brak rozrywek: kin, knajp, muzeów, wszelkiej rozrywkowej infrastruktury
  • W niektóre miejsca nawet karetka nie dojeżdża gdyby coś złego się wydarzy
1 polubienie

Koleżanki, pracując w Poznaniu traciły więcej czasu na dojazd na drugi koniec miasta niż ja, do innej miejscowości. Zależy od połączenia.

1 polubienie

no i fajny temat
chyba mieszkam w dziwnej strefie
chwast moze stac sie roslina ozdobna
reszte zalatwi net i kurierzy
witajcie eloje i morloki

1 polubienie

Plusy to wspomnienia z wakacji. Minusy to cała reszta. Typowy mieszczuch ze mnie.

2 polubienia

“Chłop żywemu nie daruje, chłop żywemu nie przepuści, jak się żywe napatoczy, nie pożyje se, a jużci…” :stuck_out_tongue_winking_eye:

4 polubienia